Newcastle United – exodus i przyszłość w czarnych barwach


Letnia przerwa na St. James’ Park przebiega pod znakiem zmian. Odeszły gwiazdy i Rafael Benitez, został Mike Ashley

24 lipca 2019 Newcastle United – exodus i przyszłość w czarnych barwach
www.chroniclelive.co.uk

Latem na St. James’ Park miały zajść zmiany, które pozwoliłyby walczyć Newcastle United o wyższe cele. Zamiast wzmocnień był jednak prawdziwy exodus. Odszedł Rafael Benitez, za którym podążyły gwiazdy zespołu. Winny zamieszania, właściciel Mike Ashley, próbuje teraz nadrabiać nerwowymi ruchami na rynku. Cały krajobraz rysuje się jednak w czarnych barwach, a Newcastle United w przeciągu kilku tygodni stało się kandydatem do spadku.


Udostępnij na Udostępnij na

Pod koniec poprzedniego sezonu bardziej niż miejsce w tabeli kibiców „The Magpies” nurtowała kwestia nowej umowy dla Rafaela Beniteza. Kontrakt menedżera uwielbianego na St. James’ Park wygasał wraz z początkiem lipca, jednak negocjacje niebezpiecznie się przeciągały. Z każdym kolejnym tygodniem przyszłość szkoleniowca stawała pod coraz większym znakiem zapytania. Tydzień przed końcem umowy hiszpańskiego szkoleniowca oficjalnie ogłoszono, że Rafael Benitez odejdzie z Newcastle United. Powodem była inna wizja przyszłości klubu od właściciela, Mike’a Ashleya.

Chciałem zostać, na 100 procentach. Chciałem pracować nad tym projektem, być konkurencyjnym, rywalizować w pucharach i być jak najbliżej czołówki ligi. Do tego trzeba mieć narzędzia. Jeśli nie, to cierpisz, ponieważ jesteś na dole tabeli, walczysz o każdy punkt, bo wiesz, że błąd może oznaczać spadek. To byłaby katastrofa dla całego miasta. […] W Newcastle United nie mieliśmy pieniędzy, które miały czołowe zespoły, więc pozyskanie graczy pierwszego lub drugiego wyboru było naprawdę ważne, ponieważ trzecia lub czwarta opcja byłaby gorszej jakości. Nie mieliśmy tego [zaufania między właścicielem a menedżerem], więc musiałem wybrać  – mówił o powodach odejścia w rozmowie z The Times Rafael Benitez.

Zmiana na gorsze

Odejście Rafaela Beniteza ze St. James’ Park okazało się kamieniem, który wywołał lawinę. Brak nowej umowy dla hiszpańskiego szkoleniowca spowodował, że z klubu postanowili odejść czołowi strzelcy zespołu. Ayoze Perez trafił do Leicester City, natomiast Salomón Rondón wrócił z wypożyczenia do West Bromwich Albion. Wenezuelczyk nie naciskał już jednak na transfer do Newcastle United, w ślad za Rafaelem Benitezem dołączając do chińskiego klubu Dalian Yifang. Z klubem z St. James’ Park pożegnał się ponadto także Joselu. Ofensywa „The Magpies” została zdziesiątkowana, lecz nie było to wielkim zaskoczeniem w obliczu wcześniejszej wypowiedzi Ayoze Pereza.

Podobnie jak kibice chcemy, aby został.  Słyszymy, jak śpiewają, że tego chcą. Podobnie czujemy w szatni. Odkąd [Rafael Benitez] dołączył do klubu, wszystko idzie ku lepszemu, klub się rozwija. To wiele znaczy – mówił najlepszy strzelec Newcastle United z ubiegłego sezonu w rozmowie z Evening Chronicle.

Mike Ashley, czyli jak zniszczyć klub i zrazić do siebie ludzi

Odejście Rafaela Beniteza oraz gwiazd zespołu rozwścieczyło kibiców Newcastle United. Sympatycy „The Magpies” zaczęli nawoływać do odejścia właściciela klubu, Mike’a Ashleya, oraz niekupowania karnetów. Atmosferę wokół klubu z północno-wschodniej Anglii pogorszyło jeszcze bardziej ogłoszenie następcy hiszpańskiego szkoleniowca. Wybór Steve’a Bruce’a na stanowisko menedżera udowodnił, że biznesmena nie interesują ambicje sportowe, lecz jedynie strona finansowa. Według informacji brytyjskiej prasy angielski szkoleniowiec, podpisując umowę z „The Magpies”, stał się najgorzej zarabiającym menedżerem w Premier League, otrzymując zaledwie 20 tysięcy funtów tygodniowo.

Kibiców Newcastle United nie interesowała jednak kwestia apanażu Steve’a Bruce’a. Dla sympatyków klubu ze St. James’ Park zatrudnienie szkoleniowca było definitywną rezygnacją z walki o coś więcej niż utrzymanie w Premier League. Podobnie zakontraktowanie byłego menedżera Hull City odebrały media. W przeciągu zaledwie kilku tygodni Newcastle United z klubu walczącego o górną połowę tabeli przemieniło się w jednego z głównych kandydatów do spadku.

Newcastle United w wersji Kick’n’Rush 

Wszechobecna krytyka działań Mike’a Ashleya zmusiła biznesmena do sięgnięcia w końcu po portfel. Rekordowy transfer, pozyskanie brazylijskiego napastnika Joelintona za 44 miliony euro, na chwilę uciszyło burzę wokół właściciela Newcastle United. Zadowolenia z pozyskania zawodnika nie krył Steve Bruce.

Ma wszystko, czego potrzebuje nowoczesny piłkarz. Jest wielki, silny i atletycznie zbudowany. Oczywiście jest też w młodym wieku, co ma wielkie znaczenie – charakteryzował gracza dla klubowej strony internetowej szkoleniowiec.

Pozyskanie Brazylijczyka nie jest jednak zwiastunem nadchodzącej transferowej aktywności Newcastle United. Transfer odebrano powszechnie jako absolutne minimum ze strony Mike’a Ashleya, by utrzymać klub w elicie. W obliczu odejścia najlepszych strzelców, Joelinton ma zostać podporą ofensywy klubu ze St. Jamesa’ Park.

Zdaję sobie sprawę, że wszyscy w klubie we mnie wierzą. Mam nadzieję odwdzięczyć się na boisku. Jestem szczęśliwy i przygotowany – mówił po podpisaniu umowy brazylijski napastnik.

***

Wiarę w bramki napastnika pokładają również kibice Newcastle United, gdyż nie mają innego wyjścia. Po zatrudnieniu Steve’a Bruce’a stało się jasne, że na St. James’ Park zagości starobrytyjski, toporny futbol. Oparty na długich podaniach i przypadku. Pytanie czy to wystarczy, by utrzymać się w Premier League.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze