Zarówno Lazio, jak i Napoli awansowali do kolejnej rundy rozgrywek europejskich. W najbliższej serii spotkań ligi włoskiej będą jednak musieli zmierzyć się ze sobą w spotkaniu, którego wynik może zdecydować o losach obu zespołów w ostatecznym rozrachunku Serie A. Po jednej stronie Milinković-Savić, Alberto, Immobile, po drugiej zaś Koulibaly, Zieliński, Lozano. Zapowiada się kolejne starcie tytanów, w którym jednak również zabraknie niektórych pierwszoplanowych bohaterów.
Nie od dziś wiadomo, że mecze obu tych drużyn od wielu lat dostarczają kibicom na całym świecie niesamowitych emocji i zwrotów akcji. Nie mogło więc obyć się bez nich nawet i przed samym spotkaniem. Już dziś wiadomo, że na Stadio Olimpico nie wystąpią trzy filary linii ataku Napoli. Wszystko posypało się na oczach bezradnego Gennaro Gattuso w ostatnim spotkaniu przeciwko Interowi Mediolan.
Problemy kadrowe obu drużyn
Najpierw w 16. minucie boisko musiał opuścić Dries Mertens. Klub poinformował, że Belg skręcił kostkę i będzie zmuszony pauzować około trzy tygodnie. Później nerwy puściły Lorenzo Insigne. Kapitan „Azzurrich” agresywnie dyskutował z arbitrem Davide Massą, który pokazał mu czerwony kartonik. Sytuacja dotyczyła słusznie – jak się później okazało – podyktowanego rzutu karnego po faulu Davida Ospiny. Insigne miał podobno, ładniej mówiąc, kazać sędziemu się od niego odczepić. Jego zachowanie zostało szybko utemperowane i Włoch został wyrzucony z boiska, a zespół był zmuszony kontynuować spotkanie w dziesiątkę.
Przypomnijmy, że kontuzjowany jest również nigeryjski napastnik Victor Osimhen. Ucierpiał on podczas spotkania Nigerii z Sierra Leone, w którym doznał urazu barku. Klubowy doktor Raffaele Canonico powiedział dla radia Kiss Kiss Napoli: – Gratuluję moim kolegom z Nigerii, ponieważ ich szybkość w podejściu do interwencji klinicznej była naprawdę nagła i na wysokim poziomie. Dla Osimhena było to zwichnięcie niewymagające operacji. Powrót? Każda kontuzja ma swoją własną historię. W przypadku prostego zwichnięcia data powrotu waha się od 30-40 dni do 60-70 dni. Zabiegi lecznicze służą przywróceniu pełnej funkcjonalności, stworzeniu ochrony stawu.
Fizjoterapeuci i trenerzy wykonują pracę na bardzo wysokim poziomie. Jest 21-letnim chłopcem i należy również zrozumieć aspekt psychologiczny, który interweniuje w odpowiedzi na uraz. Kiedy zobaczymy go na boisku? Jego stan poprawia się dość szybko. Mam nadzieję, że zobaczę go na boisku przed przerwą świąteczną.
W zespole Lazio również nie brakuje nieobecnych. Mecz opuszczą Lucas Leiva, Lulić, Fares oraz Proto. Szansę na powrót w tym spotkaniu mają mieć Vedat Muriqi oraz Francesco Acerbi. We włoskim Corrieredellosport.it możemy przeczytać: „Pierwsze testy pozwoliły wyeliminować prawdopodobieństwo poważnej kontuzji. Spodziewano się 7-10 dni odpoczynku. Wszystko jednak pozytywnie się rozwija: czeka na zielone światło od lekarzy, potem będzie mógł pomóc Simone Inzaghiemu w meczu z Napoli w niedzielę.”
Gdyby faktycznie okazało się, że obrońca wróci na najbliższe spotkanie, wprowadziłoby to wiele spokoju w szeregach rzymian. 32-latek jest czołową postacią zespołu i zarządza całą strefą obronną. Jego doświadczenie jest na wagę złota – szczególnie w tak ważnych dla sezonu spotkaniach. Dla zespołu rozegrał już ponad 112 meczów. Jeśli będzie gotowy, to najprawdopodobniej zastąpi Wesleya Hoedta.
Debiut tercetu „PPL”?
