Oni odeszli w tym roku…


1 listopada to dzień zadumy i powagi. Święto Wszystkich Świętych. W ten dzień warto zapalić chociaż jedną świeczkę poświęconą zawodnikom, którzy reprezentowali barwy naszych ukochanych klubów, gdy nas nie było jeszcze na świecie. Ale także tym piłkarzom, którzy nie dożyli spokojnej starości i nie zdążyli pokazać nawet pełni swoich futbolowych możliwości...


Udostępnij na Udostępnij na

Odeszli Polacy…

Krzysztof Urbanowicz zmarł w wieku 55 lat. Był wychowankiem i zawodnikiem Pogonii Szczecin. Grał na pozycji lewego obrońcy i słynął z waleczności. Karierę zakończył, mając zaledwie 30 lat, jednak ze swoim klubem był związany do końca życia. Był członkiem Stowarzyszenia Oldbojów i jednym z ulubieńców kibiców.
Henryk Kowalczyk to były obrońca. Największym klubem, w którym grał, był Śląsk Wrocław, z którym zdobył mistrzostwo Polski w 1977 roku. Dla klubu rozegrał 178 meczów w lidze. Po zakończeniu kariery piłkarza został trenerem pomniejszych klubów. Odszedł w wieku 63 lat. Pożegnaliśmy także 74-letniego Mariana Szeję. Był rezerwowym bramkarzem reprezentacji Polski podczas IO w Monachium 1972. Przez sześć lat bronił barw AJ Auxerre. Dla francuskiego klubu rozegrał 190 spotkań.

Niestety opuścił nas również Jerzy Orłowski. Były pomocnika Legii Warszawa rozegrał w stołecznym klubie 103 mecze i zdobył mistrzostwo Polski w 1955 r. oraz krajowy puchar. Żył 90 lat. Wisła Kraków także pochowała swoją legendę. Chodzi o Leszka Snopkowskiego, który zmarł w wieku 86 lat. Był przez całą karierę związany z klubem przy Reymonta, dla którego rozegrał 210 spotkań. Co ciekawe, z wykształcenia był prawnikiem. Zawał zabrał także Jakuba Zabłockiego. Zawodnik miał jedynie 31 lat. W ekstraklasie rozegrał 48 meczów m.in. w Koronie Kielce, Lechii Gdańsk czy też Polonii Bytom.

Mniej znani zawodnicy

Były bramkarz Rayo Vallecano i reprezentacji Nigerii – Wilfred Agbonavbare, zmarł w wieku 48 lat z powodu nowotworu. W hiszpańskim klubie spędził sześć sezonów, zaś ze swoją reprezentacją pojechał na mistrzostwa świata w USA, gdzie był rezerwowym bramkarzem. Odszedł od nas także 78-letni Ole Sørensen. Duńczyk był pomocnikiem FC Koeln czy też PSV Eindhoven. Władymir Kiesariew zmarł w wieku 85 lat. Były obrońca był związany całe życie z Dynamem Moskwa. Pochowaliśmy także Jenő Buzánszkego – był ostatnim członkiem „złotej jedenastki” reprezentacji Węgier w latach 50. XX wieku. Po zakończeniu kariery był wiceprezydentem Węgierskiej Federacji PIłkarskiej. Dalmo Gaspar zaś reprezentował brazylijski Santos F.C. W zespole  tym rozegrał 369 spotkań i strzelił cztery bramki. Zdobył m.in. pięć tytułów mistrza Brazylii i dwa Copa Libertadores. Zmarł na chorobę Alzheimera.

Legendy Brytyjczyków

Odszedł piłkarz, którego George Best określił jednym z najtrwardszych zawodników, przeciwko którym kiedykolwiek grał. 81-letni Dave Mackay, bo o nim mowa, był graczem m.in Heart of Midlothian i Tottenhamu, w którym rozegrał 268 meczów. Był także reprezentantem Szkocji. Po zakończeniu kariery został szkoleniowcem. Prowadził kluby arabskie oraz m.in Notthingam Forest czy Birmingham City. Na emeryturę przeszedł w 1997 roku. Uznawany jest za jedną z legend szkockiego futbolu. Szkockich kibiców zasmuciło odejście Tommy’ego Prestona. Szkot jest legendą Hibernian. Dla tej drużyny rozegrał aż 313 meczów i strzelił 50 bramek

.

Również Manchester City pożegnał swoją legendę. Były bramkarz Manchesteru City – Harry Dowd, zmarł w wieku 76 lat. Dla City rozegral 181 meczów. Zdobył też puchar FA Cup w 1969 roku.

 

Fatalny rok dla Belgii

Gregory Martens miał jedynie 24 lata. Zasłabł na boisku podczas rozgrywania ligowego meczu. Powodem był zawał serca. Piłkarz Lokeren walczyl przez trzy dni o życie, jednak jego stan pogarszał się z godziny na godzinę. Rodzina zgodziła się, by odłączono go od aparatury podtrzymującej jego funkcje życiowe. O ironio, zawodnik uważany był za jednego z najlepszych pilkarzy pod względem wydolności fizycznej. Niedługo później zmarł 24-letni piłkarz III-ligowego belgijskiego klubu – Tim Nicot. Przyczyna śmierci była taka sama… Trzeba także wspomnieć o Juniorze Malandzie. Zawodnik Wolfsburga i młodzieżowy reprezentant Belgii zginął w wypadku samochodowym. Miał tylko 20 lat i wiązano z nim dużą futbolową nadzieję…

Tragiczne wiadomości przybyły do nas z Argentyny. Emanuel Ortega zmarł po tym, jak uderzył głową w reklamową bandę. Zawodnik stracił przytomność, co było skutkiem uszkodzenia czaszki. Niestety nie udało się go uratować. Dwa tygodnie później odszedł Cristian Gomez. Występował w drużynie Atletico Parana (również liga argentyńska). Zawodnik zemdlał na murawie i nie odzyskał już przytomności.

29-letni Pawło Chudzik to ukraiński piłkarz, który grał na pozycji napastnika. Ostatnim klubem w jego karierze była Zoria Ługańsk, w której rozegrał 42 mecze i strzelił pięć bramek. Reprezentował również barwy FK Lwów. Zginąl jako czynny zawodnik w tragicznym wypadku samochodowym.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze