Po ciekawej wizycie w Hiszpanii, gdzie mieliście okazję poznać kolejny młody talent, nazywany następcą Cristiano Ronaldo, teraz zmierzamy w klimaty trochę zimniejsze. Cel wyprawy – belgijska Brugia.
Zanim jednak dotrzemy do zachodniej Europy, wypadałoby zacząć od początku. Korzenie Mushagi Bakengi, bohatera dzisiejszego artykułu, sięgają daleko poza Stary Kontynent. Rodzice urodzonego 8 sierpnia 1992 roku zawodnika są obywatelami Demokratycznej Republiki Konga, skąd zdecydowali się wyemigrować do Norwegii. Prawdopodobnie pod koniec lat 80. bądź początku 90.
Miejscem, w którym Bakengę nauczono podstaw piłkarskiego rzemiosła, okazał się klub SK Nationalkameratene z siedzibą w mieście narodzin zawodnika – Trondheim. Mushaga Bakenga stał się jednym z najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy drużyn młodzieżowych norweskiego zespołu, o czym świadczy zdobycie 26 bramek w 34 spotkaniach juniorskiej ligi. Już wtedy wyróżniał się na tle swoich rówieśników nieprzeciętną szybkością, siłą i pewnością siebie w zdobywaniu kolejnych goli.
W tym momencie na młodziutkiego napastnika uwagę zwrócili obserwatorzy różnych europejskich klubów. Mówiło się o Bayernie Monachium czy Manchesterze City, lecz zawodnik jedyną konkretną propozycję otrzymał z drużyny ligi norweskiej – od Rosenborga. Jak nie trudno się domyślić, Bakenga bez wahania przyjął ofertę najbardziej utytułowanej drużyny w Tippeligaen. Do „Troillongan” trafił on już w na początku stycznia 2007 roku, mając jeszcze nieukończone 15 lat. Wydarzenie to zostało szybko podchwycone przez wysłanników Chelsea Londyn, a sam zainteresowany został zaproszony na testy do Anglii. Wypadł na nich nieźle, najwyraźniej nie oczarował jednak na tyle londyńskich trenerów, aby został mu zaproponowany kontrakt. W związku z tym krótko po testach powrócił do Norwegii.
Zaraz po nieudanych testach, na dobre rozpoczęła się jego kariera reprezentacyjna. Mushaga gra w barwach narodowych kraju z Półwyspu Skandynawskiego, ponieważ ojczyzna jego rodziców nawet nie zainteresowała się tym zawodnikiem. Swoją karierę zaczął od drużyny do lat 15. Faktem świadczącym o nieprzeciętnych umiejętnościach młodziana jest to, że debiut dla drużyny do lat 19 zaliczył, nie mając ukończonych 17 wiosen. Czarnoskóry gracz w każdej z kategorii wiekowych był filarem drużyny i łącznie zdobył 23 bramki w 42 meczach swojej drużyny narodowej. Na debiut w seniorskiej reprezentacji musi jeszcze trochę poczekać, ale jeżeli utrzyma wysoką formę, to nie będzie to długie oczekiwanie.
Jego kariera klubowa też nabrała ogromnego rozpędu. W sierpniu 2009 roku zadebiutował w oficjalnym ligowym meczu Rosenborga, trzy tygodnie później zaliczył już premierowe trafienie. 2010 rok nie był najlepszy dla zawodnika. Miewał on wtedy problemy z kontuzjami, ale gdy już się z nich wyleczył, zdołał wrócić do składu i po raz kolejny był postrachem wśród obrońców rywali. Z konieczności czasem występował na lewym lub prawym skrzydle, na dodatek radząc sobie tam całkiem nieźle. Na 34 ligowe spotkania pochodzący z Konga piłkarz zdobył 12 bramek.
Dobra postawa została zauważona, a klub z Trondheim nie nadążał czytać faksów z kolejnymi propozycjami za zawodnika. W pewnym momencie wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte, a Bakenga trafi do Niemiec. Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy potentat ligi norweskiej odrzucił ofertę opiewającą na dziesięć milionów euro! Pół roku później udało nam się jednak dotrzeć do celu naszej wyprawy. W ostatnio zakończonym zimowym okienku propozycja Club Brugge została zaakceptowana, a Norweg podpisał pięcioletni kontrakt. Do tej pory jego bilans w Jupiler League wynosi cztery mecze z jedną bramką.
Nie pozostaje nic innego, jak życzyć piłkarzowi, by kiedyś był wymieniany obok Steffena Iversena czy Ole Gunnar Solskjaera. Na koniec możecie zobaczyć na filmiku popisy przyszłości norweskiego futbolu.
nic specjalnego wiekszosc sam na sam
Nawet dobry coś z niego będzie
Kolejny młody talent z Rosenbor
Ma dobrze ułożoną stopę xDDDD