Cracovia dokonała właśnie pierwszego zimowego transferu – zespół wzmocnił Patryk Sokołowski, który do niedawna jeszcze występował w warszawskiej Legii. Pomocnik związał się z „Pasami” kontraktem obowiązującym do czerwca 2025 roku. Co wnosi do drużyny? Sporo doświadczenia, które powinno się przydawać wiosną. Czy to dobry ruch ze strony klubu z Krakowa?
O tym, że Cracovia jak tlenu potrzebuje wzmocnień, wiadomo było od dawna. Wąska kadra sprawiała jesienią, że drużyna Jacka Zielińskiego borykała się z rożnego rodzaju problemami, trener nie mógł zbyt wiele zmieniać, dochodziły urazy oraz kartki i to wszystko przekładało się poniekąd na osiągane wyniki, które najlepsze nie były. Dopiero dzięki zwycięstwu w ostatnim meczu 2023 roku „Pasy” wygrzebały się ze strefy spadkowej, zimując ostatecznie na 13. miejscu w tabeli.
Patryk Sokołowski ma wzmocnić drugą linię
Pierwszym z oczekiwanych przy Kałuży transferów jest przyjście pozyskanego za darmo defensywnego pomocnika, który znany jest z tego, że posiada przydatne w destrukcji walory, a dodatkowo potrafi uderzyć i swego czasu potrafił zdobywać gole – na to liczą w „Pasach”. Patryk Sokołowski przenosi się do Krakowa po wygaśnięciu kontraktu z Legią, której jest wychowankiem, i po sezonie, w którym nie grał praktycznie wcale – to powinno wyzwolić w nim dodatkową sportową złość i chęć udowodnienia swojej wartości, już na stadionie marszałka Piłsudskiego.
29-latek w obecnym sezonie rozegrał tyko jedno spotkanie – w wygranym meczu Legii z Cracovią, ale w ekstraklasie zdążył pokazać swoje umiejętności już wcześniej. Jak prezentują się jego dokonania?
• 128 meczów w elicie, 10 goli,
• 32 spotkania na poziomie Fortuna 1. Ligi, 1 gol, 1 asysta,
• 44 spotkania, 1 bramka i 1 asysta w 2. lidze,
• 17 występów w Pucharze Polski,
• 7 gier w europejskich pucharach.
Sokołowski ma dużo doświadczenia, które po odpowiednim przepracowaniu okresu przygotowawczego powinno procentować w lidze, wzmacniając drugą linię. O tym, że nie jest graczem przypadkowym i nie urwał się z choinki, świadczyć może też fakt, że był jednym z podstawowych piłkarzy sięgającego po mistrzostwo kraju Piasta Gliwice (2018/2019) – dodatkowo może się pochwalić zdobyciem Pucharu (2022/2023) oraz Superpucharu Polski.
⚪️🔴 Patryk Sokołowski nowym piłkarzem Pasów!
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) January 9, 2024
Czy to dobry ruch Cracovii?
Już minionego lata trener Zieliński głośno domagał się wzmocnienia swojej drużyny, lecz wtedy nie do końca mógł na to liczyć i pracował z taką kadrą, jaką miał wcześniej – ubogą. Dopiero teraz dostaje to, o co prosił, a pierwszy transfer i przyjście Patryka Sokołowskiego wygląda rozsądnie – „Pasy” biorą zaznajomionego z rozgrywkami piłkarza, niepotrzebującego czasu na aklimatyzację, a co więcej – jak zewsząd słychać – dobrze ułożonego człowieka. Były gracz Legii może zagrać głębiej niż Oshima, Atanasov czy Knap, a więc zwiększy również pole manewru, dając tym samym więcej możliwości trenerowi.
Dodatkowym plusem – z finansowego punktu widzenia – jest to, że gracz przychodzi za darmo, co w obecnej sytuacji klubu jest atutem. Czy wypali? Nam wydaje się, że to całkiem udane działanie pasiastego pionu sportowego. Nie biorą kota w worku z odległego kraju, ale solidnego ligowca, chociaż wiadomo, że Sokołowski ponad pewien poziom nie przeskoczy – osłabieniem jednak nie będzie.
– Sokołowski ostatnimi czasy był schowany do szafy. Najlepszy mecz w barwach Legii to ten z Widzewem, w większości był od czarnej roboty. Na pewno dobrze wkomponowany do zespołu może jeszcze coś pokazać na poziomie ekstraklasy, ale niczego nie gwarantuje. To solidny piłkarz, który jednak powyżej pewnego poziomu nie przeskoczy – komentuje nasz redakcyjny kolega, Antoni Obrębski.
Liczby Patryka Sokołowskiego z ostatniego sezonu, w którym grał w miarę regularnie (2021/2022):
• 7 goli,
• 1,4 strzału/mecz,
• 81% celnych podań,
• 57% skuteczności długich piłek,
• 54% udanych dryblingów,
• 55% wygranych pojedynków,
• 56% wygranych główek,
• 1,9 przechwytu/mecz.
*Dane wykorzystane w tekście: Sofascore.