Bundesliga obudziła się z zimowego snu. Wprawdzie był to bardzo krótki okres wypoczynku, ale zarazem bezcenny dla niektórych zespołów. Był to czas na restart umysłów i znalezienie nowych sposobów na uzyskanie wyższej lokaty w tabeli. Rundę wiosenną otworzył piątkowy mecz Bayeru Leverkusen z Bayernem Monachium. Wszyscy byli przekonani, że nieobecność Roberta Lewandowskiego będzie szansą na debiut dla Sandro Wagnera. Mało kto spodziewał się, że Schalke w starciu z Lipskiem będzie aż tak bezradne. Wreszcie nikt nie myślał nawet o tym, że Borussia Moenchengladbach przegra z 1. FC Koeln, które już praktycznie jest w 2. Bundeslidze.
Kiepski debiut Wagnera
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoje drugie podejście do Bayernu Sandro Wagner. Nawet jego numer miał symbolizować drugą szansę, drugą próbę podbicia Monachium. O tym mówił w studiu Eleven przed meczem Bayernu z Leverkusen Tomasz Urban. Wszyscy w Niemczech przewidywali, a nawet byli pewni tego, że były napastnik Hoffenheim dostanie szansę od początku. Zresztą Wagnera chwalił w trakcie obozu w Katarze Jupp Heynckes. Czy coś mogło zatem pójść nie tak?
Jak się okazało, dla Wagnera mecz z Leverkusen był sporym rozczarowaniem. Świadczy o tym choćby ocena od portalu Whoscored.com, który dał Niemcowi za ten występ notę 6 na 10, co było bardzo słabym wynikiem. Trudno było zresztą nie zauważyć słabszej postawy Wagnera. Dało się odczuć rozczarowanie, jakie w nim z pewnością się z każdą minutą potęgowało. Nie ma co się mu zresztą dziwić, ponieważ każdy piłkarz w takiej sytuacji byłby sfrustrowany.
Sam mecz rozpoczynający rundę wiosenną w Bundeslidze nie zawiódł postronnego kibica. Spotkanie toczyło się w naprawdę dobrym i żywym tempie, co tylko uprzyjemniało widzom jego oglądanie. Widać jednak było, że Bayern był lepszym zespołem, co wcale nie oznacza, że zdominował Leverkusen. Wręcz przeciwnie, zespół Heiko Herrlicha miał kilka poważnych szans na pokonanie Svena Ulreicha. Znakomity mecz rozgrywał między innymi Franck Ribery, który był jednym z dyrygentów Bayernu w tym spotkaniu.
https://www.youtube.com/watch?v=qpK6Vg74bz4
Klęska Schalke na starcie rundy rewanżowej
Schalke po rundzie jesiennej w Bundeslidze mogło być więcej niż zadowolone. Zwłaszcza że poprzedni sezon był dla niego katastrofą. Domenico Tedesco odmienił jednak grę zespołu w sposób znaczący. Wydaje się wręcz, że kibice w Gelsenkirchen traktują go jak zbawcę i nie wyobrażają sobie w tym momencie nikogo innego na stanowisku trenera „Die Königsblauen”. Schalke jest na najlepszej drodze do awansu do Ligi Mistrzów, na co kibice oczekują z wielką niecierpliwością.
Z kolei w Lipsku, dokąd Schalke pojechało na swój pierwszy mecz w rundzie rewanżowej, nastroje były różne. Głównym tematem rozmów w zespole spod znaku czerwonego byka były plotki dotyczące tego, czy Naby Keita odejdzie do Liverpoolu w lipcu, jak to było ustalone, czy może jednak po meczu z Schalke. Wydawać by się mogło, że może to zdekoncentrować zarówno samego Keitę, jak i cały RB Lipsk.
