Nie emocjonuję się grą Hiszpanów. Nie porywa mnie także Portugalia. Największy szacunek i sympatię wzbudza u mnie bodaj najsłabsza drużyna tegorocznego czempionatu, Irlandia. Dlaczego?
Z góry było jasne, że Irlandczycy z grupy nie wyjdą. Ich szanse były bardzo znikome. Losowanie przydzieliło ich bowiem do grupy C, w której mierzą się z Włochami, Hiszpanią i Chorwacją. Dwa spotkania już przegrali. Bilans bramkowy to 1-7. Jednak piłkarze z Zielonej Wyspy nie mają się czego wstydzić.
Podopieczni Trapattoniego nie mają wielkich umiejętności. Technicznie solidny jest jedynie Aiden McGeady. No, może jeszcze Damien Duff. Irlandczycy mają jednak coś, czego mogą pozazdrościć im pozostałe drużyny grające na Euro 2012. Mianowicie wielkie serce do gry. W spotkaniu z Hiszpanią zostali zmieceni z boiska. Wynik 0:4 mówi sam za siebie. Jednak piłkarze grający w zielonych koszulkach nie poddawali się. Walczyli niesamowicie o każdą piłkę. Nie można koło tego przejść obojętnie.
Postawę swoich pupili doceniają fani. W Poznaniu, gdzie mam okazję przebywać podczas turnieju, Irlandczycy stworzyli fantastyczną atmosferę. Niezwykle duża grupa kibiców szybko zaskarbiła sobie sympatię mieszkańców miasta. Irlandczycy całe dnie spędzają na rynku, doskonale się bawiąc. Piją piwo, nucą przyśpiewki, bratają się z Polakami. Jest to widok zapierający dech w piersiach. Wszyscy są przyjaźnie nastawieni, nie szukają okazji do bójki. Miałem okazję rozmawiać z kilkoma przybyszami z Zielonej Wyspy. – Polska to wspaniały kraj. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Cieszymy się, że to właśnie tutaj odbywają się te mistrzostwa. Dla nas Euro jest wielkim świętem. Zapewniam cię, że nie przyjechaliśmy się tutaj bić. Chcemy jedynie dobrze się bawić i razem z naszymi piłkarzami przeżywać ten turniej – powiedział jeden z nich.
Irlandzcy kibice będą chyba symbolem tego turnieju. Ich głośny doping, ciekawe stroje i temperament pozostaną w pamięci każdego, kto oglądał mecze Euro. To właśnie tacy ludzie sprawiają, że wraca moja wiara w futbol. To dzięki nim wiem, iż komercja nie przeniknęła piękna tej dyscypliny. Wiem, że są jeszcze ludzie, dla których futbol to coś więcej niż tylko pójście na mecz.
Z całego serca życzę Irlandii zwycięstwa z Włochami. Należy jej się to za kibiców, za wiarę, za szacunek dla rywala, za skromność i za waleczność. You’ll never beat the Irish!