„Polska liga powinna odpowiadać mu bardziej niż czeska”. Czy Patrik Hellebrand może być lepszy od Daniego Pacheco?


Dobrze wyglądał w sparingach, ale eksperci zza południowej granicy są zgodni: Patrik Hellebrand to świetny piłkarz, ma jednak swoje mankamenty

13 lipca 2024 „Polska liga powinna odpowiadać mu bardziej niż czeska”. Czy Patrik Hellebrand może być lepszy od Daniego Pacheco?
Górnik Zabrze

Pomocnik został ogłoszony nowym piłkarzem Górnika Zabrze w maju, ale klubowi skauci obserwowali go od blisko trzech lat. Już pierwsze sparingi pokazały, że Patrik Hellebrand może płynnie wypełnić lukę po Danim Pacheco, którego kontrakt nie został przedłużony. – Jedynym powodem, przez który Hellebrand nie gra w czołowym czeskim klubie, jest jego nieskuteczność – przekonuje nas jeden z tamtejszych dziennikarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Hellebrand miniony sezon spędził w bijącym się do końca o utrzymanie Dynamie Czeskie Budziejowice.

  • 34 mecze (28 od pierwszej minuty); dwie bramki; trzy asysty; średnio 1,8 strzału na mecz; 1,2 kluczowego podania na mecz; 89% celności podań.

Dla porównania Pacheco, którego miejsce w składzie zajmie teraz najprawdopodobniej Czech, kończył ligową kampanię 2023/2024 z takimi liczbami:

  • 26 meczów (23 od pierwszej minuty); jeden gol; trzy asysty; średnio 0,7 strzału na mecz; 1,6 kluczowego podania na mecz; 82% celności podań.

Patrik Hellebrand grał w ustawieniu 4-3-3 jako lewa „ósemka” z defensywnie nastawionym Marcelem Čermakiem i produktywnym pomocnikiem Janem Suchanem. Mimo że to był fatalny sezon dla Dynama, to środek pola dawał radę, był najlepszym, co ten klub miał do zaoferowania.

Bardzo dobrze im się współpracowało, ponieważ Hellebrand często pomagał Čermakowi. Był absolutnie kluczowy dla ich gry, ponieważ nawet w meczach, w których Dynamo znajdowało się pod dużą presją, potrafił od niej uciec – mówi Bárt Černík, redaktor iSport.cz.

Czesi wiązali z nim spore nadzieje

Hellebrand przygodę z piłką zaczynał w Zlinie, oddalonym o ponad sto kilometrów od Opawy, w której się urodził. – To właśnie tam, we wschodnich Morawach, zaliczył ligowy debiut w wieku 18 lat. Dość stopniowo budował swoje nazwisko w Czechach. Od początku drzemał w nim duży potencjał.

To dzięki jego występom i zmysłowi do gry jako kreatywny ofensywny pomocnik został zauważony w ekipie Slovacko (choć wiele meczów tam nie rozegrał) przez młodzieżową reprezentację. A co ciekawe, wczesną obserwację Patrika podjęła Slavia Praga, która w końcu po długich negocjacjach sfinalizowała jego transfer za blisko milion euro.

Wiązali z nim ogromne nadzieje. Później z czasem jakoś znikł mi z radarów, bo też jego kariera bardzo spowolniła – opisuje Karol Żuradzki z Fotbalový Ráj. I faktycznie, pomocnik wielkiej kariery w klubie siedmiokrotnych mistrzów Czech nie zrobił. Skończyło się na zaledwie dziesięciu rozegranych spotkaniach. Dlaczego?

Nieskuteczność i warunki fizyczne

Jedynym powodem, przez który Patrik Hellebrand nie gra w czołowym czeskim klubie, jest jego nieskuteczność. Nie strzela regularnie bramek, nie notuje asyst. Nieczęsto stawia się w takich sytuacjach, mimo że ma niezłe uderzenie. Jego były trener Josef Weber mówił mu, że miło jest patrzeć na jego styl gry, ale jest bezużyteczny.

Być może stał się ofiarą czeskiego futbolu, który nie za bardzo lubi klasyczne techniczne „dziesiątki” i wymienia je na graczy bardziej defensywnych. I to prawda, Hellebrand często wykonuje o jeden drybling za dużo, zamiast podejmować łatwą decyzję. Nie jest też zbyt dobry w powstrzymywaniu ataków – twierdzi Černík.

Największym problemem mogą być jego warunki fizyczne (180 cm i 71 kg – przyp. redakcji). Wszelkie pojedynki fizyczne nie są jego mocną stroną. Jego prędkość maksymalna jest na średnim poziomie – dodaje David Sobišek, reporter O2 TV Sport.

Potrafi jednak to dość dobrze zrekompensować jakością techniczną. Czasami zbyt długo przetrzymuje piłkę, co skutkuje stratami w środku pola. Ale i pod tym względem poprawił się – uzupełnia Štěpán Hájek, komentator czeskiego CANAL+ Sport.

