Odmieniony ŁKS Kazimierza Moskala. Łodzianie w czołówce Fortuna 1. Ligi


Pod wodzą nowego-starego szkoleniowca ŁKS wraca na właściwe tory

11 sierpnia 2022 Odmieniony ŁKS Kazimierza Moskala. Łodzianie w czołówce Fortuna 1. Ligi
Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Trwa zwycięska passa piłkarzy ŁKS-u. W środę na własnym stadionie ełkaesiacy pokonali Puszczę Niepołomice 2:0. Wczorajsza wygrana była czwartym kompletem punktów z rzędu zdobytym przez piłkarzy z al. Unii 2.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy niespełna miesiąc temu ŁKS przegrał na inaugurację w kiepskim stylu 0:2 z GKS-em Katowice, niewielu było w Łodzi optymistów. Ełkaesiacy popełniali w obronie podobne błędy jak w poprzednim nieudanym sezonie. Nadal pozostawali też bez bramki zdobytej na własnym obiekcie od momentu otwarcia pełnego stadionu. Nowego-starego szkoleniowca ŁKS-u czekało zatem wiele pracy. I chyba nikt nie sądził, że w niespełna miesiąc Kazimierz Moskal zdoła poprawić grę drużyny tak, by ta zaczęła regularnie punktować.

Zmiany na lepsze

Środowe starcie miało dać odpowiedź na pytanie, czy dziewięć punktów zdobytych w pierwszych czterech kolejkach było szczęśliwym zbiegiem okoliczności, czy też łodzianie faktycznie wrócili na właściwe tory. Wszak Puszcza, która przyjechała do Łodzi, mogła przed meczem pochwalić się takim samym dorobkiem punktowym jak gospodarze.

Pierwsza niespodzianka pojawiła się jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Kazimierz Moskal po trzech kolejnych zwycięstwach, w tym ostatniej wygranej na trudnym terenie w Głogowie, dokonał aż pięciu zmian w wyjściowej jedenastce! Zabieg dość nietypowy, wszak przyzwyczailiśmy się do tego, że „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Poza tym Moskal do tej pory stawiał jedynie na drobne zmiany personalne. Już pierwsze minuty środowego spotkania pokazały jednak, że w tym szaleństwie jest metoda.

Bramki jak z Ligi Mistrzów

ŁKS wyszedł na mecz z Puszczą niezwykle zdeterminowany i już po siedmiu minutach wynik spotkania był właściwie rozstrzygnięty. Najpierw fantastycznie z rzutu wolnego przymierzył Kamil Dankowski, a chwilę później atomowym strzałem popisał się Michał Trąbka. Takich trafień nie powstydziliby się gracze z Ligi Mistrzów. A swoją drogą hymn Champions League już w najbliższą środę będzie można usłyszeć właśnie na Stadionie Króla w Łodzi. Obiekt ŁKS-u jest bowiem miejscem, w którym swoje mecze w eliminacjach CL rozgrywa Dynamo Kijów. W przyszłym tygodniu wicemistrzowie Ukrainy zagrają w Łodzi z Benficą Lizbona.

Łodzianie szybko zdobyli zatem dwie bramki, a później spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Zwycięstwo ŁKS-u nawet przez moment nie było zagrożone. Puszcza po dwóch mocnych ciosach na początku spotkania nie była w stanie stworzyć ani jednej klarownej sytuacji.

Chcieliśmy zacząć z przytupem, i to się udało. Kazimierz Moskal po spotkaniu z Puszczą Niepołomice

Piłkarskie jaja na ŁKS-ie. Spalony zamiast bramki

Mimo zwycięstwa, efektownych goli i kontroli boiskowych wydarzeń ełkaesiacy zasłużyli też na słowa nagany. Chodzi o sytuację z drugiej części spotkania, gdy Trąbka i Biel nie wykorzystali stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. Łodzianie wychodzili we dwóch na bramkarza gości, ale tak nieudolnie rozegrali akcję, że sędzia zmuszony był odgwizdać spalonego. Można śmiało zakładać, że nagranie z tej sytuacji już wkrótce pojawi się na wielu twitterowych kontach z serii „Out of Context”…

ŁKS młodzieżą stoi

Kibiców w Łodzi cieszy fakt, że trener Moskal coraz śmielej stawia na utalentowanych młodzieżowców. W środę od pierwszej minuty wybiegło na murawę trzech graczy z takim statusem. Po raz kolejny najlepsze wrażenie zrobił Mateusz Kowalczyk. Młody pomocnik w tym sezonie zdobył już dwie bramki, a wczoraj wywalczył rzut wolny, po którym efektowne trafienie z rzutu wolnego zanotował Kamil Dankowski. To właśnie Kowalczyk jest na ten moment największym wygranym początkowej fazy sezonu i najlepszą decyzją personalną dokonaną przez Moskala. Warto bowiem dodać, że osiemnastolatek pierwsze dwa spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych i dopiero z czasem wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie.

Łódzki Klub Sportowy po raz ostatni wygrał co najmniej cztery spotkania z rzędu na przełomie września i października 2020 roku.Trwa zwycięska passa łodzian

Czas na beniaminki

Co czeka ełkaesiaków w najbliższym czasie? Kolejne dwa spotkania to starcia z tegorocznymi beniaminkami. Chociaż Stal Rzeszów i Ruch Chorzów nie należą do ligowych słabeuszy i zanotowały całkiem udany początek sezonu, kibice ŁKS-u mogą patrzeć w przyszłość z umiarkowanym optymizmem. Wszak Łódzki Klub Sportowy po raz ostatni wygrał co najmniej cztery spotkania z rzędu na przełomie września i października 2020 roku, jeszcze za kadencji Wojciecha Stawowego. W biało-czerwono-białej części Łodzi mają nadzieję, że zwycięska passa będzie trwać jak najdłużej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze