Zawsze miło zaskoczyć się tym, że kolejny piłkarz łamie stereotyp przewrażliwionego na swoim punkcie gwiazdorka dbającego głównie o swoją fryzurę i regularne wpływy na konto. Jednym z zawodników, których dodatkowe zajęcia życiowe wyłamują się spod wszelkich szablonów, jest jadący z reprezentacją Walii na Euro bramkarz Owain Fon Williams.
Czym konkretnie zajmuje się bramkarz szkockiego Inverness CT? Po udanym (lub nieudanym) meczu lub treningu 29-latek… maluje, w dodatku robi to znakomicie. Można nawet zaryzykować lekką szpilkę i stwierdzić, że gdyby był tak dobrym golkiperem jak artystą, zapewne broniłby dzisiaj w topowym klubie na świecie. Obrazy Fon Williamsa zdobią ściany walijskiej galerii narodowej, sam bramkarz sprzedaje je także w Internecie. Prace golkipera prezentują zwykle styl realistyczny lub impresjonistyczny, najczęściej mierzą się one z tematem natury lub prozy życia ludzkiego.
Walijczyk słynie też z przywiązania do swoich korzeni, a Twittera prowadzi w dwóch językach, co wcale nie jest oczywiste, w mowie ojczystej porozumiewać się umie zaledwie 1/5 jego krajanów.
Edrych ymlaen cyfarfod efo @FAWales hwyrach ymlaen
Looking forward meeting up with @FAWales later on
— Owain Fôn Williams (@owainfon) March 20, 2016
Gdyby zrobić jedenastkę najbardziej utalentowanych pozapiłkarsko zawodników na mistrzostwach Europy, Owain Fon Williams byłby w niej pewniakiem. Szkoda tylko, że na boisku nie prezentuje na tyle wysokiej klasy, by móc podziwiać go w nadchodzących tygodniach. Wszystko wskazuje na to, że grający w Szkocji 29-latek będzie numerem trzy w bramce Walii, wyżej stoją bowiem akcje Wayne’a Hennesseya z Crystal Palace, a także Danny’ego Warda z Liverpoolu. Williams w kadrze jest od siedmiu lat, jak dotychczas zagrał w niej zaledwie… jeden mecz (w ubiegłym roku, towarzyskie spotkanie przeciwko Holandii).
Walijczyk nie jest jedynym piłkarzem, który na co dzień pasjonuje się szeroko pojętym malarstwem. Sztuka uliczna jest konikiem znanego z boisk ekstraklasy Martina Juhara z Termaliki Bruk-Betu Nieciecza, który, wzorując się na słynnym Banksym, odnawia stare i brzydkie mury miejskie, zostawiając na nich morze kolorów z dołączonym przesłaniem. Zdecydowanie pochwalamy takie zainteresowania, lepiej spędzić czas w ten sposób, niż rozpuszczać kolejne wypłaty w kasynie czy dyskotekach.