W dzisiejszym „Niedorzeczniku Kibica” prawdziwa bomba transferowa z udziałem samego Zlatana Ibrahimovicia! Ponadto...
Trzęsienie ziemi w Paryżu. Zlatan Ibrahimović na wylocie!
Pomimo aż dwudziestoczteropunktowej przewagi nad ekipą z trzeciego miejsca, OSG Nice, w obozie PSG nie jest kolorowo. Tak duża różnica poziomów między podopiecznymi Laurenta Blanca a resztą ligi spowodowała spadek zainteresowania futbolem w Paryżu!
– Teraz piłka jest okrągła, bramki są dwie, a i tak na końcu zawsze wygrywa PSG – zauważa w spostrzegawczy sposób korespondent „Niedorzecznika” z Paryża, Jean Geant-Retard. – Przy kasach biletowych można zobaczyć coraz mniej ludzi, emocje związane z ligową rywalizacją opadły niemalże do zera.
W związku z tymi wydarzeniami Nasser Al-Khelaifi, właściciel klubu ze stolicy Francji, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. W ekspresowym tempie świat obiegła informacja, że zarówno Edinson Cavani, jak i Zlatan Ibrahimović zostali wystawieni na listę transferową.
Na reakcję rywali PSG nie trzeba było długo czekać. Cavani rozpoczął rozmowy na temat kontraktu w Nicei, a Szwed z marszu podpisał kontrakt z AS Monaco. Zwłaszcza ten drugi nie szczędził pochlebnych słów na temat nowego miejsca zatrudnienia.
– Monako to wspaniałe miasto, a właściwie państwo – zdradził nam w krótkiej rozmowie Szwed. – Podobają mi się wartości, jakimi AS się kieruje, i postaram się spłacić kredyt zaufania, jakim obdarzyło mnie szefostwo klubu. Mam nadzieję, że nie będzie problemu, gdy gra tutaj mi się znudzi.
Paryżanom życzymy w takim razie ciekawszej rywalizacji w lidze. A Zlatanowi słownika, gdzie pod literką „L” powinien znaleźć słowo „lojalność”.
Szybki jak Mertesacker
Dziennikarze „Niedorzecznika” dotarli do wstrząsającego nagrania, na którym widać piłkarza Arsenalu Pera Mertesackera, który w bestialski sposób, wbrew wszelkim zasadom współżycia społecznego, łamie przepisy drogowe na murawie The Emirates.
O tej sprawie porozmawialiśmy z londyńskim policjantem, który złapał Mertesackera na gorącym uczynku.
Umówiliśmy się w kawiarni na Baker Street. Gdy John Smith ukazał się naszym oczom, zobaczyliśmy wrak człowieka. Poszarpane, przetłuszczone włosy, blada skóra, popękane i wysuszone usta. Łachmany, które na siebie narzucił, nie były pierwszej świeżości.
Zaprosiliśmy go do naszego stolika, zamówiliśmy kawę i czekaliśmy, aż John się otworzy. Trwało to około 15 minut. W końcu, trzęsącymi się rękoma, aspirant Smith sięgnął za pazuchę swojego wyblakłego płaszcza, wyjął kamerę i ukazał nam przerażające nagranie.
https://youtu.be/suuxea6y3_k
Wybałuszyliśmy oczy, patrząc z niedowierzaniem. Otwarte usta, wyraz zdumienia wypisany na naszych twarzach – dla osób trzecich musieliśmy wyglądać komicznie. Ale nam nie było do śmiechu. Johnowi także.
– Od tej chwili nic już nie jest takie samo. Kiedyś byłem zadbanym mężczyzną, a dziś… Tylko na mnie spójrzcie. Żona ode mnie odeszła, zabrała dzieci, dom, majątek. Nie mam nic. A to wszystko przez tego szalonego Niemca. Miałem wtedy radar, ale pękł, gdy skierowałem go w stronę Mertesackera. Takich ludzi powinno się karać dożywociem, są zagrożeniem dla wszystkich – powiedział nam Smith, który ma zamiar oskarżyć piłkarza Arsenalu o straty moralne.
Jaki będzie finał tej historii? Nie wiadomo. Wiemy jedynie tyle, że my jako „Niedorzecznik Kibica” zrobimy wszystko, by John Smith wrócił do normalnego życia, a Per Mertesacker trafił do ośrodka walki z piratami boiskowymi.