Piłka hiszpańska na poziomie reprezentacyjnym przeżywa w ostatnich latach prawdziwy renesans. Gracze „La Furia Roja” zajmują wysokie miejsca w wielu turniejach rangi mistrzowskiej. Nietrudno jest więc wybrać piłkarza, o którym można z czystym sumieniem powiedzieć: O nim będzie głośno! Mój wybór padł na Sergio Canalesa z Racingu Santander.
Sergio Canales Madrazo przyszedł na świat w lutym 1991 roku w Santander, w hiszpańskiej prowincji Kantabrii. Jego pierwszym, i jak dotąd jedynym klubem jest miejscowy Racing. W wieku 10 lat Sergio dołączył do drużyny Alevin B. Przeszedł wszystkie stopnie w hierarchii drużyn młodzieżowych klubu, by w sezonie 2008/2009 zadebiutować w La Liga. Trzeba w tym miejscu stwierdzić, że karta zawodnika jest w 50% własnością Deportivo La Coruna. Stało się tak na mocy transakcji, w której brali udział Pedro Munitis oraz Dudi i Tomas.
Debiut Canalesa w drużynie Racingu miał miejsce w meczu Pucharu UEFA z drużyną FC Honka z Finlandii. Hiszpan wszedł na boisko w 72. minucie spotkania, zmieniając Rumuna Laszlo Sepsiego. Spotkanie zakończyło się wygraną drużyny z Santander w stosunku 1:0. Pierwszy mecz Canalesa w lidze zakończył się takim samym wynikiem. Tym razem z boiska pokonani schodzili piłkarze Osasuny Pampeluna. Nasz bohater zagrał ostatnie 10 minut. Trzy tygodnie później, 28 października 2008 roku, Sergio zaliczył debiut w rozgrywkach Copa del Rey. Było to zarazem jego pierwsze spotkanie rozegrane w pełnym wymiarze czasowym. Do końca sezonu 2008/2009 piłkarz miał stałe miejsce na ławce rezerwowych. Rozegrał łącznie pięć spotkań w La Liga. Jednak na inauguracyjne trafienie musiał jeszcze zaczekać.
W sezonie 2009/2010 jego pozycja w klubie nie zmieniła się, wciąż jest rezerwowym, ale wchodzi na boisko zdecydowanie częściej. Jak dotąd już sześc razy. Z całą pewnością meczem, który młody Hiszpan zapamięta do końca życia, będzie spotkanie rozegrane 6 grudnia na Cornella – El Prat. Racing rozbił Espanyol 0:4, Sergio był autorem dwóch trafień dla gości. Zaliczył też asystę. Wtedy cały świat zwrócił oczy na tego chłopaka. Jednak dla przeciętnego kibica hiszpańskiej piłki niemal tak samo znamienne było spotkanie z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Bohater tekstu zameldował się na placu gry w drugiej części spotkania i był z pewnością najlepszym graczem swojej ekipy. Bez problemów poruszał się po lewej części boiska, defensorzy „Królewskich” nie radzili sobie z przebojowym 18-latkiem. Jak to jest już w zwyczaju, hiszpańska prasa od razu zaczęła informować o zainteresowaniu Realu tym piłkarzem. Mówi się, że Florentino Perez może zdecydować się na taki sam ruch, jak w przypadku Garaya i Joselu. Kupić i pozostawić na wypożyczeniu w macierzystym klubie. Barcelona, Sevilla oraz „Depor” również wyraziły zainteresowanie tym graczem.
Sergio Canales, jak przystało na wielki talent, już od kilku lat przywdziewa koszulkę reprezentacji Hiszpanii. W kadrze Hiszpanii U-16 zadebiutował w roku 2007. W tym samym zagrał też w U-17. Jest mistrzem Europy w tej kategorii wiekowej. Mając osiemnaście lat, stał się podstawowym graczem reprezentacji do lat 19. W 2009 roku wziął udział w rozgrywanym corocznie prestiżowym turnieju młodzików, Copa del Atlantico, rozgrywanym na Wyspach Kanaryjskich. Hiszpania wygrała cały turniej (trzeci raz z rzędu), pokonując w finale młodych Niemców 4:1. Sergio został wybrany najlepszym graczem turnieju. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie także młody barcelonista – Thiago Alcantara.
Canales ma też na koncie inne wyróżnienia indywidualne. Został wybrany najlepszym młodym sportowcem Kantabrii. Jest także laureatem nagrody Un Sueno.
Sergio Canales dysponuje niezłymi warunkami fizycznymi, ma 176 cm wzrostu. Jego nominalna pozycja to rejony środka boiska, jednak często schodzi do linii bocznej, gdzie może lepiej wykorzystać swoją szybkość i przebojowość. Bardzo dobrze bije stałe fragmenty gry. Ma świetny przegląd pola. Często wychodzi do przodu, grając praktycznie w jednej linii z napastnikami. Potrafi doskonale znaleźć się w polu karnym.
Czytając tę minilaudację, każdy może bez trudu dojść do wniosku, że jeśli kariera młodego Hiszpana będzie się rozwijała jak dotychczas, to transfer do Realu czy Barcelony nie będzie już tylko plotką.