Jest niepełnoletni, co za tym idzie – nie może kupić samodzielnie alkoholu. Nie może prowadzić samochodu. Nadal ciąży na nim obowiązek edukacji, a mimo to gra w ekstraklasie. Gra dobrze, wnosi spokój i kapitalnie gra nogami. Xavier Dziekoński, bo o nim mowa, to młody, zdolny i utalentowany bramkarz Jagiellonii Białystok. Czy młodzieżowiec z Podlasia to kolejny diament polskiego bramkarstwa?
Dziekoński jest drugim najmłodszym bramkarzem, który debiutował w ekstraklasie. Wyprzedza go tylko Bartłomiej Drągowski, i to tylko o jeden dzień. Drągowski, debiutując w brawach Jagiellonii Białystok, miał 16 lat, 9 miesięcy i 8 dni. Dziekoński miał również 16 lat, również 9 miesięcy, ale 9 dni. To pokazuje, że w Białymstoku nie boją się stawić na młodych, zdolnych bramkarzy. Ale pokazuje też, jak duża musi być skala talentu młodego golkipera, skoro posadził na ławce Pavelsa Steinborsa i to nie z tego powodu, że regulamin rozgrywek promuje go jako młodzieżowca.
Emanująca pewność siebie
Być młodym i wejść do ekstraklasowej szatni bez strachu i niepokoju to na pewno jest duża sztuka. Jeśli do tego dojdą boiskowy spokój i dobra gra, to możemy mówić o zawodniku już gotowym na rywalizację na najwyższym poziomie w kraju. Takie cechy bez wątpienia ma młody bramkarz Jagiellonii Białystok Xavier Dziekoński. Co więcej, zawodnik Jagiellonii nie rozegrał przed debiutem w ekstraklasie żadnego meczu na poziomie centralnym w naszym kraju. Przed debiutem w PKO Ekstraklasie rozegrał tylko 17 spotkań w Centralnej Lidze Juniorów. Mimo to 17-latek gra bardzo pewnie. W jego grze nie widać strachu. Z dużym spokojem rozgrywa piłkę, nie boi się podjąć ryzyka w wyprowadzeniu piłki. A nie jest to tak oczywiste w tak młodym wieku.
Urodzony w Grajewie zawodnik wydaje się dużo lepiej przygotowany mentalnie do gry w ekstraklasie niż jego rówieśnicy (nastolatek wygląda tak, jakby nie miał układu nerwowego, gdy porusza się po boisku). Przykłady można mnożyć, ale jednym z lepszych jest Cezary Miszta. Młody bramkarz Legii jest co prawda trochę starszy od Dziekońskiego – dzielą ich dwa lata różnicy – ale zawodnik „Wojskowych” zbierał szlify chociażby na poziomie 1. ligi, a zawodnik Jagiellonii już nie. A mimo to, gdy porównujemy obu zawodników, to Dziekoński wydaje się nie dość, że bardziej „doświadczony”, to zachowujący się tak, jakby to on rozegrał już kilkanaście spotkań w seniorskiej piłce na całkiem niezłym poziomie ligowym. Spokój i pewność siebie nie są tym, czym Dziekoński na pewno wyróżnia się na tle innych młodych bramkarzy w Polsce.
Xavier Dziekoński jest moim zdaniem lepszy niż Bartłomiej Drągowski był w jego wieku. Spokojem w rozgrywaniu piłki przypomina mi Edersona. Tylko niech za szybko nie wyjeżdża, bo ma papiery na wielką piłkę.
— Dominik Stachowiak (@D__Stachowiak) February 14, 2021
– Charakteryzując Xaviera, zwróciłbym uwagę na jego dużą dojrzałość jak na tak młody wiek. Potrafi w dużym stopniu opanować emocje związane z grą dla „Jagi” w ekstraklasie oraz ogólną presją, jaka z tym się wiąże. Umiał świetnie się w tym odnaleźć. Nie widać u niego nerwowych ruchów czy interwencji, jest nawet wręcz przeciwnie. Na pewno ten emanujący od niego spokój może robić wrażenie i dla mnie to jest sygnał, że ten chłopiec cały czas będzie stawiać kolejne kroki w rozwoju – mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty Andrzej Dawidziuk, trener bramkarzy Legii Warszawa, który pracował m.in. z młodym Arturem Borucem czy Łukaszem Fabiańskim.
