Dzięki temu zwycięstwu ekipa Hansiego Flicka przybliżyła się znacząco do mistrzostwa Niemiec. Do końca sezonu pozostało siedem kolejek, a dokładnie taką samą przewagę punktową ma obecnie w tabeli Bayern nad drugim Lipskiem. Cóż, trzeba powiedzieć, że właściwie „Bawarczycy” trzymają już mistrzowską paterę w dłoniach. Co być może ważniejsze, szczególnie w kontekście środy, pokonali mocnego rywala bez najlepszego piłkarza na świecie – Roberta Lewandowskiego. To już jest autostrada do mistrzostwa.
Autostrada, na której pewnie jeszcze zobaczymy jakieś małe kolizje. W końcu na dzisiejszy mecz poziom motywacji był maksymalny. Niekoniecznie tak samo będzie, gdy „Lewego” zabraknie np. z Unionem Berlin. Unionem, który w tym sezonie gra nadzwyczaj dobrze. Jednak nieraz w futbolu widzieliśmy, jak lepszy (teoretycznie) zespół lekceważył słabszego w teorii rywala, a boisko weryfikowało przedmeczowe nastawienie. Mimo wszystko trudno przypuszczać, żeby drugi Lipsk wygrał wszystkie mecze do końca. Największym problemem Nagelsmanna jest brak napastnika, niekoniecznie aż tak dobrego jak Timo Werner (w Lipsku). Bayern już tego nie wypuści, nawet bez swojej największej gwiazdy.
ThomASSIST Muller + Leon SCOREtzka – recepta na sukces
Jeśli Bayern miał wątpliwości, jak będzie wyglądać jego gra pod nieobecność Lewandowskiego, to odpowiedź otrzymana z Red Bull Arena w Lipsku jest co najmniej pozytywna. Przynajmniej jeśli chodzi o suchy wynik. Gra mogłaby być długimi fragmentami lepsza. Jednak od zawsze wiadomo, że w piłce nożnej najważniejsze są wyniki. Ten pierwszy bez kapitana naszej reprezentacji jest optymistyczny. Zasługa w tym wielka duetu Müller – Goretzka.
You know, SCOREtzka? #RBLFCB pic.twitter.com/BbQEHMt9jJ
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) April 3, 2021
Akcja na 1:0 pokazała, co może być największą bronią Bayernu w meczach bez jego najlepszego zawodnika. Wejścia z drugiej linii Goretzki znane są nie od dziś. Jednak dopiero gdy rozbudował swoją masę mięśniową, stały się tak efektywne, jak i efektowne. Trzeba przyznać, że to Niemiec robi znakomicie. Gdy do dyspozycji masz jeszcze takiego asystenta jak Thomas Müller, to właściwie wystarczy odpowiednio dołożyć stopę i piłka ląduje w siatce. Forma tego duetu to po tym meczu największy powód do optymizmu przed starciem z PSG.
Nietrudno zauważyć, kto w tym duecie odgrywa ważniejszą rolę w ofensywie, przynajmniej w tych bezpośrednich udziałach. Müller jest graczem, który znacznie przewyższa oczekiwania, co idealnie obrazuje statystyka xG oraz xA. Nieprawdopodobne są to liczby. Progres Leona Goretzki także jest zauważalny. Wiadomo, to zawodnik bardziej postrzegany defensywnie, ale swoje w ataku także robi. Jego wejścia z drugiej linii są wręcz wizytówką drużyny Flicka i bronią śmiercionośną dla rywali.
Napastnik? Po co to komu?
Tęsknota po Timo Wernerze to uczucie, które niewątpliwie musi towarzyszyć działaczom Rb Lipsk. Wraz z jego odejściem odeszła maszyna do strzelania goli. Dokładniej na przestrzeni czterech sezonów 78 bramek. Prawie średnio 20 goli na sezon. Dodatkowo znakomita, wręcz momentami wzorowa współpraca z Yusufem Poulsenem. To właśnie Duńczyk miał być tym, który przejmie schedę strzelca bramek. W klubie z pewnością liczono, że napastnik rodem ze Skandynawii wcieli się w rolę golleadora, jakim poniekąd był w sezonie 2018/2019, kiedy to w samej Bundeslidze zdobył 15 bramek. Taki wynik byłby satysfakcjonujący.
Do pomocy sprowadzono mu za 20 milionów euro Alexandra Sorlotha oraz za 9 milionów Hwang Hee Chana, który w lidze austriackiej łącznie przez pięć kampanii strzelił 28 goli. Cóż, tyle samo zdobył Timo Werner w swoim ostatnim sezonie na niemieckiej ziemi. Sam Chan w lidze niemieckiej nie zdobył jeszcze gola. Sorloth wygląda ciut lepiej, udało mu się zawrotne TRZY razy pokonać bramkarza rywali.
Gdyby RB miało Haalanda, Silve czy Weghorsta byliny mistrzami Niemiec. Fakt nie opinia #BundesTAK
— Bartek (@barteksta) April 3, 2021
Czy są to transfery udane? Na pewno nie. Czy Yusuff Poulsen spełnił pokładane w nim nadzieje? Również nie. Czy ktoś popełnił błąd przy konstrukcji kadry na sezon pogoni za pierwszym w historii mistrzostwem Niemiec? Zdecydowanie tak. Napastnik potrzebny od zaraz. Zbyt wielu klasowych pomocników jest obecnie w Lipsku. Nie można marnować takiego potencjału.
***
Po tym zwycięstwie droga Bayernu do tytułu jest właściwie czysta, bez przeszkód. Mniej więcej tak, jakby w biegu przez płotki jednemu zawodnikowi zabrać płotki. Raczej wiadomo by było, kto podniesie ręce w geście tryumfu. Z pewnością „Bawarczycy” czekają na Lewandowskiego. Nic dziwnego, w końcu to najlepszy piłkarz na świecie. Jeśli jednak Bayern potrafi poradzić sobie z tak intensywnie grającą drużyną Nagelsmanna, to mogą być w Monachium spokojni. Cieszyć musi także czyste konto. Choć do tego z pewnością przyczynili się „snajperzy” przeciwnika. Lipsk mecz rozpoczął bez typowej „9”, to wiele mówi o jakości napastników siedzących na ławce rezerwowych. Przed meczem postronni kibice liczyli na zachowanie emocji w walce o tytuł mistrza Niemiec, do tego potrzebny był chociaż remis. Zamiast tego dostaliśmy zabicie emocji i wstępną koronację mistrza.