Podopieczni Marco van Bastena mierzą po tytuł Mistrza Europy. Mieszanka młodości z doświadczeniem póki, co okazuje się skuteczna. Holandia przebrnęła fazę grupową, jak burza. 3 zwycięstwa, 9 strzelonych bramek i tylko jedna stracona. Jednak to dopiero ćwierćfinały zweryfikują formę "Oranje".
Wszystkie wczorajsze spotkania grupy C były ogromnej wagi. Francja-Włochy był to pojedynek na śmierć i życie. Lepsi okazali się Włosi i to oni zagrają w ćwierćfinale i to nie byle z kim bo reprezentacją Hiszpanii, która również prezentuje się bardzo dobrze. Jednak dużą przysługą Włochom, oddali Holendrzy. W meczu Holandia-Rumunia, goście by awansować musieli wygrać bądź zremisować licząc na potknięcie się którejś z drużyn w pojedynku Francja-Włochy.
Niestety, gdy Rumunii dowiedzieli się, że w Zurychu jest 1:0 dla podopiecznych Roberto Donadoniego, załamali się. Z resztą od początku spotkania, mimo rezerwowego składu, „Oranje” kontrolowali przebieg spotkania. Rumunii, którzy nastawili się na grę z kontry, parę razy zagrozili bramce Stekelnburga. Decydujący cios padł w 54 minucie, Huntelaar po fantastycznym podaniu trafił do siatki Lobonta. Od tego momentu, akcja rozgrywała się głównie na połowie Rumunów, którzy wiedzieli, że wracają do domu. Kropkę nad „i” postawił w 87 minucie Robin van Persie. Holandia-Rumunia 2:0