Umiejętności z rezerwami
Czasy, kiedy bramkarz musiał tylko bronić strzały i podać piłkę do innego partnera, się skończyły. W nowoczesnym futbolu bramkarz musi być ostatnim obrońcą, pierwszym rozgrywającym i do tego oczywiście po prostu bramkarzem. Dla wielu to za wiele. Szczególnie młodych, którzy często mają problem z tymi dwoma pierwszymi rzeczami. Często na poziomie 1. ligi czy ekstraklasy widzimy bramkarzy, którzy mają problem z rozgrywaniem piłki czy jej wyprowadzaniem od własnej bramki. Bramkarzy, którzy są elektryczni z piłką przy nodze, kilku jest, ale na pewno nie ma wśród nich Xaviera Dziekońskiego. Xavier z piłką przy nodze czuje się bardzo spokojnie. Potrafi dobrze i szybko stworzyć linię podania i umożliwić podanie partnerom. Wie też, kiedy piłkę należy rozegrać od tyłu, a kiedy szukać długiego podania na połowę przeciwnika. Jego ogromną zaletą jest to, że praktycznie nie widać różnicy pomiędzy prawą a lewą nogą.
Młodzieżowiec Jagiellonii dobrze zachowuje się na linii. Nie licząc pojedynczych drobnych błędów w przesuwaniu, jest pewny i szybki na linii bramkowej. 17-latek dobrze potrafi skrócić pole gry, wychodząc do piłki. Wie, kiedy należy to uczynić, a kiedy zostać w bramce. Na plus na pewno jest również jego ustawienie względem piłki. Szybko potrafi skorygować swoje położenie, czym poprawia swoje szanse na skuteczne interwencje. Nieźle też czuje odległości między nim a słupkami czy linią, co nie jest takie oczywiste w tak młodym wieku.
https://twitter.com/FootPolak/status/1361652837957193730?s=20
Oczywiście nie jest tylko tak kolorowo. Młody bramkarz popełnia błędy. Jednym z najczęstszych błędów, jakie mu się przytrafiają, są błędy w pozycji bramkarskiej. Wielokrotnie w meczach Dziekoński zajmuje bardzo przykurczoną pozycję „Gotów”. Przy takim niskim ustawieniu bardzo trudno wybić się do półgórnego czy górnego strzału w bocznym kierunku bramki. Bramkarz drużyny z Podlasia musi pracować jeszcze nad grą na przedpolu i wyjściem do dośrodkowań. Ale ogólnie rzecz biorąc, jego grę należy ocenić pozytywnie, nie popełnia głupich błędów. Podejmuje dobre decyzje, jest skoncentrowany i spokojny podczas gry.
Nie zmarnować tego talentu!
Co robią dziś 17-latkowie? Chodzą na imprezy, bawią się, cieszą się życiem. A co robi 17-letni Xavier Dziekoński? Gra w ekstraklasie, na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Gra z meczu na mecz coraz lepiej i to należy docenić. Bo tylko systematyczna praca doprowadza do sukcesu. Ten chłopak ma bez wątpienia duży talent. Ale należy pamiętać, że talent to tylko coś, co może pomóc w karierze. Najważniejsze na pozycji bramkarza są codzienna ciężka praca i pokonywanie kolejnych granic swoich możliwości.
Dziekoński z Jagiellonii absolutnie🔝
Z meczu na mecz coraz lepiej. Oby tak dalej! 👏#WISJAG— Jakub Fudali (@Jakub_Fudali) February 7, 2021
Trener Jagiellonii Białystok Bogdan Zając w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka mówił: – Xavier łączy w sobie cechy Wojtka Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. Jeśli zatem już na tak wczesnym etapie rozwoju Xavier ma coś z nich, to znaczy, że w przyszłości może wskoczyć na top level.
Przy takim tempie rozwoju, coraz większej liczbie rozegranych meczów i przy pełni zdrowia Xavier Dziekoński ma szansę pójść w stronę najlepszych polskich bramkarzy. A może koniec końców być w czołówce światowego bramkarstwa. Na dzień dzisiejszy młody bramkarz Jagiellonii Białystok i wychowanek MOSP-u Białystok ma papiery na duże granie. Należy jednak pamiętać, że droga przed nim jeszcze bardzo daleka. Było wielu bramkarzy i nie tylko, którzy kapitalnie się zapowiadali w młodości, a potem ich kariera przez różne perturbacje zahamowała. A czasem wręcz stanęła w miejscu. Trzeba mieć nadzieję, że Xavier ma mocną głowę. Nadal będzie robił swoje, będzie zdrowy i to, co robi, będzie mu sprawiało przyjemność. Bo jestem przekonany, że nam to, co on będzie robił, będzie sprawiać dużo przyjemności, niezależnie od sympatii kibicowskich.