Olimpia Grudziądz to beniaminek trwającego sezonu 2. ligi. Zespół z północy Polski powrócił na ten szczebel rozgrywek i wydawało się, że może namieszać w drugoligowym rozkładzie sił. Po udanym starcie sezonu w wykonaniu podopiecznych Dominika Czajki wszystko rozsypało się jak domek z kart. Na ratunek „Olimpijczykom” przyszedł Mariusz Pawlak.
W pierwszych pięciu kolejkach grudziądzanie wygrali trzy mecze i aspirowali do miana „czarnego konia” wyścigu w sezonie 2023/2024. Pokonanie spadkowicza z Nowego Sącza (3:1) w 1. kolejce czy ogranie innego beniaminka – Polonii Bytom (1:0) zwiastowało, że Olimpia Grudziądz może sobie poradzić w drugoligowej rzeczywistości. Potwierdziło to również zwycięstwo z Kotwicą Kołobrzeg (2:1), a „Olimpijczycy” zadomowili się w TOP6. Jednak nie zdążyli zapuścić w niej korzeni. Dwie porażki przedzielające owe zwycięstwa oraz remis z Chojniczanką (1:1) i Skrą Częstochowa (0:0) były ostatnimi punktami, które zespół trenera Czajki zdobył w trwającej kampanii.
Olimpia Grudziądz opada na dno
Dobry start, tragiczna kontynuacja – tak można opisać pierwszą część rundy jesiennej w wykonaniu Olimpii. Pięć porażek z rzędu, jakich doznali grudziądzanie, sprawiły, że drużyna spadła na przedostatnie miejsce w tabeli. Przed 13. kolejką miała zaledwie jedenaście punktów na swoim koncie. Nie udało się wygrać ani z GKS-em Jastrzębie (2:3), ani przed tygodniem z Wisłą Puławy (2:3). Mimo dobrego początku, debiut Dominika Czajki na szczeblu centralnym zaczął przypominać dramat. Były szkoleniowiec Cartusii Kartuzy zastąpił latem Bogusława Baniaka, który wywalczył z Olimpią Grudziądz awans do 2. ligi. Ruch ten wydawał się zaskakujący, a sięgnięcie po młodego trenera bez doświadczenia w 2. lidze wiązało się ze sporym ryzykiem.
To ryzyko się nie opłaciło, bowiem Czajki w Grudziądzu już nie ma. Włodarze musieli poszukać rozwiązania, które pozwoli powrócić drużynie na dobre tory. Tym bardziej, że otoczenie marketingowo-zarządcze klubu stale się rozwija. W tygodniu podpisano czteroletnią umowę partnerską z Krajową Grupą Spożywczą S.A. oraz grudziądzkim oddziałem Wakacje.pl. Na tym poziomie rozgrywkowym każdy kontrakt i wsparcie jest ważne dla finansowej strony działania klubu. Dobrze by zatem było, aby sportowo również zespół stał na odpowiednim poziomie.
Krajowa Grupa Spożywcza sponsorem Olimpii Grudziądz!
Dziękujemy za zaufanie oraz otrzymane wsparcie. Oficjalnie rozpoczynamy współpracę!@kgs_pl https://t.co/hZnYrYwNR8 pic.twitter.com/1IRrjc4AfI
— Olimpia Grudziądz (@GKSOlimpia) October 12, 2023
Mariusz Pawlak na ratunek
W poprzednim sezonie Mariusz Pawlak był bliski wprowadzenia Wisły Puławy do Fortuna 1. Ligi. Mimo tego, nie przedłużono z nim umowy i od lipca pozostawał bez pracy. W rozmowie z Dominikiem Pasternakiem z TVP Sport przyznał jednak, że był na rozmowach w PZPN-ie dotyczących kadry U-21. Posada opiekuna najstarszej młodzieżówki była wolna po tym, gdy selekcjonerem pierwszej reprezentacji został Michał Probierz. Na rozmowach się jednak tylko skończyło. Wydawało się, że specjalista od awansów (trzy razy) dostanie ponowną szansę na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Pawlak wraca jednak do dobrze sobie znanej Olimpii Grudziądz.
Mariusz Pawlak trenerem Olimpii Grudziądz.
Doświadczony szkoleniowiec w przeszłości pracował już w Olimpii Grudziądz, z którą w sezonie 2018/2019 wywalczył awans do Fortuna 1 ligi. Witamy Trenera ponownie i życzymy wielu sukcesów! pic.twitter.com/Nin2pD1kRL
— Olimpia Grudziądz (@GKSOlimpia) October 9, 2023
Pawlak był zawodnikiem Olimpii, a także jej trenerem – od czerwca 2018 roku do sierpnia 2019 roku. Awansował z drużyną do Fortuna 1. Ligi, gdzie zwolniono go po sześciu kolejkach. Podobnie jak Czajka zanotował dobry start. Dwa zwycięstwa na początek sezonu były preludium do czterech kolejnych porażek. Były szkoleniowiec Chojniczanki, GKS-u Bełchatów czy Gryfa Wejherowo powraca do Grudziądza, by wyprowadzić zespół na prostą.
Debiut nowego-starego szkoleniowca
Niewiele czasu miał Mariusz Pawlak na przygotowanie zespołu do swojego drugiego debiutu w Grudziądzu. Mimo przerwy reprezentacyjnej, rezerwy ŁKS-u Łódź chciały rozegrać swój mecz w ramach 13. kolejki. 51-latek w rozmowie z Gazetą Pomorską przyznał, że zespół ma większy potencjał niż zajmowane w tabeli miejsca. Podkreślił również, że zmieni się taktyka, a od swoich zawodników będzie wymagał większej intensywności. Można było zatem spodziewać się zmian w wyjściowym składzie na ŁKS II. Trener Pawlak dokonał zaledwie dwóch korekt w wyjściowym składzie. Za Patryka Winsztala od 1. minuty pojawił się Kostiantyn Czernij, a w miejsce Kamila Kurowskiego – Aghvan Papikyan.
Już od pierwszych sekund młodzi zawodnicy ŁKS-u pokazali, że na północ kraju przyjechali po trzy punkty. Mikołaj Lipień potrzebował kilkunastu sekund, by zagrozić bramce Karola Olszewskiego. Dobra gra gości na początku spotkania zaowocowała golem w 11. minucie spotkania. Zaledwie trzy podania wystarczyły, by rozmontować defensywę Olimpii, a Jan Kuźma zameldował się w protokole meczowym w rubryce „strzelcy”. Chwilę później stoperzy Olimpii dali się zaskoczyć kolejnym podaniem za swoje plecy, lecz tym razem bramkarz był górą. Natomiast w 17. minucie to gospodarze umieścili piłkę w siatce – sędzia odgwizdał jednak faul w ataku. Z minuty na minutę Olimpia Grudziądz się napędzała i zdobywała przewagę, którą udokumentowała w 43. minucie. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Czernij wycofał piłkę na szesnasty metr, a Dominik Frelek pewnym strzałem doprowadził do remisu.
Przełamanie czarnej serii
Po zmianie stron podopieczni Mariusza Pawlaka prezentowali się jeszcze lepiej. Niezwykle groźny na lewej stronie był Konrad Gutowski, lecz w jego grze zabrakło dokładności i skuteczności. Widać było, że trener Pawlak postawił w tym spotkaniu na stałe fragmenty gry, po których gospodarze kreowali najdogodniejsze sytuacje. Groźnie wyglądały również wyrzuty z autu w wykonaniu Marcina Warcholaka. 34-latek przyzwyczaił nas do tego, że potrafi wrzucić piłkę na jedenasty metr i nie inaczej było w poniedziałkowy wieczór. Ostatecznie, mimo wielu ataków, Olimpia nie była w stanie przełamać ponownie obrony ŁKS-u II i mecz zakończył się remisem. To pierwszy punkt dla grudziądzan od 2 października.
***
Przed Mariuszem Pawlakiem wiele pracy, by wydostać beniaminka ze strefy spadkowej. Punkt zdobyty w starciu z ŁKS-em II z pewnością cieszy, lecz nie pozwolił na wiele w ligowej tabeli. Mecz ten jednak może być fundamentem do budowy nowej Olimpii Mariusza Pawlaka. Były zawodnik Lechii Gdańsk czy Polonii Warszawa ma również w sercu miejsce dla „Olimpijczyków”. Czy tym razem również jego misja na chełmińskiej ziemi zakończy się sukcesem?