Te plotki podziałały jednak na podopiecznych Hasenhuettla jak czerwona płachta na byka. Młodzi gniewni piłkarze postanowili pokazać, że nieważne, co mówią na temat ich zespołu, to są oni w stanie się zmobilizować i zjednoczyć. Potrafią mimo przeciwności losu spiąć się i wygrać w trudnym boju. Takim z pewnością był mecz z Schalke. W końcu było to starcie drużyn z czołówki tabeli, a Lipsk miał coś do udowodnienia. Schalke w pierwszej kolejce brutalnie sprowadziło podopiecznych Hasenhuettla na ziemię. Tym razem role się odwróciły i to zespół z Lipska obudził zespół „Die Königsblauen” z pięknego snu.
Szczególnie zmotywowany był Keita. Widać było, że bardzo mu zależy na tym, by zdementować plotki dotyczące jego osoby. Chciał się odciąć od wszelkich informacji na swój temat i pokazał to choćby poprzez gola na 1:0. Wszędzie było go pełno, co na dłuższy czas zamknęło usta krytykantom mówiącym, że zawodnikowi z Gwinei przestało zależeć na dobrej grze dla Lipska.
Wygrana na pocieszenie czy początek walki o utrzymanie?
Jak traktować wygraną 1. FC Koeln z Borussią Moenchengladbach? Czy należy ją rozpatrywać jako początek jakiejś dłuższej i pozytywnej serii w Kolonii? Mimo obiecującego startu rundy wydaje się, że niestety w drużynie z Kolonii nie ma nastrojów pozytywnych. Co więcej, mówi się coraz głośniej, że zespół trenera Stefana Ruthenbecka tak naprawdę szykuje się do gry w 2. Bundeslidze. Praktycznie nikt nie wierzy w to, że jakimś cudem „Die Geissböcke” zdołają diametralnie odmienić swoją dyspozycję i zdołają się utrzymać w niemieckiej elicie.
Wprawdzie po meczu z Borussią strata do miejsca barażowego wynosi zaledwie 7 punktów, mimo to w Kolonii nie wierzy się w utrzymanie. Po prostu koszmarna gra w pierwszej części sezonu sprawiła, że jakiekolwiek nadzieje umarły. Okazuje się jednak, że wcale nie jest jeszcze tak tragicznie, jakby mogło się wydawać. Zwłaszcza że włodarze 1. FC Koeln chcą wzmocnić zespół. Jeszcze przed pierwszym meczem pozyskali oni Simona Terodde, który dał im upragnione zwycięstwo nad „Źrebakami”. Poza nim niemieckie media podały informację, że do ostatniej drużyny Bundesligi miałby przejść Vincent Koziello, piłkarz OGC Nice.
Polacy w 18. kolejce Bundesligi
To nie była zbyt udana kolejka dla polskich piłkarzy. Jedynymi pozytywami były w zasadzie świetna gra Marcina Kamińskiego, który znalazł się w jedenastce kolejki portalu Whoscored.com, oraz powrót do gry Łukasza Piszczka. Reszta Polaków powinna o tej kolejce jak najszybciej zapomnieć. Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski byli kontuzjowani, przez co nie mogli pokazać swojej aktualnej dyspozycji. Bartosz Kapustka po raz kolejny został ofiarą słabszej gry całego zespołu Freiburga mimo indywidualnie całkiem niezłego meczu. O Rafale Gikiewiczu trudno nawet cokolwiek powiedzieć, ponieważ jak zawsze siedział na ławce. Z kolei wreszcie szansę gry otrzymał Eugen Polanski, a Paweł Olkowski niestety nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
Wyniki i tabela po 18. kolejce
Und dann gab es am Ende doch noch ein 0:0 bei #BVBWOB.
Zum Abschluss haben wir den 18. Spieltag der #Bundesliga noch einmal in der Übersicht. #BundesligaIsBack pic.twitter.com/a12xbHLrQC
— BUNDESLIGA (@Bundesliga_DE) January 14, 2018
Die Winterpause ist vorbei und darum gibt es am Sonntagabend auch wieder die #Bundesliga-Tabelle!
Zufrieden mit dem Platz Eurer Mannschaft? 👍👎#BundesligaIsBack pic.twitter.com/PSJsXlFyBB
— BUNDESLIGA (@Bundesliga_DE) January 14, 2018