Niemcy opanowują puchar UEFA!


Dzisiejsze mecze rewanżowe w Pucharze UEFA decydowały, o tym które drużyny awansują do 1/8 tych rozgrywek. Okazało się, że najlepiej zaprezentowały się kluby z Niemiec.


Udostępnij na Udostępnij na

Bayern Monachium, jak również Bayer Leverkusen, wygrał swoją potyczkę w stosunku 5-1. Bawarczycy nie mieli żadnych kłopotów z ograniem bardzo przeciętnego Aberdeen. Kanonadę strzelecką rozpoczęli obrońcy Bayernu – Lucio w 13 a następnie Van Buyten w 37 minucie. Na przerwę Bawarczycy schodzili z dwubramkową przewagą. 71 i 77 minuta to popis jak na razie tylko rezerwowego napastnika Bayernu Lukasa Podolskiego. Pod koniec do ataku zerwali sie goście i w 84 minute bramkę honorową dla Aberdeen strzelił Lovell. Bayern grał jednak do końca i już dwie minuty później płaskim strzałem po ziemi wynik meczu ustalił Mark van Bommel.
Po zeszłotygodniowej niespodziance (remis 2-2) w dniu dzisiejszym wyraźnie lepszym zespołem był zespół z Bawarii i to on zasłużył na awans do następnej rundy.

Przed zespołem Bayeru Leverkusen stało teoretycznie trudniejsze zadanie, ponieważ na BayArena przyjechał turecki Galatasaray. Jednak pierwsze 22 minuty rozwiały wszelkie wątpliwości. W tym czasie Bayer zdobył 3 bramki ( 11′ Barbarez, 13’Kiessling, 22’Barbarez) i było pewne, że Turcy nie podniosą się z kolan. W 55 minucie czwartą bramkę dorzucił Haggui, a kapitan drużyny z Leverkusen, Bernd Schneider, w 61 minucie wykorzystał rzut karny i jego zespół prowadził już 5-0. W 86 minucie Barusso również zdobył bramkę z rzutu karnego i to było wszystko na co mogli sobie pozwolić Turcy w tym meczu.
Jako że w pierwszym meczu padł remis, do 1/8 finału awansowali Niemcy.

Awans bez problemu wywalczył także Werder Brema, który pokonał Sporting Braga. Dzisiejszy mecz dla wicelidera niemieckiej ekstraklasy był tylko formalnością, bowiem trzy bramkowa zaliczka z pierwszego spotkania praktycznie dała mu awans już tydzień wcześniej. Jednak Werder ani myślał spocząć na laurach i wygrał również dzisiejszą potyczkę, tym razem skromnie, 1-0, po bramce Ivana Klasnica. W bramce ekipy z Estadio Municipal de Braga całe spotkanie rozegrał polski bramkarz – Paweł Kieszek.

Tylko HSV nie dopasowało się klasą do zespołów z Bundesligi, gdyż zaledwie zremisowało bezbramkowo w Hamburgu z FC Zurich. Wynik pierwszego spotkania okazał się jednak decydujący i to trzecie drużyna Bundesligi może się cieszyć z awansu.

W innych meczach

Spartak Moskwa bez większych problemów (2-0) pokonał Marsylię, jednak porażka w pierwszym meczu nie pozwoliła Rosjanom przejść tej fazy pucharu.

Z rywalizacją pożegnał się także Panathinaikos Ateny. Drużyna Arkadiusza Malarza (cały mecz na ławce rezerwowych) zremisowała u siebie 1:1 z Glasgow Rangers. Bramki nie padły w pierwszym spotkaniu obu drużyn i o awansie wicemistrza Szkocji zadecydował gol strzelony przez Nacho Novo w 81. minucie rewanżu.

O niesamowitym pechu mogą mówić piłkarze FC Nuernberg. W meczu z Benficą Lizbona prowadzili już 2-0, jednak w 89. minucie gry nastąpił przełom. Najpierw Oscar Cardozo, a potem Angel Di Maria pozbawili Niemców wszelkich złudzeń i zdołali zremisować. Oznacza to, że w następnej rundzie oglądać będziemy Portugalczyków.

Awans, za to bezapelacyjny, wywalczył też inny portugalski klub. Piłkarze Sportingu roznieśli wręcz FC Basel, który typowany był na czarnego konia rozgrywek. Bohaterem rewanżu został Liedson, który zdobył dwa gole. W dwumeczu Lizbończycy zdobyli pięć bramek, Bazylea ani jednej.

Przepustki do następnej rundy nie udało się uzyskać rewelacji fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rosenborg Trondheim przegrał 1-2 z Fiorentiną i przy niekorzystnym rezultacie z pierwszego spotkania (porażka 0-1 na własnym stadionie) żegna się z europejskimi rozgrywkami.

Klasą dla siebie okazali się piłkarze Evertonu, roznosząc aż 6-1 Brann Bergen. Anglicy wyrastają na głównego kandydata do triumfu w całym turnieju, bowiem już we wcześniejszych spotkaniach pokazywali spore umiejętności. Dziś gwiazdą meczu był Yakubu Aiyegbeni, który do siatki rywala trafił trzykrotnie.

Nasi rodacy

Awans wywalczyły także pozostałe angielskie zespoły. Tottenham rozprawił się ze Slavią Praga, choć dzisiejszy remis 1-1 nie jest wynikiem marzeń.
W meczu sędziowanym przez Jacka Granata Bolton Wanderers bezbramkowo zremisował z Atletico Madryt i wynik z pierwszego spotkania (1-0 dla Anglików) sprawił, że Grzegorz Rasiak będzie mógł udowodnić swą wartość w następnej fazie (do obecnej nie został nawet zgłoszony).

W następnej rundzie zobaczymy także Marcina Wasilewskiego z Anderlechtu Bruksela, który dzięki dzisiejszemu remisowi z Girondins Bordeaux (1-1) i zeszłotygodniowemu zwycięstwu 2-1 zdołał zakwalifikować się do 1/8 finału.

Niespodzianką jest za to odpadnięcie Villareal FC, który nie dał rady Zenitowi Sankt Petersburg. Dla „Żółtej Łodzi Podwodnej” decydująca o porażce okazała się przegrana w pierwszym spotkaniu.

Do 1/8 finału awansowało także PSV Eindhoven (2-1 z Helsingborg) oraz Getafe (3-0 z AEK Ateny).

Część tekstu autorstwa Stanisława Hajdy

Najnowsze