O nich będzie głośno: Tobias Sippel


Czasem warto spojrzeć trochę niżej niż na samą górę. Na przykład do drugiej ligi… niemieckiej. FC Kaiserslautern jest na najlepszej drodze do awansu do pierwszej Bundesligi i prawdopodobnie niedługo stanie się kolejnym obiektem powszechnego zainteresowania. Jednym z najmocniejszych ogniw zespołu z południowo-zachodnich Niemiec jest młody bramkarz, Tobias Sippel.


Udostępnij na Udostępnij na

(Nie całkiem) zwykły chłopak z sąsiedztwa

22 marca 1988 roku w niemieckim miasteczku Bad Dürkheim, nieopodal Kaiserslautern, w rodzinie z tradycjami zarówno piłkarskimi, jak i… piekarskimi na świat przyszedł mały Tobias, jak dziewiętnaście lat później sam o sobie powiedział – zepsuty jedynak. Z tłumu młodych Niemców nie wyróżnia się ani ubiorem, ani fryzurą i jak wielu z nich słucha hip-hopu, R&B i house’u. Lubi gotować, jego ulubione knedle przygotowuje jednak babcia. Jeszcze trzy lata temu mieszkał z mamą w rodzinnej miejscowości i na dojazd na treningi do Kaiserslautern musiał tracić sporo czasu. Półtora roku temu wzbudził szczególne zainteresowanie mediów, kiedy na jaw wyszło, że spotyka się z trzy lata młodszą miss Nadrenii-Palatynatu, przyszłą modelką (tudzież dentystką) Glorią Bormann. Media okrzyknęły ich nawet „Beckhamami z Betze” (tak potocznie nazywa się stadion Fritza Waltera w Kaiserslautern). Ponieważ Sippel raczej stroni od tego typu rozgłosu, najszczęśliwszy był, gdy sprawa w końcu ucichła i mógł skoncentrować się na piłce. Jeszcze jako mały chłopiec, poza tym, że był oczywiście wiernym kibicem 1. FC Kaiserslautern, bardzo chciał zagrać w Realu Madryt lub Arsenalu Londyn. Gdyby nie został piłkarzem, z pewnością pracowałby, jak większość jego rodziny, w piekarni. Zawodu piekarza zresztą się nauczył. Bramkarzem jest przez przypadek – w drużynie młodzieżowej do lat 9, w której grał, nikt nie chciał stać między słupkami, więc trener kazał robić to najmłodszemu. Wtedy padło na niego.

Skazany na sukces

Swoją przygodę z piłką Tobias Sippel zaczynał w rodzinnym miasteczku, w klubie SV 1911 Bad Dürkheim. Jako że prawie wszyscy męscy członkowie jego rodziny grali lub grają w piłkę (obecnie dwóch kuzynów trenuje w młodzieżowej drużynie FC Kaiserslautern), ten krok nikogo nie mógł dziwić. Największą karą było dla niego wtedy przerwanie treningu i powrót z rodzicami do domu, gdy się coś przeskrobało. W wieku dziesięciu lat Sippel przeniósł się do swojego ulubionego niemieckiego zespołu, do Kaiserslautern, gdzie gra do dziś. Jego i trzech innych kolegów z boiska w Bad Dürkheim zaproszono na próbny trening do większego klubu, gdzie, jak to zwykle bywa, od razu poznano się na ich talencie. FCK budowało wtedy drużynę młodzieżową od podstaw, a ich nowy zespół dziesięciolatków okazał się być po jakimś czasie jednym z najlepszych w kraju. Dalsza droga Sippela wyglądała całkiem zwyczajnie: przez kolejne młodzieżówki dostał się aż do zespołu rezerw. W drużynie do lat trzynastu zaczął trenować pod okiem Gerry’ego „Tarzana” Ehrmanna, jednego z najbardziej znanych i najlepszych trenerów bramkarzy w Niemczech. Jego podopieczni uchodzą za najlepszych i najbardziej utalentowanych w kraju, u niego uczył się między innymi Tim Wiese. To właśnie tam ćwiczył Sippel, wtedy już w jednej grupie z Florianem Fromlowitzem, Jensem Kernem i swoim wielkim idolem, Romanem Weidenfellerem. Ten ostatni podarował mu nawet parę swoich rękawic. 

W wieku siedemnastu lat Sippel zaczął grać w południowej lidze regionalnej, w tak zwanym FC Kaiserslautern II. Początkowo zastępował tam Floriana Fromlowitza oraz sporo starszego kolegę, Andreasa Claussa. W kolejnym sezonie zagrał jedynie trzy mecze w rezerwach, pojawiał się już także w kadrze na mecze pierwszego zespołu. Następny rok był dla niego przełomowy: od dziesiątej kolejki do samego końca bronił bramki w drugiej Bundeslidze, również zastępując poważnie kontuzjowanego Floriana Fromlowitza. Za swoje występy zbierał różne oceny: czasem grał bezbłędnie, czasem zachowywał się jeszcze jak totalny amator, mimo to doceniano jego wielki talent i uznawano za jednego z najlepszych w drugiej lidze niemieckiej. W kolejnym sezonie miał być podstawowym bramkarzem, jednak w meczu dziesiątej kolejki złamał rękę i pauzował od października aż do marca. W trzydziestej kolejce doznał kolejnej kontuzji, która wykluczyła go z gry już do końca ligowego sezonu. 

Obecny sezon jest dla Tobiasa Sippela wyjątkowo dobry. Pierwszej porażki Kaiserslautern doznało po dziewięciu kolejkach, od samego początku znajduje się na najlepszej drodze do awansu do pierwszej Bundesligi. Cztery porażki w 29 meczach, sześć punktów przewagi nad drugim St. Pauli, jedynie 22 puszczone bramki (mniej nawet od świetnego w defensywie, pierwszoligowego Schalke Gelsenkirchen) – bilans wprost idealny. W tym sezonie Sippel zaliczył już nawet jedną asystę, zagrał jak do tej pory jedynie trzy słabe spotkania, średnia ocena jaką wystawił mu „Kicker” to 2,79 (najlepsza 1; najlepiej oceniony bramkarz pierwszej Bundesligi, Frank Rost, ma na razie średnią 2,83), co daje drugie miejsce wśród wszystkich piłkarzy z całego zaplecza niemieckiej ekstraklasy. Podstawowy bramkarz FC Kaiserslautern aż czternaście razy na dwadzieścia dziewięć możliwych nie przepuścił ani jednego gola. Piłkarską przyszłość zawodnik wiąże ze swoim obecnym klubem, przede wszystkim chciałby awansu do pierwszej Bundesligi i ustabilizowania się FCK w gronie najlepszych niemieckich drużyn. Niedawno głośno wypowiedział się również na temat Miroslav Klose, którego Sippel bardzo chętnie zobaczyłby znowu w Kaiserslautern. 

Mistrz Europy z możliwościami rozwoju

Największym komplementem dla utalentowanego piłkarza jest powołanie do reprezentacji. Tobias Sippel jest obecnie pierwszym bramkarzem w reprezentacji do lat 21, swój debiut zaliczył już 5 września 2008 roku przeciwko Irlandii Północnej. Od tamtej pory regularnie znajduje się w kadrze U21, był obecny także na wygranych przez Niemców mistrzostwach Europy latem ubiegłego roku. Co prawda razem z byłym kolegą z zespołu, a prywatnie jednym z przyjaciół, Florianem Fromlowitzem stanowili jedynie rezerwę dla Manuela Neuera, jednak zdobycie tytułu było dla nich tak samo ważne. Po tym prestiżowym turnieju Sippel stał się pierwszym golkiperem reprezentacji do lat 21, regularnie zalicza świetne występy w nie do końca udanych dla Niemców kwalifikacjach do ME 2011. W razie ewentualnych problemów z powodzeniem mógłby zastąpić Rene Adlera czy Manuela Neuera. 

Jeżeli Kaiserslautern awansuje i utrzyma się w pierwszej Bundeslidze, Sippel ma spore szanse zareklamować się selekcjonerowi pierwszej reprezentacji przed mistrzostwami Europy w 2012 roku, a przede wszystkim stać się jednym z najlepszych bramkarzy w niemieckiej ekstraklasie. Choć swoją przyszłość widzi raczej w Kaiserslautern, możliwe, że już niedługo będą się o niego biły najlepsze kluby, nie tylko z Niemiec. 

Komentarze
~dancingheels (gość) - 15 lat temu

Dobrze, że stawia się na młodych zawodników. Na
dzień dzisiejszy Sippel ma sporą konkurencję,
jeśli chodzi o pierwszą reprezentację, jednak
zupełnie niewykluczone, że w 2012 roku zobaczymy go
na jednym z polskich boisk. Oczywiście, jeśli
Niemcy do ME się zakwalifikują ;)

Odpowiedz
~borussia.com.pl (gość) - 15 lat temu

Super tekst, chętnie widziałbym go w BVB.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze