Ajax Amsterdam to jeden z największych klubów w historii futbolu. Bezsprzecznie. Jest to też jedna z tych futbolowych firm, które dostarczają piłkarskiemu światu mnóstwo utalentowanych piłkarzy. Jednym z nowych odkryć amsterdamskiego klubu jest Lorenzo Ebecilio.
Tak właściwie wziął się nie wiadomo skąd. Nagle w połowie sezonu drużynę przejął Frank de Boer i wyczarował młodego Ebecilio. Chłopak miał 19 lat. Gdy de Boer zaczynał swoją przygodę z Ajaksem, wydawałoby się, że nie będzie ryzykował. A jednak, dał młodemu skrzydłowemu szansę, a ten odpłacił się bardzo dobrą grą.
Ale od początku. Ebecilio przyszedł na świat 24 września 1991 roku w Hoorn. Swoją przygodę z piłką zaczynał w małym, miejscowym, amatorskim klubie VV de Blokkers. Stamtąd szybko trafił jednak do HVV Hollandia, klubu też amatorskiego, ale z większymi tradycjami. Tu ciekawostka: zespół HVV Hollandia został założony w 1898 roku!
Z Hoorn młody Ebecilio trafił do Alkmaar, gdzie miał po prostu najbliżej. Tam też grał w zespołach juniorskich aż do 2005 roku, kiedy zaledwie 14-letni piłkarz dostał ataku serca i musiał przejść skomplikowaną operację. Wtedy działacze AZ podjęli decyzję, żeby zrezygnować z usług tego dobrze zapowiadającego się młokosa. Później mieli tego żałować.
Po przejściu krótkiej rehabilitacji Ebecilio wrócił na stare śmieci do HVV Hollandia, gdzie próbował odbudować formę. Robił to na tyle skutecznie, że dostrzegli go skauci Ajaksu i zaproponowali mu miejsce w akademii tego klubu. Ajaksowi się nie odmawia, więc młody piłkarz skorzystał z oferty i wylądował w stolicy Holandii.
W Amsterdamie cierpliwe czekał na swoją szansę i szlifował piłkarskie umiejętności. Przez pięć lat z powodzeniem występował w juniorach Ajaksu. W końcu dostał swoją okazję.
Rok 2010, a właściwie jego koniec, był przełomowy w karierze tego młodego skrzydłowego. Zmiana szkoleniowca w Ajaksie okazała się dla niego szansą na zaistnienie w dorosłej piłce. Młody trener de Boer zaufał Ebecilio i obaj wyszli na tym doskonale.
Debiut był udany. Ajax wygrał wyjazdowe spotkanie z Vitesse Arnhem 1:0, a Ebecilio zagrał w wyjściowej jedenastce. W następnym meczu podopieczni de Boera mieli grać w ramach pucharu Holandii z AZ Alkmaar. Nikt nie musiał motywować młodego skrzydłowego do tego pojedynku. Ebecilio zagrał wyśmienicie i został wybrany piłkarzem meczu, a jego były klub musiał uznać wyższość rywala. Ajax wygrał 1:0.
Taka dyspozycja młodego skrzydłowego sprawiła, że już do końca sezonu nie oddał miejsca w składzie aktualnego mistrza Holandii. W Eredivisie Ebecilio rozegrał jak na razie szesnaście spotkań, strzelił trzy bramki. Jeżeli dołożymy do tego dwa trafienia w czterech meczach pucharowych, to wyjdzie nam całkiem niezła statystyka jak na młodego piłkarza. 20 meczów, pięć bramek. Jak na pierwszą, debiutancką połowę sezonu, nieźle.
Zresztą, gdyby Ebecilio nie prezentował się dobrze, to nie budziłby zainteresowania Chelsea Londyn. A o takowym było bardzo głośno w styczniu. Jednak młody Holender stwierdził, że jest za wcześnie na przeprowadzkę, a poza tym wiele zawdzięcza de Boerowi i pod jego opieką zamierza stać się jeszcze lepszym piłkarzem.
Skrzydłowy Ajaksu jak na razie nie zaliczył reprezentacyjnego debiutu, ale wiele wskazuje na to, że stanie się to już niedługo. Tymczasem, gra w reprezentacji do lat 21.
Ebecilio ma wszystko, by stać się kolejnym wychowankiem Ajaksu, który zabłyśnie na światowej arenie. Musi tylko ciężko pracować i czynić takie postępy, jak w ostatnim półroczu. Jeśli tak się stanie, to szybko przedstawi się szerszej publiczności.
Ale jego brat jest jeszcze lepszy
Kyle Ebecillio jest jeszcze lepszy ma 17-lat i jest
zawodnikiem Arsenalu Londyn, jest wyskoki ale
również bardzo silny i łączy to z niebywałą
sprawnością na MŚ U-18 grał na pozycji DM ale
jedną klepką potrafił sobie wypracować pozycję
sam na sam z bramkarzem rywali. To będzie dopiero
gwiazda ! :)
Jako zagorzały kibic Ajaksu pozwolę sobie na kilka
słów komentarza. Tekst dobrze napisany i
wyczerpujący, choć odrobinę nie zgadzam się z
tezą, że Ebecilio wziął się w pierwszej
drużynie Ajaksu z przypadku. De Boer przed objęciem
posady pierwszego coach był trener Ajax A1 (drużyna
młodzieżowa, zawodnicy 16-18 letni). Dzięki temu
stale mógł monitorować i oglądać chłopaków ze
szkółki. Znał zawodnika, ufał mu i wiedział na
co go stać. Ebecilio miał też trochę szczęście.
W tamtym czasie trwało zawieszenie Suareza + kilku
innych skrzydłowych było pod formą. Lorenzo
wszedł do "11" zagrał kilka spotkań na wielkiej
ambicji i młodzieńczej radości, co pozwoliło mu
zagrzać miejsce w składzie do końca rozgrywek.
Teraz jest z jego formą trochę gorzej, a i rywali
mu przybyło, choćby świetny Boerrigter. Mimo
wszystko jednak może to być w przyszłości ciekawy
piłkarz. Byleby pozbył się swojego stylu gry
polegającego na zasadzie "głowa w dół" i jazda do
przodu.