Z polskiego podwórka znanych jest kilka medialnych przykładów drużyn chcących być superklubami lub po prostu mających na to potencjał. Wieczysta Kraków wytraciła swój pęd, ale nadal należy się z nią bardzo mocno liczyć. KTS Weszło Warszawa pracuje trochę ciszej i mniej szumnie, ale też pnie się regularnie w górę. Obie te ekipy jednak mogą pozazdrościć tego, co osiągnęło Olympique Akbou, które w sześć sezonów przeszło drogę z siódmego poziomu rozgrywkowego do algierskiej ekstraklasy.
Powstanie po upadku
Olympique Akbou jest jednym ze starszych klubów w kraju, mimo tego do tej pory nie osiągnął żadnego sukcesu. Powstał w 1936 roku, czyli jeszcze zanim Algieria uzyskała niepodległość od Francji. Twór ten od samego początku inspirowany był wartością pamięci o algierskich męczennikach walczących o suwerenność państwa. Niedawno prezydent klubu – Karim Takka – przypomniał czemu jego drużyna jest niezmiennie tak szanowana. Według niego kibiców, zawodników, menedżerów i sponsorów łączy ta sama szlachetna i słuszna sprawa.
W 2018 roku klub sięgnął dna i spadł do Division d’Honneur of Bejaia, czyli na siódmy poziom rozgrywkowy w Algierii. Wtedy do gry wszedł wspomniany Karim Takka. Trzeba przyznać, że był to wyrachowany i strategiczny ruch, gdyż przejęcie drużyny w takim momencie na pewno pochłonęło mniej budżetu, niż by zrobiło to rok wcześniej. Zaoszczędzone pieniądze były niezbędne w procesie absolutnej metamorfozy klubu na każdej jego płaszczyźnie.
Karim Takka jest właścicielem firmy importowo-eksportowej, więc prawdopodobnie dobrze wie, jak się powinno robić biznes. Niezbędna jest do tego zdrowa kondycja finansowa oraz inwestycje w zasoby pozwalające robić kolejne kroki w osiągnięciu celu. Po kompletnej przebudowie klub od sezonu 2018/2019 stał się modelowym przykładem prowadzenia drużyny. Karim Takka przejął pieczę nad wszystkimi wydatkami klubu, nawet tak najprostszymi rzeczami, jak catering, zakwaterowanie oraz co ważne – sprzęt dla zawodników wszystkich kategorii wiekowych.
Biznesmen nie szczędzi pieniędzy również na personel techniczny i administracyjny. Mimo tylu dobrodziejstw w klubie panują bardzo rygorystyczne warunki. To pokazuje, że Olympique Akbou zostało przejęte przez wyzwaniowca. Jeszcze podczas gry na siódmym poziomie rozgrywkowym klub posiadał wyposażenie na poziomie klubów ekstraklasowych.
Droga na szczyt
Przy budowaniu superklubów niejednokrotnie na start można spodziewać się hucznych deklaracji nawiązujących do tego, jak to łatwo będzie uzyskiwać awans za awansem. W przypadku Olympique Akbou przyjęto taktykę, że lepiej być cicho i robić swoje. W mediach nie padł żaden długoterminowy plan. Karim Takka jednakowoż co sezon ustala swoim zawodnikom cel, który czasami po zakończeniu rozgrywek pojawia się w mediach. Nie da się ukryć, że zawsze chodzi o awans.
Należy jednak zaznaczyć, że klub jest budowany w sposób ciągły. Mimo regularnych sukcesów i powodzeń, do składu dochodzą nowi zawodnicy, a i zdarzają się zmiany trenerów.
W sezonie 2018/2019, czyli pierwszym po przemianie, Olympique Akbou wygrało siódmy poziom rozgrywkowy. Rok później okazało się najlepsze w Regionale II – szóstej lidze. Ze względu na pandemię sezon 2020/2021 się nie odbył, jednak lekko koloryzując, można powiedzieć, że nie powstrzymało to Olympique Akbou przed osiągnięciem awansu. W wyniku restrukturyzacji algierskiego schematu rozgrywek Regionale I, w którym znajdował się klub, przemienił się z piątego poziomu rozgrywkowego na czwarty. Który w roku następnym oczywiście został wygrany.