Pierwszy raz w sezonie w wyjściowej jednastce w ataku Napoli może wyjść trio Politano, Petagna, Lozano. Pod nieobecność dwóch gwiazd zespołu wydaje się, że najbardziej realne jest zastąpienie Insigne Politano, a Mertensa Petagną. Włoski napastnik był wykorzystywany przez trenera Gattuso w „napadzie” najczęściej, gdyby nie liczyć Belg i Osimhena.
W talii kart szkoleniowca widnieją również dwa nieco mniej atrakcyjne dla niego nazwiska. Jednym z nich jest niemalże już emerytowany piłkarz Fernando Llorente. Jednak jest mały haczyk – Hiszpan ostatnie ligowe spotkanie na poziomie Serie A rozegrał 26 stycznia tego roku, wchodząc na ostatnią minutę meczu przeciwko Juventusowi.
📃 | I convocati di #LazioNapoli
💙 #ForzaNapoliSempre pic.twitter.com/wyp4roEHy5
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) December 19, 2020
Oficjalnie wiadomo jednak, że sztab postanowił wyciągnąć z neapolitańskiej szafy 35-latka i zabrać go do Rzymu. Nie wydaje się jednak, żeby zameldował się na boisku. Jest bardziej awaryjną opcją w przypadku (odpukać) kolejnej kontuzji w ataku. Drugim z nich jest Arkadiusz Milik. Wiadomo jednak, że były napastnik Ajaksu i Bayeru nie został nawet zgłoszony do rozgrywek. I to by było na tyle.
Jak podaje Sport.pl: „W piątek w ośrodku treningowym Castel Volturno doszło do spotkania agenta Milika z przedstawicielami Napoli, by znaleźć kompromis w tej sytuacji. Włosi widzą dwa rozwiązania: albo napastnik odejdzie zimą za 15-18 mln euro, albo pozostanie odsunięty od drużyny aż do czerwca, gdy wygaśnie jego umowa.
Polakowi zależy jednak na grze podczas Euro, więc chętnie zmieniłby klub już teraz. Gianluca Di Marzio, specjalista od transferowych doniesień, twierdzi, że Napoli wciąż nie otrzymało konkretnej oferty dla Polaka. Jeśli jednak prezes Aurelio De Laurentiis zejdzie nieco z ceny, to zainteresowanych transferem może okazać się wiele klubów. Chętnych nie zabraknie też latem. Nawet jeśli Milik cały sezon spędzi na bocznym torze.”
Dodajmy do tego fakt, że były napastnik Ajaksu i Bayeru nie został nawet zgłoszony do rozgrywek. Wniosek? Chyba wszystkim znany. Obaj panowie na murawie się nie zameldują. Zdecydowanie mniej na głowie będzie miał Gennaro Gattuso przy wyborze lewego skrzydłowego. Matteo Politano wydaje się być jedynym słusznym wyborem na tę pozycję. Pytanie tylko, jakim ustawieniem postanowią wyjść „Azzurri”. Mówi się o zmianie preferowanej formacji 4-2-3-1 i zastąpienie jej drugą, zapasową 4-3-3.
Włoskie media przewidują ten drugi wariant, a to oznacza, że Piotr Zieliński zagra najprawdopodobniej bliżej lewej strony w środku pola, a nie tak jak widywaliśmy go zazwyczaj, czyli na pozycji „10”, na której grywał również nieco z przymusu. Obaj trenerzy mają w swoich szeregach po dwóch bardzo dobrych, klasowych golkiperów – jeden doświadczony, drugi perspektywiczny, mogący osiągnąć jeszcze większy poziom.
Z jednej strony Reina i Strakosha, z drugiej zaś Ospina i Meret. Wydaje się, że w bramce neapolitańczyków znów jednak stanie David Ospina, który jest faworyzowany przez Gattuso. Mimo wszystko Meret również dostawał szanse w tym sezonie. Zdaje się, że w tym spotkaniu między słupkami będzie przeważało doświadczenie.
Atuty oraz braki obu drużyn
Jeśli chcielibyśmy się skupić bezpośrednio na jednym zawodniku z każdej z drużyn, którego powinniśmy obserwować w tym spotkaniu, typowałbym niezawodnego Ciro Immobile w zespole Lazio oraz Hirvinga Lozano po stronie Napoli. Ten pierwszy jest w stanie odmienić losy meczu, gdy pośle mu się konkretną piłkę. W zasadzie w ostatnim spotkaniu z Benevento pokazał, że jest w stanie strzelić bramkę nawet z najtrudniejszej pozycji.
