Wielkimi krokami zbliża się kolejna edycja turnieju Copa America. W tym roku gospodarzem turnieju jest Argentyna, w której aż roi się od piłkarskich talentów. Jedną z takich perełek jest Sergio Araujo, który wzoruje się na słynnym Martinie Palermo i podobnie jak on może w przyszłości zostać jedną z legend Boca Juniors.
Sergio Ezequiel Araujo przyszedł na świat 28 stycznia 1992 roku w Buenos Aires. Jego dzieciństwo nie było ani takie złe, ani usłane różami. W domu się po prostu nie przelewało. Araujo czuł pociąg do piłki i zaczął trenować w miejscowym Boca Juniors, jednym z najsłynniejszych klubów Argentyny. Tam otrzymał odpowiednią opiekę i jego talent powoli zaczął się rozwijać. Gdy Sergio miał 15 lat, jego ojciec dostał lepszą pracę w Bergamo i cała rodzina przeniosła się do Włoch. Młody Araujo zmuszony był więc do zmiany klubu. Dołączył do młodzieżowej drużyny Atalanty. Rozstanie z Boca nie trwało jednak długo, gdyż już po dwóch latach Sergio wrócił w rodzinne strony.
Właśnie rok 2009 okazał się być przełomowym w karierze piłkarza, głównie za sprawą dobrej gry w młodzieżowej sekcji reprezentacji Argentyny. W kwietniu i maju trwały mistrzostwa Ameryki Południowej do lat 17, gdzie Araujo strzelał jak na zawołanie. 3 bramki w 4 meczach grupowych znacznie przyczyniły się do awansu do finału, gdzie czekała Brazylia. W meczu o złoto padł remis 2:2 i wszystko miała rozstrzygnąć seria rzutów karnych. W ekipie „Albicelestes” pierwszy strzelał Araujo, ale nie trafił. Ostatecznie „Canarinhos” wygrali 6:5. Argentyńczycy, zajmując drugą lokatę, zapewnili sobie udział w mistrzostwach świata do lat 17, które odbyły się w październiku i listopadzie tego samego roku. Ekipa, prowadzona przez Oscara Garre, jechała do Nigerii jako jeden z faworytów, jednak tym razem zawiodła. Jednym z nielicznych zawodników, którzy pokazali się z dobrej strony i robili wszystko, by ich kadra uniknęła kompromitacji, był właśnie Araujo. Indywidualnie dla młodego napastnika turniej wypadł całkiem nieźle. W fazie grupowej Argentyna wygrała z Hondurasem i Niemcami. W obu tych spotkaniach na listę strzelców wpisywał się talent z Boca Juniors. „Albicelestes” ulegli w prawdzie Nigerii, ale przeszli do dalszej fazy. W 1/8 finału Argentyna prowadziła z Kolumbią po golu Araujo już 2:0, ale po fatalnej końcówce przegrała 2:3 i wróciła do domu z pustymi rękami. Jednak młody Sergio, mimo porażki swojej reprezentacji, mógł wracać z podniesioną głową, ponieważ zrobił wszystko, co mógł, by Argentyna uzyskała korzystny wynik. Snajper w 4 meczach zdobył 3 gole oraz uznanie za swoją dobrą grę.
W klubie Araujo był już członkiem pierwszej drużyny. Spory wpływ na jego ukształtowanie miał ówczesny trener Boca Juniors, Roberto Pompei, który nie bał się dać młodemu zawodnikowi kilku szans na zaprezentowanie swojego talentu. 14 grudnia 2009 roku Araujo zadebiutował na boiskach argentyńskiej Primera Division w meczu z Banfield. Na pierwszego gola musiał jednak poczekać do 21 listopada kolejnego roku, czyli do spotkania z Arsenalem de Sarandi. Po ładnej akcji i strzale po długim roku, Araujo otworzył wynik meczu, a zwycięstwo golem na 2:1 zapewnił Boca Martin Palermo, który jest wzorem dla młodszego kolegi. To niezbyt często spotykana sytuacja, żeby piłkarz miał okazję grać ze swoim idolem w jednej drużynie, a Araujo taką właśnie szansę otrzymał. Palermo niedawno ogłosił zakończenie kariery, ale zdążył dołożyć swoją cegiełkę w kształtowaniu trudnego charakteru nadziei argentyńskiej piłki. Współpraca obu panów na boisku wyglądała naprawdę ciekawie, mimo że preferowali trochę odmienne style gry, ale może właśnie dlatego znakomicie się uzupełniali. Napastnicy potrafili wypracować sobie masę sytuacji, ale niestety skuteczność zazwyczaj zostawiali w szatni. Później obaj piłkarze doznawali na zmianę kontuzji i nie było zbyt wielu szans na wspólną grę. Na dziś licznik Araujo w Boca Juniors zatrzymał się na 10 występach i jedynym golu, ale wszystko wskazuje na to, że kolejne lata będą tylko lepsze.
Co do charakterystyki piłkarza, to nie jest to pokorny chłopiec. Araujo jest dosyć dobrze zbudowany jak na swój wiek i ma trochę gorącą głowę. Nie należy do grzecznych dzieci, o czym może świadczyć fakt, że został oskarżony o gwałt na nieletniej. Na szczęście uniewinniono go, ale wpis w historii pozostał. Dość znacznie zmieniła Sergio możliwość gry ze swoim idolem – Palermo. Doświadczony napastnik miał dobry wpływ na zawodnika i trochę utemperował jego trudny charakter. Generalnie Araujo to piłkarz, którego cechuje dobra technika. Dodatkowo niezłe warunki fizyczne sprawiają, że jest niezwykle groźny w powietrzu. Bez wątpienia największym atutem Sergio jest mocny strzał z prawej nogi, chociaż jak powiedział mój redakcyjny kolega, Michał Borowy, lewa wcale nie służy mu do wysiadania z samochodu. Zawodnik wie, jak strzelać bramki, potrzebuje jednak więcej doświadczenia, by wykorzystywać swoje sytuacje. Po tym sezonie z Boca Juniors odchodzi Martin Palermo, który jest żywą legendą klubu. Araujo może więc stać się jego następcą i stworzyć w Buenos Aires swój własny rozdział historii. Patrząc na jego talent i możliwości, jest to całkiem prawdopodobne. Czas pokaże, jak Sergio wykorzysta swój potencjał.
Poniżej filmik ilustrujący próbkę umiejętności Araujo.