Im wyżej drużyna się wspinała w drabince rozgrywkowej, tym większe nazwiska do siebie przyciągała. Dołączył do niej chociażby Fawzi Rahal, który w 2016 roku z MO Bejaią dotarł do finału Pucharu Konfederacji Afryki – tamtejszego odpowiednika Ligi Europy.
W trzeciej lidze doszło też do zmiany szkoleniowca. Mimo bilansu siedmiu zwycięstw i dwóch remisów w rundzie zasadniczej trzeciej ligi, Yacine Ouzani przestał pełnić funkcję pierwszego trenera. Zastąpił go Farid Belkessa, który już wcześniej znajdował się w strukturach klubu i dociągnął go do kolejnego awansu.
Wyższe obroty
To, że klub ten może dokonać czegoś wielkiego, było już widać właśnie na trzecim poziome rozgrywkowym. Tam osiągnął swój największy sukces w historii, czyli pierwszy raz dotarł do ćwierćfinału Pucharu Algierii. I o ile samo osiągnięcie budzi respekt, tak cały splendor skradł jeden z kibiców w meczu 1/8 przeciwko USM Khenchela.
We wczorajszym meczu Pucharu 🇩🇿Algierii między Olympique Akbou a USM Khenchela jeden z fanów znalazł dosyć nietypowe miejsce na oglądanie spotkania😅
W Afryce często można zobaczyć kibiców na drzewach, ale to już jest jakiś wyższy poziom🤯#AfrykaGra pic.twitter.com/zSj5Mi5Mby
— Adam Zmudziński (@Adam_Zmudzinski) April 29, 2023
Jednoznacznie widać, że kibice są zżyci z klubem, o czym już wspomnieliśmy. Awans na drugi poziom rozgrywkowy również był pierwszym w historii, co oznacza, że cały sezon dla Olympique Akbou był niesamowicie udany. Ale oni chcieli więcej, więc… przed rozpoczęciem następnego sezonu doszło do kolejnej zmiany trenera. Tym razem na stanowisko wskoczył Mourad Karoufa – były reprezentant Algierii. Przyprowadził on ze sobą innego kadrowicza – Omara Hamenada, który został trenerem bramkarzy.
Kolejne transfery zrobiły jeszcze większy szum. Do klubu dołączyli Zidane Mebarakou oraz Abdessamad Bounoua, czyli piłkarze, którzy zjedli zęby w algierskiej ekstraklasie. Jednak największym zaskoczeniem było dołączenie Abdelkrima Zouariego, który w 2023 wygrał Puchar Konfederacji Afryki z USM Algier. Wydawałoby się, że powinna być to dla niego trampolina do Europy, jednak 33 lata na karku zrobiły swoje. Nie wiemy jak Olympique Akbou go przekonało, ale należy się za ten ruch niesamowity szacunek.
Tak samo należy się on za wyczyn w drugiej lidze. Zespół z Akbou zaliczył w niej serię 23 meczów bez porażki i zapewnił sobie mistrzostwo swojej grupy na cztery kolejki przed końcem rozgrywek. I w taki sposób podróż się zakończyła. Olympique Akbou wywalczyło piąty awans z rzędu (restrukturyzacji ligi i przeskoku w sezonie 2020/2021 nie wliczamy).
🇩🇿Olympique Akbou z piątym awansem z rzędu wyrównał rekord świata
5 awansów:
🇸🇪Dalkurd
🇯🇵Sagamihara, Iwaki
🇩🇪Rödinghausen, Herkenrath
🇮🇹Varesina
🇸🇮Zavrč
🇵🇹Os Belenenses
Zaczynali serię w siódmej lidze, ale piąty szczebel w międzyczasie zlikwidowano, więc awansów było pięć https://t.co/Uj2sXPi24G— AbsurDB (@DbAbsur) May 11, 2024
Nie ma co się silić na wymysły, że zespół ten teraz wygra tamtejszą ekstraklasę. Aczkolwiek naszym zdaniem nie powinien on mieć najmniejszego problemu z utrzymaniem się w niej. A co dalej? Kto wie, afrykański futbol potrafi być niezmiernie nieprzewidywalny.
"kibice są zrzyci z klubem"
zrzyci??? a może z rzyci, czyli z d...y?