Niedorzecznik Kibica: Górnik arbitrem w sporze pomiędzy Ruchem a Podbeskidziem?!


10 kwietnia 2016 Niedorzecznik Kibica: Górnik arbitrem w sporze pomiędzy Ruchem a Podbeskidziem?!

Wielkie kontrowersje pod koniec rundy zasadniczej ekstraklasy są nieprzyjemnym dla oka zwieńczeniem walki o górną ósemkę. Sporna decyzja o zawieszeniu kary odjęcia jednego punktu Lechii Gdańsk nieopatrznie wyrzuciła z grupy mistrzowskiej Ruch Chorzów, co było na korzyść Podbeskidzia Bielsko-Biała, które zajęło miejsce "Niebieskich".


Udostępnij na Udostępnij na

Jak się dowiedział „Niedorzecznik”, chęć pomocy w rozwiązania tego konfliktu wyraził inny klub z województwa śląskiego – Górnik Zabrze! Działacze ostatniego zespołu w tabeli ekstraklasy wyszli z następującą propozycją:

Jako jedna z niewielu drużyn doświadczonych w wyciąganiu korzyści z patowych sytuacji jesteśmy gotowi zaoferować swoją pomoc w mediacji i próbach zażegnania sporu pomiędzy naszymi ukochanymi sąsiadami. Los naszych największych rywali jest niezwykle bliski sercu Górnika i nie możemy patrzeć na tak łagodny wydźwięk tego konfliktu.

Jedną z naszych propozycji jest zorganizowanie specjalnej ceremonii upamiętniającej rzut monetą w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku. Podczas niej zaproszeni goście byliby świadkami uroczystej „powtórki” tamtego momentu, tym razem w wykonaniu Podbeskidzia i Ruchu. Monętą rzuciłby Fabio Capello, aktor pamiętnego widowiska sprzed 46 lat, a werdykt odczytałby Włodzimierz Lubański. Jeśli chodzi o aspekt gastronomiczny, obecnie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednie ilości żurku. Ewentualne nadprogramowe zyski z chęcią przeznaczymy na nowoczesny sprzęt poszukiwawczy, za pomocą którego znajdziemy pozytywy w naszej ostatniej grze.

Druga opcja przez nas opracowana ma w sobie bardzo dużo ducha sportowego. Mianowicie proponujemy zorganizowanie spotkania trzech zainteresowanych szkoleniowców: Piotra Nowaka, Roberta Podolińskiego i Waldemara Fornalika. Opiekun Lechii na chwilę wcieli się w sędziego prosto z ringu, a sprawa awansu zostanie rozwiązana siłowo. Jesteśmy w stanie zapewnić klatki po kogutach, a nawet ugotować rosół dla zwycięzcy. Oczywiście nasi zawodnicy będą zachwyceni, mogąc doświadczyć kolejnego „zbierania batów”, tym razem jako widz. Nie jesteśmy w stanie obiecać, że do walki pomiędzy trenerami nie włączy się Maciej Korzym.

Nie wiadomo jeszcze, za którą z tych opcji opowiedzą się działacze Ruchu i Podbeskidzia, ale niewątpliwie oba warianty zwiększą atrakcyjność ekstraklasy w najbliższych dniach. Jak to mawia klasyk: „Liga na pewno będzie ciekawsza.”


Niedorzecznik Kibica – 100% humoru, 0% faktów!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze