Widzew Łódź zremisował dziś przy alei Piłsudskiego ze Śląskiem Wrocław 2:2. Krzysztof Ostrowski nie krył po meczu zadowolenia z punktu wywalczonego w ostatnich sekundach spotkania.

Krzysztof Ostrowski może zaliczyć dzisiejszy pojedynek ze Śląskiem Wrocław do udanych. To po zainicjowanej przez niego akcji widzewiacy zdobyli bramkę na 1:1, co sprawiło, że schodzili do szatni w całkiem dobrych nastrojach.
Występujący swego czasu we wrocławskim zespole pomocnik, zapytany o to, czy cieszy się z podziału punktów, odparł:
– Jeśli spojrzymy na przebieg spotkania, to ten punkt jest z pewnością bardzo ważny. Można powiedzieć, że w końcu to my w ostatnich sekundach strzelamy, a nie tracimy.
Piłkarz nie czuje więc niedosytu po remisie przed własną publicznością, a przebieg całego spotkania skwitował krótko:
– Na pewno druga połowa była zdecydowanie gorsza od pierwszej, aczkolwiek w każdej padły dwie bramki, więc coś się działo.