Remis Górnika Łęczna w Poznaniu zapewnił tej drużynie utrzymanie się w pierwszej lidze. Obie drużyny, nie znając wyników z innych boisk, chciały jednak wygrać to spotkanie. Słaba postawa w ofensywie zadecydowała zdaniem doświadczonego pomocnika Górnika, Rafała Niżnika, o tym, że goście dali sobie wydrzeć zwycięstwo w 87. minucie meczu.
Prowadziliście przez większą część meczu, ale nie udało się dowieźć tego zwycięstwa do końca.
Niestety, nie udało się. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramki. Wychodzi na to, że sprawdza się stara zasada – niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przynajmniej dziś tak było.
Byliście mocno zdeterminowani. Nie można odmówić Wam walki. W końcówce spotkania jednak jakby zeszło z Was powietrze. Warta wykorzystała swoje doświadczenie, Piotr Reiss dwukrotnie był faulowany przed polem karnym.
Na pewno Piotrek potrafi się zastawić. Moim zdaniem połowy fauli nie było, ale to jego plus, że umiejętnie „szuka” takich sytuacji. Z drugiej strony był to daleki wyjazd. W pierwszej połowie trochę się „wypruliśmy”, bo chcieliśmy szybko zapewnić sobie wygraną poprzez drugą bramkę. Gdyby to nam się udało, to wydaje mi się, że byśmy tego meczu nie zremisowali.
Czego zatem zabrakło, żeby wygrać to spotkanie?
Ostatniego podania i większej skuteczności.
Jak sytuacja w drużynie przed ostatnią kolejką?
Mamy mecz u siebie i chcielibyśmy go wygrać.