Oliver Glasner potrzebował w tym sezonie kilku tygodni, aby jego zespół zaczął funkcjonować, jak należy. 1 października 2020 roku VfL Wolfsburg odpadł w eliminacjach Ligi Europy z AEK-iem Ateny. W międzyczasie "Wilki" czekały na pierwsze zwycięstwo w Bundeslidze. Przełamanie nastąpiło w piątej kolejce z Arminią Bielefeld i rozpędziło drużynę na prędkość, która zaraz może okazać się wystarczająca na europejskie puchary. Tym razem te najważniejsze na Starym Kontynencie.
VfL Wolfsburg jest świetnie zorganizowany, gra na bardzo dużej intensywności i nie traci bramek. Olivier Glasner wyselekcjonował w ostatnim czasie jedenastkę, która rozumie się bez słów i tydzień po tygodniu bije swoich rywali. Co dokładnie wymyślił Austriak w Wolfsburgu i jaki ma to wpływ na boiskowe wydarzenia?
Od zera do bohatera. VfL Wolfsburg skutecznie poluje na kolejne punkty
Nieprzejezdne uliczki VfL
Ostatnią bramkę VfL Wolfsburg stracił 16 stycznia w zremisowanym 2:2 meczu z RB Lipsk. Od tego czasu „Wilki” rozegrały w Bundeslidze siedem spotkań na zero z tyłu i dorzuciły do tego jeszcze czyste konto w meczu Pucharu Niemiec z Schalke. Po ostatniej ligowej kolejce licznik minut bez straty bramki zatrzymał się w Wolfsburgu na 757 minutach we wszystkich rozgrywkach i 667 minutach w Bundeslidze. Koen Casteels jest na najlepszej drodze, aby wedrzeć się między najdłuższe serie Manuela Neuera i Oliviera Kahna, a być może nawet i pobić rekord Timo Hildebranda.
Znakomita seria w ostatnich tygodniach sprawiła, że drużyna z Volkswagen-Arena ma w tym momencie najmniej straconych bramek w całej Bundeslidze (19). Z „Wilkami” równać może się jedynie RB Lipsk. „Die Bullen” mimo swoich problemów w ostatnim czasie mają na koncie tylko 20 straconych goli. Tak małą liczbę wpuszczonych strzałów Oliver Glasner zawdzięcza po części rzecz jasna Koenowi Casteelsowi.
Skuteczność interwencji Belga wynosi w tej chwili aż 77%, co czyni go pod tym względem najlepszym golkiperem w całej lidze. 28-latek traci także statystycznie najmniej bramek na 90 minut i ma najwięcej czystych kont ze wszystkich bramkarzy w Bundeslidze.
Co ciekawe, Casteels nie jest nawet w najlepszej dziesiątce pod względem liczby obronionych strzałów. Ta statystyka dobitnie pokazuje, że na grę defensywną Wolfsburga należy patrzeć przez pryzmat całego zespołu. W grze bez piłki Oliver Glasner stawia na ustawienie 1-4-2-3-1. Wśród sześciu – w teorii – najbardziej defensywnych graczy trudno wskazać jakiś słabszy element. Jako siódmego można do tego zestawienia doliczyć przecież jeszcze Ridlego Baku. 22-latek sezon rozpoczynał na prawej stronie defensywy, ale teraz został przesunięty pięterko wyżej.
Taktyczny majstersztyk w ofensywie
Wyjściowe ustawienie VfL Oliver Glasner przekształcił w ofensywie na system, który najlepiej scharakteryzować jako 1-3-4-2-1. Najciekawsza w tym wszystkim jest jednak nie sama zmiana formacji, a pozycje, które zajmują poszczególne postaci.
W trzyosobowym bloku defensywnym miejsce między stoperami zajmuje Maximilian Arnold. To właśnie Niemiec jest w największym stopniu odpowiedzialny za kreowanie akcji „Wilków”. 26-latek ze swojej roli wywiązuje się w ostatnim czasie bardzo dobrze. Postawa Arnolda stała się na tyle solidna, że coraz więcej niemieckich ekspertów domaga się dla środkowego pomocnika powołania do reprezentacji Niemiec.
W kontekście Arnolda ważne jest jeszcze to, że poza rozpoczynaniem akcji Niemiec potrafi również zaakcentować swoją obecność na boisku bliżej bramki rywala. Arnold uzbierał w tym sezonie już osiem punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
Wydaje się jednak, że to nie z zadaniami dla Arnolda Oliver Glasner dokonał prawdziwego majstersztyku, ale z operacją pod tytułem Ridle Baku. To właśnie on zajmuje w fazie budowania akcji poniekąd miejsce Arnolda w środkowej strefie. Cały pomysł zgrał się ze sobą znakomicie, ponieważ Baku zdarzało się już grywać w tych sektorach boiska. 22-latek jest więc jednym z najbardziej elastycznych graczy w całej Bundeslidze, ponieważ w trakcie jednego spotkania jest on w stanie obskoczyć z łatwością trzy pozycje.
Elastyczność Ridlego Baku potwierdzają także liczby. Niemiec jest zdecydowanie najlepszy w całej Bundeslidze pod względem tak zwanych bloków. Bardzo dobrze wypada on również w szczegółach ofensywnych. 22-latek wyróżnia się także pod względem liczby podań w pole karne rywala. W tej klasyfikacji Baku zajmuje 9. miejsce w całej lidze.
Najlepszą nagrodą za dobre występy byłoby dla Ridlego Baku powołanie na mistrzostwa Europy. Wychowanek FSV Mainz był w przeciwieństwie do Arnolda powołany w ostatnim czasie przez Joachima Löwa. Wydaje się, że ma on odrobinę większe szanse na udział w imprezie mistrzowskiej. Z kolei Olveir Glasner z pewnością życzyłby sobie nagrody w postaci Ligi Mistrzów, która wydaje się coraz realniejszym celem. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to być może uda się wstawić nawet jeszcze w tym sezonie coś do gabloty. Do tego konieczne jest jednak dzisiejsze zwycięstwo nad Lipskiem w DFB Pokal.