Drużyny Bundesligi – Hannover 96 i Bayer Leverkusen – planowo wygrały wyjazdowe spotkania rozgrywane w ramach 3. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Do niespodzianki doszło w Słowenii, gdzie NK Maribor zdołał zremisować z Tottenhamem 1:1.
NK Maribor – Tottenham Hotspur 1:1
Do małej niespodzianki doszło na stadionie Ljudski vrt, gdzie miejscowy NK Maribor podejmował angielski Tottenham. Eksperci zgodnie twierdzili, że zdecydowanym faworytem tego starcia są goście z Londynu. Mecz jednak od początku miał dosyć wyrównany przebieg, a w 42. minucie to gospodarze za sprawą uderzenia Roberta Berica wyszli na prowadzenie. Zmuszeni do ataków przyjezdni niespełna kwadrans po przerwie doprowadzili do wyrównania. Piłkę do siatki po zablokowanym uderzeniu Jermaina Defoe posłał młody Islandczyk – Gylfi Sigurdsson. Remis 1:1 utrzymał się do końca spotkania, co zapewniło Słoweńcom utrzymanie drugiego miejsca w tabeli z jednopunktową przewagą nad dzisiejszym rywalem.
Helsingborgs IF – Hannover 96 1:2
Więcej emocji zapewniło kibicom spotkanie grupy L pomiędzy mistrzem Szwecji a Hannoverem. Pogromcy Śląska Wrocław nie zdołali dotychczas urwać rywalom choćby jednego punktu. Zupełnie odwrotnie prezentowała się przed tym meczem sytuacja gości z AWD Arena, którzy wygrali oba swoje spotkania. Od początku na boisku widać było przewagę przyjezdnych i już po 12 minutach na prowadzenie ekipę z Hannoveru wyprowadził Mame Biram Diouf. Na kolejne bramki kibice zgromadzeniu na Stadionie Olympia musieli czekać aż do 90. minuty, kiedy to po rzucie rożnym do siatki piłkę wpakował Alvaro. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, o ostatnią akcję pokusił się napastnik H96 – Didier Ya Konan, który strzałem z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce, dając gościom kolejne trzy oczka.
Rapid Wiedeń – Bayer Leverkusen 0:4
Na stadionie imienia Ernsta Happela w Wiedniu stanęły naprzeciw siebie drużyny Rapidu Wiedeń i Bayeru Leverkusen. Zdecydowanym faworytem spotkania byli przyjezdni, którzy jednak swoją boiskową przewagę udokumentowali dopiero w 37. minucie za sprawą uderzenia Philippa Wollscheida. Druga połowa również przebiegała pod dyktando popularnych „Aptekarzy”. Dziesięć minut po wznowieniu gry bramkę na 0:2 zdobył Gonzalo Castro, a trzy minuty później prowadzenie podwyższył Bellarabi. Już w doliczonym czasie po akcji właśnie tych dwóch zawodników Castro zdobył swojego drugiego gola w meczu, ustalając w ten sposób wynik spotkania na 0:4. Dla podopiecznych Samiego Hyypii jest to już drugie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europy, z kolei piłkarze Rapidu Wiedeń pozostają z zerowym dorobkiem punktowym.