Niespodzianka w Glasgow, Fabiański zagrał w Arsenalu.


Jak zwykle nie zabrakło emocji. Mecze może nie obfitowały w dużą liczbę strzelanych bramek, lecz kibice nie mogli narzekać na brak emocji.


Udostępnij na Udostępnij na

Razem padło dziś 17 bramek na 8 stadionach. Z polskich graczy od początku gry wystąpili Artur Boruc i Łukasz Fabiański. Kilka minut w barwach Aalborga zagrał także Marek Saganowski.

Grupa E

Bardzo bliscy sensacyjnej wygranej nad Manchesterem Utd. byli piłkarze Celticu. Wyszli oni na prowadzenie już w 13. minucie meczu. Na listę strzelców wpisał się McDonald. Piłkarze z Anglii musieli się sporo napracować, by wywieźć ze Szkocji korzystny wynik. Mieli ogromną przewagę prawie przez całe spotkanie, jednak o bramkę nie było łatwo. Strzelić gola udało im się dopiero za sprawą – można powiedzieć – już legendy Manchesteru, Ryana Giggsa. Gracz ten trafił do siatki w 84. minucie. Mecz zakończył się i tak niespodziewanym remisem 1:1.

Drugie spotkanie w tej grupie, pomiędzy Aalborgem a Villarreal, zakończyło się wynikiem 2:2. W rewanżowym spotkaniu nie zabrakło, zresztą ponownie, niespodziewanych zwrotów akcji. Na prowadzenie jako pierwsi wyszli goście. Rossi w pierwszej części gry uradował kibiców Villarreal. Odpowiedź przyszła w drugiej odsłonie. W roli głównej wystąpił Curth. W 75. minucie meczu za sprawą Franca znów bliżej zwycięstwa byli hiszpańscy zawodnicy. To emocjonujące spotkanie zakończyło się ostatecznie podziałem punktów. Przepięknej urody gola wyrównującego strzelił Due.

Grupa F

Pewne i łatwe zwycięstwo odniósł Olympique Lyon, który rozprawił się ze Steuą Bukareszt. Pierwszego gola dla francuskiej drużyny strzelił, po strzale z rzutu wolnego, Juninho. Wynik na 2:0 podwyższył Anthony Revelliere pod koniec spotkania. Ekipa z Rumunii może po tym meczu już pożegnać się z awansem do kolejnej fazy. Jednak zawodnicy z Bukaresztu mają powody do zadowolenia, zdobyli przecież niezbędne doświadczenie w grze na największych europejskich arenach.

W drugim spotkaniu tej grupy Fiorentina zmierzyła się z Bayernem Monachium. W 11. minucie Włosi wyszli na prowadzenie za sprawą celnego strzału swojej gwiazdy: Adrian Mutu zdobywcą bramki. Niemcy przeważali w tym meczu, jednak nie mogli pokonać dobrze prezentującej się dziś defensywy Fiorentiny. Bramkę udało się Bayernowi strzelić dopiero w 78. minucie. Były gracz Werderu Brema – Tim Borowski – umieścił piłkę w siatce. Wynik końcowy: 1:1

Grupa G

Sensacją był występ Łukasza Fabiańskiego w barwach Arsenalu. Jego zespół w pierwszej połowie meczu z Fenerbahce zaprezentował się dosyć przeciętnie, a bramek kibice nie oglądali. Gra zawodników z Emirates Stadium mogła dziwić, bo nie mają oni jeszcze pewnego awansu do kolejnej fazy rozgrywek, mimo że przewodzą w stawce. Mecz był toczony w dosyć powolnym tempie, jak na Ligę Mistrzów oczywiście. Obie jedenastki miały swoje szanse, lecz brakowało zawsze skutecznego wykończenia. Rezultat 0:0 utrzymał się do końca spotkania, a za poprawny występ należą się pochwały dla Polaka.

W drugim spotkaniu tej grupy Dynamo Kijów grał u siebie z FC Porto. Obie jedenastki przed tym meczem miały niewielką stratę punktową do prowadzącego w grupie Arsenalu. Drużyna z Ukrainy wyszła jako pierwsza na prowadzenie. Bramkę w 21. minucie strzelił Milewskiy. W drugiej połowie wyrównał wynik spotkania Rolando. Pomocnik Porto umieścił piłkę w siatce w 69. minucie. Zwycięstwo drużynie z Portugalii zapewnił w doliczonym czasie gry Lucho.

Grupa H

Pierwsze minuty spotkania pomiędzy Realem a Juventusem to wzajemne badanie sił. Zawodnikom z Madrytu zależało na strzeleniu szybko bramki, by jak najszybciej móc się zrewanżować za poprzedni mecz. Natomiast Juve chciało pokazać, że w grupie H jest bezsprzecznie najlepsze.

Jednak ze strzelenia bramki w 17. minucie mogli cieszyć się tylko kibice Starej Damy. Alex Del Piero po indywidualnej akcji strzelił w lewy dolny róg Cassilasa i było 0:1. Real po stracie bramki zaczął panować na boisku, lecz to nie pomogło wyrównać rezultat spotkania. Najlepszą sytuację na doprowadzenie do remisu miał Guti, lecz jego strzał o centymetry minął poprzeczkę bramki Juventusu.

Real szukał bramki i w drugiej połowie. Jednak piłkarze hiszpańskiego klubu trafili dziś na świetnie dysponowanych obrońców Juventusu. W 67. minucie do wykonywania rzutu wolnego podszedł nie kto inny jak Alex Del Piero. I co zrobił? Umieścił piłkę w siatce. Iker Cassilas nawet nie drgnął przy tym strzale. W 78. minucie piłkę ręką zagrywał zawodnik Juve. Należała się jedenasta dla Realu, niestety sędzia popełnił błąd w tej sytuacji. Królewscy walczyli do końca meczu o strzelenie bramki kontaktowej, lecz nie udało im się to. Końcowy wynik meczu: 0:2 dla Juventusu.

W drugim spotkaniu BATE Borysow podejmował Zenit Sankt Petersburg. Drużyna z Rosji odniosła pierwsze zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów. W kontekście walki o awans do Pucharu UEFA jest ono niezwykle ważne. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej części gry. W 34. minucie bramkę dla Zenitu strzelił Pogrebnyak. Strzał Danny’ego w ostatniej minucie meczu był już tylko udokumentowaniem wygranej. Rosjanie wygrywają 2:0.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze