Włodarze Cracovii, z profesorem Filipiakiem na czele, łamią sobie głowę od początku nowego sezonu. Są piłkarze, są pieniądze, jest dobry trener, a wyników jak nie było, tak nie ma.
Krakowska drużyna zawodzi swych sympatyków od początku rundy jesiennej. Z wyjątkiem dwóch rozegranych na przyzwoitym poziomie meczów (remis w Warszawie z Legią i zwycięstwo z Lechem w Sosnowcu 1:0) gra popularnych „Pasów” woła o pomstę do nieba.
Ze słabością piłkarską nie poradził sobie na razie nawet słynny Orest Lenczyk, który z niejednego trenerskiego pieca chleb jadał, ale który w grodzie Kraka jak na razie nie znalazł recepty na poprawienie kiepskiego stylu gry ekipy z ulicy Kałuży (na dodatek musi ona swoje mecze rozgrywać teraz w Sosnowcu).
Lenczyk robi, co może, ale wydaje się, że poprawienie jakości gry jeszcze w tej rundzie będzie zadaniem karkołomnym. Oglądanie Cracovii w tym sezonie do zadań przyjemnych nie należy, choć widać lekką poprawę w porównaniu z tym, co serwowali swoim kibicom piłkarze na początku rundy.
Ostatni ligowy pojedynek z Polonią Bytom (1:2) obnażył po raz kolejny mankamenty krakowskiego zespołu. Z „Pasami” wystarczy zagrać szybciej i z wykorzystaniem skrzydeł, a od razu Polczak i spółka gubią się w defensywie. Gdy do przerwy goście ze Śląska grali wolno i schematycznie, nie widać było jeszcze dużej różnicy. Zauważalna została dopiero w drugich 45 minutach, gdy Polonia przyspieszyła.
Trener Lenczyk szuka wyjścia z trudnej sytuacji. Wydaje się, że na dzień dzisiejszy Cracovia to przede wszystkim nie zespół, a zlepek indywidualności. To prawda, że posiadających potencjał, ale jak dotąd nie umiejących ze sobą współpracować na boisku. Przecież nikt nie może zarzucić Sasinowi, Polczakowi, Pawlusińskiemu, Golińskiemu czy Matusiakowi, że nie umieją grać w piłkę. Umieją, ale jak na razie przypomina to bardziej jazdę figurową na lodzie solistów niż grę rozumiejącego się zespołu.
Najbliższy mecz z Odrą w Wodzisławiu (25 października) będzie pojedynkiem o sześć punktów. Odra zamyka ligową tabelę, ale do Cracovii traci tylko dwa punkty.