Ważne, by piłka była w zasięgu jego nóg lub głowy. W ubiegłej kolejce podanie w pole karne posłał Milinković-Savić, jednak wydawało się, że nikt nie dojdzie do piłki. Leciała ona bezpośrednio na obrońcę. Co się wydarzyło? Immobile wyrósł niczym spod ziemi, zaskakując wszystkich na boisku oraz poza nim.
Meksykanin w szeregach Napoli prezentuje znakomitą formę. Zdecydowanie odżył pod skrzydłami Gattuso i wyrasta na lidera zespołu. Na pewno na jego barkach będzie spoczywać ciężar ofensywy „Azzurrich”. On jako jedyny jest podstawowym zawodnikiem pierwszego składu i na nim spoczywać będzie presja w tym meczu. Będzie musiał zastąpić Mertensa oraz Insigne w konstruowaniu akcji i dogrywać piłki do dotychczasowych (przeważnie) rezerwowych. Zaskoczyć może również Fabian Ruiz.
Problemem „Biancocelestich” może być defensywa. Potrzeba tam komandosa, który będzie kręgosłupem defensywy, który pomoże, podpowie swoim kolegom. Najprawdopodobniej takowy wróci w tym spotkaniu, jednak nie wiadomo, w jakiej formie będzie Acerbi i jak bardzo pomoże swojemu zespołowi.
🏥 Controlli medici in @ClinicaPaideia per @Acerbi_Fra pic.twitter.com/ZqXFmvSjQP
— S.S.Lazio (@OfficialSSLazio) December 19, 2020
Piętą achillesową Napoli są natomiast boki obrony. Nie jest tajemnicą, że wielu ekspertów oraz kibiców uważa, iż Di Lorenzo oraz Mario Rui są zawodnikami bardziej dla zespołu ze środka, lekkiej góry tabeli, a nie drużyny, która aspiruje nawet do mistrzostwa kraju. Niestety. Trzeba lepić z tego, co się ma, i nie pozostaje nic innego w tej sytuacji.
Zawodnicy nie prezentują powalającej formy i często ich stroną idą akcje ofensywne rywali. Tak również może być w tym meczu. Szczególnie swojej szansy zespół Lazio mógłby szukać po prawej stronie boiska, atakując na Portugalczyka. Dodatkowym utrudnieniem będzie fakt, że gospodarze mają w swoich szeregach również dynamicznych zawodników, którzy mogą zaskoczyć linię defensywy Napoli.
Ostatnie spotkania
Przez ostatnie dziesięć lat dominowało Napoli. Aż 15 zwycięstw po stronie neapolitańczyków, pięć razy padał remis oraz tyle samo razy triumfowali rzymianie. „Azzurri” mają ewidentnie sposób na drużynę z Rzymu. Jak jednak wypadną w sytuacji, gdy będą musieli radzić sobie bez swoich najlepszych snajperów, na których opierała się ich gra?
W tym roku kalendarzowym powody do dumy miało Lazio. 11 stycznia pokonali swoich najbliższych rywali 1:0 po bramce Ciro Immobile, jednak dziesięć dni później w ramach ćwierćfinału Pucharu Włoch odpłacił im się Lorenzo Insigne, którego w najbliższym meczu zabraknie, a wynik zakończył się tym samym rezultatem z tą różnicą, że w drugą stronę.
1 sierpnia w 38. kolejce Serie A oba zespoły spotkały się ze sobą przedostatni raz w tym roku. Wówczas spotkanie dostarczyło kibicom już więcej powodów do zachwytu oraz emocji. Najpierw strzelanie w 9. minucie rozpoczął Fabian Ruiz po podaniu Mertensa, potem odpłacił się Immobile, który zdecydowanie ma „nosa” do spotkań z Napoli. Z rzutu karnego szalę na stronę Neapolu przechylił Insigne, a dzieła dopełnił w doliczonym czasie gry Matteo Politano po ponownej asyście Mertensa. Włoski skrzydłowy wystąpi dziś od pierwszej minuty, więc będzie miał szansę, by udowodnić, że jego bramka wtedy nie była przypadkiem.
Mimo braków kadrowych liczymy na ciekawe spotkanie, pełne walki i włoskiego temperamentu. Wydaje się, że większe szanse mimo wszystko ma zespół gości. Jak jednak będzie w praktyce? Przekonamy się w niedzielę. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45.