„Patrik Hellebrand potrzebuje piłki u nogi”

Pomimo tych kilku „problemów” Hellebrand jest nazwiskiem bardzo ciekawym, przynajmniej jak na polskie warunki, w końcu nie bez powodu skauci Górnika obserwowali go od prawie trzech lat. Przede wszystkim to zawodnik uzdolniony technicznie i potrafiący dryblować, niezwykle kreatywny (czasami aż za bardzo).

Potrzebuje piłki u nogi. Kocha piłkę, chce, żeby znajdowała się w niebezpiecznej strefie. Jest idealnym łącznikiem pomiędzy obroną a atakiem. Jego technika jest na wysokim poziomie, wizja gry również. Potrafi szybko przenosić piłkę, a czasami wykonać kluczowe podanie.

Ma też wysoką skuteczność tych podań. Mimo że ma 25 lat, to jest doświadczonym zawodnikiem. W końcu w tym wieku rozegrał osiem sezonów w lidze czeskiej – mówi David Sobišek.

Ma dużą jakość w przedostatniej fazie, w której gra na głębszych pozycjach na boisku. Ma bardzo dokładne podania i dobre prowadzenie piłki. Wie, kiedy uspokoić grę i nie wpada niepotrzebnie w panikę. Štěpán Hájek, CANAL+ Sport CZ/SK

Pomocnika komplementuje dalej także cytowany już wcześniej Bárt Černík. – Hellebrand był najskuteczniejszym dryblerem w lidze czeskiej, osiągając skuteczność na poziomie 69,5%, co jest świetnym wynikiem. Jeśli weźmiemy pod uwagę przyzwoite 3,8 dryblingu na mecz, to imponuje. Jest typem zawodnika, który wyciąga piłkę z trudnych sytuacji, przełamuje pierwszą linię pressingu.

Dzięki swojej zwinności był także zdecydowanie najczęściej faulowanym zawodnikiem ligi czeskiej (99 fauli). Po przedryblowaniu pierwszego zawodnika często kieruje podanie w głąb pola, dlatego jest bardzo ważny na przedostatnim etapie tworzenia okazji. W ciągu ostatnich dwóch lat wzmocnił się także fizycznie. Rzadko opuszcza mecze z powodu kontuzji.

„Potrzebował zmiany klubu, a w Górniku może przeżyć fajną przygodę”

Przenosiny na Roosevelta 81 były dla 25-letniego pomocnika pierwszymi zagranicznymi w karierze. Dotychczas grał głównie w Czechach. Czy był gotowy na tę przeprowadzkę? – Trudne pytanie, ale to idealny moment na wyjazd. Co więcej, myślę, że nasze narody świetnie się dogadują i mają wiele podobnych cech charakteru. Dlatego adaptacja nie powinna być dla niego taka trudna – tłumaczy nam Hájek.

Moim zdaniem polska liga powinna odpowiadać mu bardziej niż czeska, bo futbol jest tam bardziej kontaktowy, jest więcej pojedynków, może nawet agresji. W zeszłym sezonie interesowały się nim lepsze drużyny niż Dynamo (Banik, Liberec). Wybrał Górnika i uważam, że to był dobry pomysł. Potrzebował zmiany klubu, a w Polsce może przeżyć naprawdę fajną przygodę – sugeruje natomiast Sobišek.

Myślę, że to właściwy moment na zmianę. Wiem, że początek w nowym miejscu może być trudny, ale mam zamiar nauczyć się języka polskiego i to na pewno pomoże mi w aklimatyzacji. Patrik Hellebrand dla klubowej strony po podpisaniu kontraktu

Był zdecydowanie najlepiej opłacanym zawodnikiem w klubie z Budziejowic (300 000 CZK miesięcznie), a ponieważ ten miał kłopoty finansowe w ostatnich latach (zawodnicy nie otrzymywali wynagrodzeń na czas), było oczywiste, że w końcu odejdzie – dodaje jeszcze Bárt Černík.

***

Patrik Hellebrand zdążył się już pokazać z dobrej strony w przedsezonowych sparingach. Choć nie strzelił bramki ani nie zaliczył asysty, to widać było lekkość w jego grze i spore możliwości z piłką przy nodze. To tutaj właśnie  Czech może wnieść potrzebną Górnikowi jakość po odejściu Pacheco.

Śmiem twierdzić, że może być to taki mały casus Adriana Kapralika w Zabrzu. Jeśli trener Urban nie będzie go zbytnio hamował, Patrik Hellebrand może dać dużo radości w ofensywie Górnikowi, bo po prostu 25-latek posiada jakość i udowodni to w ekstraklasie – zapewnia nas na koniec twórca profilu Fotbalový Ráj w serwisie X.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze