O nich będzie głośno: Valon Berisha


4 października 2012 O nich będzie głośno: Valon Berisha

Są piłkarze, o których istnieniu byśmy nie wiedzieli, gdyby nie trafili oni do Anglii, Hiszpanii, Niemiec, Włoch czy Francji. Piłkarze, którzy czarują kibiców w takim stopniu, że po udanym dryblingu czy strzale fani przez chwilę znajdują się w fazie zawieszenia, dziwnie wyłupiają oczy i rozszerzają usta. Takie czary potrafi czynić bliżej nieznany norweski zawodnik – Valon Berisha.


Udostępnij na Udostępnij na

Skąd on się urwał? Przecież nazwisko nie wskazuje na norweskie korzenie. I rzeczywiście, jeżeli zagłębimy się w historię Berishy, odnajdziemy informacje, że jego rodzina pochodzi z Kosowa. Co ciekawe, Valon Berisha nie urodził się w Norwegii, ale w Szwecji, dokąd jego rodzice wyemigrowali w czasie wojny domowej w Jugosławii. To właśnie w szwedzkim Malmo 7 lutego 1993 roku Berisha przyszedł na świat. Kilka lat później emigranci z Kosowa zdecydowali się na przeprowadzkę do Norwegii. Tam młody chłopiec szybko odnalazł swoją pasję, którą była piłka nożna. Zatopił się w niej tak głęboko, że już kiedy miał siedem lat, mówiono, że jest w nim coś wyjątkowego.

Valon Berisha
Valon Berisha (fot. Football.no)

Pierwsze lekcje futbolu bohater niniejszego tekstu pobierał w Egersunds IK. Szybko wpadł w oko brytyjskim skautom, którzy przeczesywali norweski rynek w poszukiwaniu piłkarskich diamentów. Młody zawodnik skorzystał z zaproszenia na treningi z Chelsea Londyn, w krótkim czasie zaproszono go również do Manchesteru City i Aston Villi Birmingham. Berisha nie skorzystał z oferty podpisania kontraktu z żadnym z tych klubów, motywując swoją decyzję chęcią pozostania w ojczystym kraju. W wieku 15 lat utalentowany pomocnik zaliczył pierwszy występ w trzecioligowej wówczas drużynie. Wystarczyło niewiele ponad 12 miesięcy, by jego potencjał zauważono w pobliskim Stavanger. W marcu 2009 roku przygoda Valona z Egersunds dobiegła końca zamknęła się na 33 meczach i 11 golach, co jak na tak młodego piłkarza jest naprawdę dobrym wynikiem. W momencie przejścia do Viking Stavanger przed Berishą otworzyły się nowe perspektywy.

21 marca 2010 roku 17-letni wówczas pomocnik zadebiutował w pierwszym zespole Viking Stavanger. Wszedł on na ostatnie pięć minut spotkania z Brann Bergen, zmieniając Vidara Nisję. Łącznie w swoim pierwszym sezonie rozegrał 12 meczów i strzelił tylko jedną bramkę, ale za to jaką. Jego trafienie w spotkaniu z Lillestrom zostało nominowane do miana gola sezonu. Ostatecznie precyzyjny strzał Berishy z dystansu nie zwyciężył, ale wieść o piłkarzu z dynamitem w nogach poszła w świat. Ówczesny szkoleniowiec ekipy ze Stavanger, Age Hareide, twierdził, że jeszcze nie miał przyjemności szkolić zawodnika o tak ogromnym potencjale. – Jestem trenerem od wielu lat i miałem przyjemność pracować z wieloma znakomitymi piłkarzami. Valon być może jest najlepszy z nich wszystkich. Znam tylko jednego zawodnika, który mógł dorównać możliwościom Berishy. Jest nim Ole Gunnar Solskjaer.

W kolejnych latach młody pomocnik stał się ważną postacią swojego klubu. W 2011 roku rozegrał 28 spotkań, w pierwszej rundzie kolejnego zaliczył 16 występów. W Stavanger liczono się z tym, że Berisha lada chwila zmieni barwy. W kolejce po zawodnika ustawiło się kilka znaczących klubów, jednak ani zawodnik, ani działacze nie chcieli, by nastolatek został rzucony na głęboką wodę. Piłkarz marzył o grze w Holandii, zabiegały o niego zespoły z Anglii, przewinął się także temat transferu do Włoch. Ostatecznie okazało się, że nowym miejscem pracy Valona Berishy będzie Salzburg. Pierwsze dwa mecze w Austrii pokazały, że tamtejsza liga szybko może się okazać dla Berishy zbyt małym wyzwaniem. W debiucie Norweg zaliczył bramkę, która dała remis w rywalizacji z Wiener Neustadt. Kolejny mecz to dwie asysty i gol w spotkaniu z Wacker Innsbruck. Norweg zdobył też zwycięską bramkę w meczu wyjazdowym z Austrią Wiedeń, która otwiera obecnie tabelę ligi austriackiej. W ostatnim spotkaniu, rozegranym 30 września, Norweg znów wpisał się na listę strzelców, tym razem w wygranym 3:2 pojedynku ze Sturmem Graz. Początek przygody z nowym zespołem ma więc doskonały.

Valon Berisha
Valon Berisha (fot. Salzburg12.at)

Przez wiele lat Valon Berisha grał niemal we wszystkich kategoriach wiekowych młodzieżowej reprezentacji Norwegii. Dobre występy w drużynie do lat 21 oraz w lidze norweskiej nie umknęły uwadze selekcjonerowi pierwszej reprezentacji. W styczniu 2012 roku pomocnik Vikingu otrzymał powołanie na Turniej Pucharu Króla w Tajlandii. Tam zagrał przeciwko reprezentacji Korei Południowej do lat 23, drużynie złożonej z piłkarzy występujących w lidze duńskiej, oraz przeciwko pierwszej reprezentacji Tajlandii. Valon był jednym z 14 debiutantów, którzy zostali powołani na ten turniej, i wszedł w grono siódemki, która dostała również powołanie na mecz towarzyski z Irlandią Północną. Piłkarz wyceniany na kwotę 850 tysięcy euro przez portal Transfermarkt.de wszedł na boisko na ostatnie 25 minut i zdążył zaliczyć asystę przy golu Espena Ruuda. Berisha pojawił się również w końcówkach spotkań z Anglią oraz Chorwacją.

Na wstępie napisaliśmy, że są momenty, kiedy po zagraniach Valona oczy automatycznie się wybałuszają. Przesada? Niekoniecznie. Wystarczy zobaczyć film, na którym widać próbkę umiejętności młodziana, który dysponuje bardzo dobrym dryblingiem i niezłą szybkością. Wydaje się, że Berisha został stworzony do gry na pozycji skrzydłowego. Ale przecież to grzech marnować jego umiejętność dostrzegania lepiej ustawionych partnerów czy zdolność do nieszablonowych podań. A dynamit w nogach? Nasz bohater dysponuje niezwykłą siłą uderzenia, którą potrafi połączyć z chirurgiczną precyzją. Szukając piłkarza, do którego można porównać Valona, skończymy na kilku filiżankach kawy, paru bezsennych nocach i wysokim rachunku za prąd, bo Norweg jest po prostu oryginalny. Jeśli istnieje coś takiego jak przeznaczenie, to Berishy jest pisane bycie gwiazdą futbolu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze