O nich będzie głośno: Angel Gomes – chłopak, który poświęcił miłość kosztem rozwoju


20-latek z Boavisty w pogoni za Ronaldinho i radością z gry w piłkę nożną

8 kwietnia 2021 O nich będzie głośno: Angel Gomes – chłopak, który poświęcił miłość kosztem rozwoju
onefootball.com

Był pierwszym piłkarzem urodzonym w 2000 roku, który zadebiutował w Premier League. W młodzieżowych drużynach Manchesteru United pobił kilka rekordów. Ole Gunnar Solskjaer chciał stopniowo wprowadzać go do drużyny, ale on nie chciał dłużej czekać. Angel Gomes opuścił Anglię i podpisał kontrakt z Lille OSC. Obecnie ogrywa się w Boaviście, w której prezentuje się naprawdę solidnie. 20-latek ma duży talent, a sposobem poruszania się i gry przypomina Ronaldinho.


Udostępnij na Udostępnij na

Angel Gomes jest wychowankiem Manchesteru United. W nim od najmłodszych lat pokazywał się z bardzo dobrej strony. Cierpliwość ofensywnego pomocnika skończyła się, gdy do końca nie przekonano go wizją „Czerwonych Diabłów” na jego rozwój. Młody Anglik chciał grać jak najwięcej, ale jednocześnie potrzebował nowego impulsu. Dlatego opuścił Wyspy i spróbował gdzie indziej. W ostatnich latach Lille OSC wypuściło kilka oszlifowanych diamencików do większych klubów. To tam przekonano 20-latka, że mogą pomóc mu w rozwoju. Dlatego podpisał z nimi długoterminowy kontrakt i udał się na wypożyczenie do Boavisty FC. Ale zacznijmy od początku.

Piłkarska rodzina

Angel Gomes, a właściwie Adilson Angel Abreu de Almeida Gomes, urodził się 31 sierpnia 2000 roku w Londynie. Skąd się wziął w stolicy Anglii? Wszystko za sprawą ojca. Gil Gomes był wychowankiem Benfiki Lizbona. Nie zapowiadał się tak dobrze jak jego syn, ale pograł na przyzwoitym poziomie m.in. w Bradze, Tours, FC Wil. Bliżej końca kariery pograł jeszcze w paru klubach w USA. Na ostatnie pięć lat grania w piłkę osiadł w Anglii. Kiedy jego syn przychodził na świat, to był zawodnikiem londyńskiego Hendon Town FC. Ostatnim klubem Gila był New East Manchester. I właśnie w tym mieście jego syn, Angel, zaczynał pobierać nauki gry w futbol. Jakby było mało związków z piłką nożną, to Gil Gomes jest wujkiem Naniego, który jest kuzynem i ojcem chrzestnym Angela.

Wróćmy już do bohatera naszego artykułu. Angel Gomes zaczął trenować w Manchesterze United jako sześciolatek. Jego talent rozwijał się bardzo szybko, bo już jako 13-latek brał udział w turnieju dla drużyn do 17 lat. Rok później był w składzie meczowym ekipy do 18 lat. W sierpniu 2016 roku został najmłodszym strzelcem hattricka dla „Czerwonych Diabłów” na poziomie akademickim od 2001 roku (zaczynał mecz na ławce rezerwowych!!!). Miał wtedy 15 lat i 362 dni, a jednocześnie dało mu to miano trzeciego najmłodszego zawodnika, który tego dokonał w historii tej angielskiej utytułowanej drużyny. Jego debiut w dorosłej drużynie Man Utd miał miejsce 21 maja 2017 roku. W 88. minucie zastąpił Wayne’a Rooneya w zwycięskim meczu z Crystal Palace (2:0). Miał wtedy 16 lat i 263 dni, więc stał się najmłodszym piłkarzem Manchesteru, który pojawił się na boisku angielskiej ekstraklasy od czasu Duncana Edwardsa (1953 rok). Jednocześnie został pierwszym graczem urodzonym w 2000 roku w historii Premier League.

Pół roku później podpisał swój pierwszy kontrakt z „Czerwonymi Diabłami”. Kiedy nastała era Ole Gunnara Solskjaera, to próbowano dawać szansę wychowankom klubu. Ją dobrze wykorzystał Mason Greenwood. Były momenty, gdy palił się grunt pod Norwegiem. Dlatego trener stawiał już mniej na młodzież, a więcej szans otrzymywali ci wychowankowie, którzy od razu potrafili dać potrzebną jakość. Inaczej było z Gomesem, który nie błyszczał w pierwszych meczach. Jego klub miał na niego pomysł, ale Angel nie czuł się tam już tak samo jak kiedyś. Potrzebował zmienić otoczenie, żeby poczuć ponowną radość z gry w piłkę nożną.

Nadal jestem fanem United. Nadal oglądam każdy mecz, czy to pierwszego zespołu, czy drużyny U-18. Mogłem zostać i pójść na wypożyczenie, ale czułem, że potrzebuję nowego startu. Angel Gomes dla „The Independent”

W wywiadzie dla „The Independent” Angel Gomes powiedział o poświęceniu gry w ukochanym zespole kosztem własnego rozwoju: – To taki wyjątkowy klub, ale po prostu chciałem móc grać i wyrażać siebie na boisku. Zaproponowano mi świetny kontrakt, miałem wokół siebie całą rodzinę i przyjaciół, ale zdecydowałem, że jestem gotów poświęcić to, aby podążać inną drogą. Trudno zrozumieć, jak była to trudna decyzja.

Angel Gomes po nowe wyzwanie

Młody talent miał podpisany kontrakt do końca sezonu 2019/2020. Patrząc na przebieg jego kariery w drużynach młodzieżowych, było widać, że zapowiada się na wielkiego piłkarza. Niestety w ukochanym klubie stracił radość z gry. Być może to przez brak większego zaufania. Angel Gomes chciał grać jak najwięcej meczów po 90 minut. Tego nie mogły zagwarantować mu „Czerwone Diabły”. Dlatego po wygaśnięciu umowy stał się wolnym zawodnikiem. Prasa angielska na początku spekulowała o możliwości pozostania 20-latka w Anglii, ale ostatecznie opuścił on Wyspy Brytyjskie. W sierpniu 2020 roku podpisał pięcioletni kontrakt z Lille OSC. Francuzi przedstawili mu jasny plan rozwoju, z którego młody Anglik był zadowolony. Wybrał on bardzo ciekawy klub. W ostatnich latach z LOSC wyszło wielU utalentowanych piłkarzy. Warto tutaj wspomnieć choćby Benjamina Pavarda, Nicolasa Pepe’a, Rafaela Leao czy Victora Osimhena.

Jako że Angel Gomes nie ma zbyt dużego doświadczenie w seniorskiej piłce nożnej, to jego nowy pracodawca wpadł na dobry pomysł. 20-latek podpisał długoterminową umowę z Lille i automatycznie udał się na roczne wypożyczenie do Boavisty. W ten sposób znalazł się w kraju, którego reprezentował jego ojciec. W przeszłości Gil Gomes rozegrał cztery mecze dla reprezentacji Portugalii U-21, a w portugalskiej ekstraklasie rozegrał 30 meczów. Jego syn zaczął z wysokiego „c”. W debiucie w starciu z Nacional jego nowa drużyna zremisowała 3:3, a Anglik zaliczył trzy asysty (skrót meczu poniżej). Pierwszego gola zdobył w 3. kolejce w zremisowanym 1:1 meczu z Moreirense. Miał czynny udział w sensacyjnie wygranym 3:0 meczu z Benficą, w którym zdobył jednego gola i asystował przy trafieniu kolegi. Liczbowo się uspokoił, ale w Liga NOS gra regularnie. Nie było go tylko w trzech meczach (dwie kolejki przerwy z powodu kontuzji, jedna przez zawieszenie za kartki).

Charakterystyka

Ofensywny pomocnik Boavisty do tej pory rozegrał 24 mecze, w których zdobył pięć goli i zaliczył sześć asyst. Patrząc na jego statystyki w lidze, jest jeszcze co poprawiać. Na pewno wyróżnia się na ligowym tle pod względem kreowania sytuacja kolegom (czołowa dziesiątka). Jest zawodnikiem dobrze dryblującym z szybką nogą. Dobrze panuje nad piłką, ale wciąż popełnia za dużo ryzyka kończącego się stratami. Mowa tutaj o podaniach i akcjach indywidualnych. Sposobem poruszania się i panowania nad piłką przypomina Ronaldinho. Tylko 20-latek jest niski (168 cm wzrostu), a była gwiazda Barcelony miała lekko ponad 180 cm wzrostu. Podobnie jak Brazylijczyk jest twórczy i szuka niekonwencjonalnych zagrań.

Angel Gomes próbuje także oddawać strzały sprzed pola karnego (często w sposób techniczny i precyzyjny – jak Ronaldinho), a jego dorobek pięciu bramek jest… najlepszym wynikiem w klubie. 20-latek nie pozostaje bierny w obronie, trudno jest go przedryblować. Niestety on sam popełnia za dużo fauli. Być może jego statystyki byłyby lepsze, jakby Boavista nie walczyła o utrzymanie w lidze i jakość piłkarzy grających wokół niego byłaby nieco wyższa.

Wypożyczenie do portugalskiej drużyny było z góry zaplanowane. Gomes po rozmowie ze sztabem trenerskim Boavisty wiedział, jakie będzie mieć zadania na boisku, zanim pojawił się w Porto. 20-latek jest głównym kreatorem gry. Przez niego przechodzi większość piłek. Ma dobry przegląd pola, potrafi grać na jeden kontakt z partnerami z pomysłem na to, co dalej robić. Musi jeszcze popracować nad uderzeniami z dystansu. Brakuje mu mocniejszego i bardziej zdecydowanego kopnięcia piłki w stronę bramki rywali. Mimo niskiego wzrostu jest dobrze zbudowany. To nie oznacza, że nie przydałoby mu się poprawić przy walce o górne piłki. Ta umiejętność czasem jest potrzebna także tym niższym zawodnikom.

Nadzieja reprezentacji Anglii?

Angel Gomes urodził się i wychował w Anglii. Jego ojciec urodził się w Angoli, a później wyemigrował do Portugalii. Dzięki temu 20-latek mógł zagrać dla tych trzech krajów. Od dzieciaka gra w młodzieżowych reprezentacjach Anglii i nie zanosi się na jakieś zmiany. Zaczynał od gry w kadrze U-15, ale szybko przeszedł do starszego rocznika. Największy sukces odniósł z drużyną U-17. Przez kontuzję opuścił młodzieżowe Euro, podczas którego Anglicy przegrali w finale z Hiszpanami po rzutach karnych. Za to pojechał już na mundial do lat 17 w Indiach w 2017 roku. Tam Anglia ponownie doszła do finału i zmierzyła się z Hiszpanią. Tym razem to „Synowie Albionu” byli górą (5:2) i zdobyli pierwsze historyczne mistrzostwo świata w tej kategorii wiekowej.

Angel Gomes na tym turnieju pojawiał się na boisku do 1/8 finału. Zdobył dwa gole i zaliczył jedną asystę. Na murawę wybiegał z opaską kapitana. Niestety w meczu z Japonią doznał urazu. W finale selekcjoner Steve Cooper wpuścił go na boisko na ostatnią minutę, a potem ówczesny piłkarz Manchesteru United mógł podnieść trofeum i rozpocząć świętowanie. Obok Gomesa w tej reprezentacji grali choćby Callum Hudson-Odoi, Phil Foden, Jadon Sancho czy Rhian Brewster. Trzech pierwszych ma już za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji. Zawodnik Boavisty musi jeszcze poczekać na ten zaszczyt. Później ubierał jeszcze koszulkę reprezentacyjną w drużynach U-19 i U-20. Przez pandemię koronawirusa dużo turniejów młodzieżowych zostało odwołanych.

Na pewno Gomes ma większe aspiracje i chciałby w przyszłości znaleźć się na liście powołanych przez Garetha Southgate’a, ale na ten moment musi mocniej zapracować. W drużynie U-17, z którą sięgnął po złoty medal mistrzostw świata do lat 17, był kapitanem. Obok niego grali wtedy zawodnicy obecnie pokazujący się dobrze w czołowych klubach na Wyspach czy w Europie. On sam tam nie był statystą. Jeżeli będzie dalej tak się rozwijać, to „Synowie Albionu” zyskają mocnego środkowego pomocnika. Ale patrząc realnie, jeżeli jego talent nie eksploduje w Lille, to najszybciej pojawi się w drużynie narodowej walczącej o Euro 2024.

***

Angel Gomes to kolejny piłkarz wychodzący ze złotego pokolenia młodych Anglików. Coraz więcej pojawia się ich na światowych piłkarskich salonach. Niedługo 20-latek będzie świecić swoim talentem. Wybór Lille mógł być strzałem w dziesiątkę. Tam Francuzi potrafią odpowiednio kierować młodymi graczami i odpowiednio układają plan pod danego zawodnika. W przyszłym sezonie Gomes może błyszczeć na boiskach Ligue 1. Stamtąd będzie mu już bliżej do powrotu do Premier League. A może wróci do Manchesteru United, gdzie nie doceniono go przed rokiem? To byłoby piękne wydarzenie, wrócić do domu i pokazać wszystkim skalę swojego talentu.

Codziennie [w dzieciństwie – przyp. red.] dobrze bawiliśmy się, grając w piłkę nożną. To zawsze był powód, dla którego grałem – móc to robić z uśmiechem na twarzy. Teraz mam to z powrotem. To wszystko, czego kiedykolwiek pragnąłem. Angel Gomes dla The Independent

Do tego potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby to marzenie nie stało się tylko snem. Na razie Gomes błyszczy na portugalskich boiskach, na których piłkarze techniczni czują się bardzo dobrze. Ale dla niego nie liczyło się samo granie. Chciał przede wszystkim cieszyć się grą w piłkę nożną. Brakowało mu tej radości z dzieciństwa, kiedy codziennie grał w piłkę z przyjaciółmi i rodziną. Ten uśmiech na twarzy zniknął w ostatnich latach w Manchesterze. Teraz, kiedy już gra regularnie, to wrócił on na swoje miejsce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze