Transfer Javiera Pastore otrzymał w Paryżu miano niewypału. Brak optymalnej dyspozycji Argentyńczyka idzie w parze z transferowymi spekulacjami. Sam zawodnik stwierdził jednak, że nie ma zamiaru wyprowadzać się ze stolicy Francji.
Pastore przybył do Paris Saint-Germain 30 lipca 2011 roku. Kwota 43 milionów euro, jaką PSG przelało na konto bankowe Palermo za młodego Argentyńczyka, od samego początku wydawała się być mocno zawyżona. „El Flaco” miał być ostoją paryskiego zespołu i zawodnikiem od którego powinno zaczynać się ustalanie składu. Miesiące mijały, ale Pastore nie dość, że stracił formę, to wypad również z wyjściowej jedenastki. Ostatnimi czasy Laurent Blanc na siłę wciska ofensywnego pomocnika w swój gwiazdozbiór, licząc na odzyskanie przez niego optymalnej dyspozycji.
W mediach pojawiało się wiele spekulacji na temat klubu, do jakiego ma odejść Pastore. W gronie zainteresowanych wymieniano wiele zespołów, plotki były jednak zgodne co do jednego – transfer Argentyńczyka jest przesądzony. Na czoło peletonu wyszła AS Roma, po tym jak pomocnik PSG został nakryty na rozmowach z Walterem Sabatinim, dyrektorem sportowym drużyny ze Stadio Olimpico.
– Rozmowy z Walterem Sabatinim nie mają żadnego głębszego dna. Wiele mu zawdzięczam i od czasu do czasu rozmawiamy – zaskoczył wszystkich Pastore.
– Byłem jednym z pierwszych wielkich transferów PSG i nie chce być teraz tym pierwszym, który odchodzi z przebudowanego klubu. To nie jest właściwy moment, aby opuścić taki wielki klub jak PSG. Moja przygoda z Paryżem będzie jeszcze trwać – zakończył stanowczo.
Wszystko wyjaśni się w zimowym okienku transferowym, ale wygląda na to, że „El Flaco” ma zamiar walczyć o miejsce w wyjściowym składzie.