Andre-Pierre Gignac zaczyna robić się niecierpliwy. Napastnik Tuluzy nie może się doczekać powrotu na boisko, który jest już ogłaszany od dłuższego czasu. Trener Tuluzy, Alain Casanova, nie chcę podejmować ryzyka i zapowiada, że mający problemy z dojściem do siebie po kontuzji zawodnik reprezentacji Francji nie zagra od początku w meczu przeciwko Nicei.
Andre-Pierre Gignac to niewątpliwa gwiazda Tuluzy i kandydat do gry w pierwszym składzie reprezentacji Francji. Ma on jednak w ostatnim okresie problemy ze zdrowiem, co powoduje, że nie widzimy go w ogóle na boisku. Ostatnim razem wystąpił na początku lutego w zremisowanym meczu z Lyonem.
Klubowy trener Gignaca, Alain Casanova, nie podejmuje ryzyka i nie zamierza wystawić od początku meczu z Niceą nie w pełni zdrowego napastnika. Francuz wyjaśnił powód swojej decyzji.
– On kocha futbol, grę… Gdybyśmy słuchali go, on byłby już w składzie, bo wystąpił we wszystkich treningach, ale trzeba robić rzeczy rozsądne – wyjaśnił Casanova.
Szkoleniowiec podkreślił, że pospieszny powrót mógłby zwiększyć ranę reprezentanta Francji. – To oznaczałoby zakończenie sezonu dla niego, a przecież on stara się o wyjazd na mistrzostwa świata – zakończył.