Do 8. kolejki musieli czekać zawodnicy Cracovii na pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. W sobotę pokonali w Zabrzu zespół Górnika, a jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Andrzej Niedzielan.
– To zwycięstwo było nam niesamowicie potrzebne – przyznaje doświadczony napastnik „Pasów”. – Wielu nas już skreśliło, uważając, że nie potrafimy grać w piłkę. Jak się okazało, nie jesteśmy aż tak dramatyczni, nie zapomnieliśmy, jak się gra i zwycięża.
Gol strzelony zabrzanom w 78. minucie spotkania ucieszył Niedzielana szczególnie. Zawodnik rozpoczął mecz z ławki rezerwowych, ale gdy pojawił się na boisku, rozstrzygnął wynik na korzyść swojej drużyny. To także jego pierwsze trafienie w sezonie.
– Dobrze, że się przełamałem i trafiłem do siatki Górnika, bo już sam się zastanawiałem, co się ze mną dzieje. Czasami jak się zablokujesz, to choćby nie wiem co, to nic nie wpada do siatki. A czasem jest tak, że trafiam i wygrywamy, co dodaje pewności siebie.
W młodości popularny „Wtorek” spędził jeden sezon w zabrzańskim klubie i dlatego, jak sam tłumaczy, nie okazywał przesadnej radości po zdobyciu bramki.
– Nie cieszyłem się zbytnio po golu, bo mam sentyment do tego klubu i nie chciałem nikogo urazić.