ONBG: Ma dziewiętnaście lat, a zachwyca się nim cała Hiszpania


19 lutego 2015 ONBG: Ma dziewiętnaście lat, a zachwyca się nim cała Hiszpania

Valencia od zawsze słynęła z tego, że potrafi wychowywać piłkarzy. Z jej szkółki wyszło wielu zawodników, którzy teraz prezentują światowy poziom. Kolejnym takim graczem jest Jose Gaya, który stał się jednym z najlepszych lewych obrońców na świecie.


Udostępnij na Udostępnij na

Jose Luis Gaya Pena urodził się 25 maja 1995 roku, czyli jak łatwo policzyć, ma niecałe dwadzieścia lat. Już w 2006 roku został zawodnikiem Valencii. Pierwsze kroki w poważnym futbolu zaczął stawiać w wieku 17 lat, kiedy to zadebiutował w rezerwach tego klubu. Łącznie na poziomie trzeciej ligi hiszpańskiej zaliczył 65 spotkań, w których strzelił trzy bramki.

Już w sezonie 2012/2013 ten utalentowany zawodnik zaliczył debiut w pierwszej drużynie „Nietoperzy”, odbyło się to w rozgrywkach Copa del Rey. Był to jednak tylko pojedynczy epizod, ponieważ na swój następny mecz w pierwszej drużynie Gaya musiał trochę poczekać. W następnym sezonie Hiszpan zadebiutował w europejskich pucharach, a także w rozgrywkach Primera Division. Wystąpił w trzech spotkaniach Ligi Europy, a także w jednym spotkaniu ligi hiszpańskiej, w którym to Valencia mierzyła się z Atletico Madryt. To był pierwszy tak poważny egzamin dla tego zawodnika. Gaya był po tym meczu chwalony, jednak nie spowodowało to tego, że na stałe wskoczył do pierwszego składu. Już wtedy było widać, że mamy do czynienia z zawodnikiem o nieprzeciętnych umiejętnościach.

O ile wiele klubów zarówno w Polsce, jak i na świecie ma problem z lewymi obrońcami, o tyle Valencia jest wylęgarnią zawodników na tę pozycję. Najpierw był Jordi Alba, którego Gaya trochę przypomina, ale o tym w dalszej części. Następnie po jego odejściu na tej pozycji grał Mathieu, który może nie jest wychowankiem „Nietoperzy”, ale spędził w tym klubie większość piłkarskiej kariery. Kolejnym zawodnikiem wychowanym w Valencii na tę pozycję jest Bernat, który przebojem wdarł się do pierwszego składu i grał wyśmienicie. To Bernat w poprzednim sezonie blokował miejsce w pierwszym składzie, które miał zająć Gaya. Spójrzmy, gdzie teraz grają wymienieni zawodnicy. Alba i Mathieu w Barcelonie, a Bernat przed tym sezonem dołączył do Bayernu. W Valencii nikt się nie martwi z tego powodu, ponieważ kto wie, czy Gaya nie jest już w tym momencie lepszym piłkarzem od tej wymienionej trójki, a przypomnę tylko, że ma on dopiero 19 lat.

Gaya w tym sezonie w rozgrywkach Primera Division opuścił tylko jedno spotkanie, ponieważ musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Jest pewnym punktem swojego zespołu i to od niego trener zaczyna układanie składu. W lidze hiszpańskiej strzelił w tym sezonie jedną bramkę i zaliczył cztery asysty, jednego gola dołożył także w rozgrywkach Copa del Rey. Najważniejsze u Gayi jest to, że mimo tak młodego wieku potrafi on utrzymać bardzo stabilną formę. Wiemy, jak to jest u młodego zawodnika, jeden mecz rozegra dobrze, a następne trzy słabo, a on ma ustabilizowaną formę i takie wahania zdarzają mu się bardzo rzadko.

Wspomniałem wcześniej, że Gaya przypomina trochę Jordiego Albę. Podobni są w tym, że obaj bardzo lubią grę ofensywną i bazują przede wszystkim na swojej dynamice. Młody Hiszpan bardzo często włącza się do akcji ofensywnych swojej drużyny, jest bardzo szybki, a do tego bardzo dobrze panuje nad piłką. Potrafi on dokładnie dośrodkować piłkę, będąc w pełnym biegu, ale także zejść z piłką do środka i tam poszukać swoich partnerów. Sprawia to, że jest on zawodnikiem nieszablonowym, którego bardzo trudno odczytać. Gaya nie boi się także wdawać w dryblingi, które często kończą się sukcesem. Moim zdaniem z powodzeniem mógłby występować zarówno na lewej obronie, jak i pomocy. Zresztą na początku swojej kariery występował na pozycji lewego pomocnika i dopiero w późniejszym czasie zmieniono mu pozycję. Jego wielką zaletą jest to, że mimo iż często zapędza się pod bramkę przeciwnika, to nie zapomina o obronie. Naprawdę bardzo dobrze sobie radzi także w destrukcji. A to dowód na potwierdzenie moich słów.

Wiadomo, czasami przytrafią się mu jakieś błędy w ustawieniu czy kryciu, ale trzeba pamiętać, że on tak naprawdę dopiero uczy się gry na wysokim poziomie. Nie będę więcej go zachwalał, zobaczcie sami, co ten młodzian potrafi.

https://www.youtube.com/watch?v=IxoszLpFdKg

Bardzo dobra forma młodego Hiszpana zaowocowała tym, że wzbudza on zainteresowanie innych klubów. Głównym zainteresowanym jest Real Madryt. Florentino Perez wręcz zakochał się w Gayi i za wszelką cenę chce go do siebie ściągnąć. Podobno „Królewscy” już wcześniej mieli na niego oko, gdy ten grał jeszcze w juniorskich drużynach Valencii. W tym momencie jego sytuacja wygląda tak, że ma on z Valencią kontrakt do 2018 roku, w którym jest wpisana klauzula 18 milionów euro. Takie pieniądze raczej nie robią wrażenia na Perezie, z tym że włodarze Valencii chcą bardzo szybko przedłużyć kontrakt z utalentowanym Hiszpanem i albo znieść klauzulę odstępnego, albo wpisać jakąś kosmiczną kwotę. Decyzja tak naprawdę teraz należy tylko do Gayi. Musi on zdecydować, czy chce kontynuować karierę w swoim klubie czy już teraz podnieść sobie poprzeczkę i przenieść się do Realu.

Gaya ma predyspozycje, by stać się najlepszym lewym obrońcą świata i może na lata zostać ostoją reprezentacji Hiszpanii. Jestem przekonany, że jeżeli będą go omijać kontuzje i uda mu się dobrze pokierować swoją karierą, to stanie się on zawodnikiem, o którym wszyscy będą mówić, i każdy prezes klubu piłkarskiego będzie chciał go mieć u siebie. Zachęcam, by bacznie przyglądać się temu młodemu piłkarzowi, ponieważ już teraz można się jego grą zachwycać, a jak nabierze trochę doświadczenia, to jego umiejętności piłkarskie jeszcze wzrosną.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze