Za nami losowanie LM i LE. Klopp wraca do Dortmundu!


18 marca 2016 Za nami losowanie LM i LE. Klopp wraca do Dortmundu!

Kolejne losowanie przeszło do historii. Barcelona z Atletico i PSG z Manchesterem City to najciekawiej zapowiadające się pary ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów. W Lidze Europy wszyscy zacierają ręce na rywalizację Borussii Dortmund z Liverpoolem.


Udostępnij na Udostępnij na

Tym razem po raz pierwszy od dawna bez „Łysego z UEFA”, ale z równie dobrze znanym Giorgio Marchettim odbyło się w Nyonie losowanie par ćwierćfinałów Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

Na pierwszy ogień poszła tradycyjnie Liga Mistrzów. Na początek los połączył ze sobą drużyny VfL Wolfsburg oraz Realu Madryt. Faworyta w dwumeczu wskazać raczej nietrudno. Kolejną parę tworzą drużyny Bayernu Monachium oraz Benfiki Lizbona. Los tym razem uśmiechnął się do Bawarczyków i po niezwykle trudnej przeprawie  w 1/8 finału z Juventusem wydaje się, że tym razem nie będą mieli większych problemów z pokonaniem Portugalczyków.

Kolejne dwa zestawienia to już prawdziwe hity, w których wskazanie faworyta będzie niezwykle trudne. Po raz kolejny bratobójczy pojedynek stoczą ze sobą piłkarze Barcelony i Atletico Madryt. Podobna sytuacja miała miejsce w ćwierćfinale w sezonie 2013/2014. Wtedy lepszy okazał się zespół z Madrytu, pokonując Barcelonę w dwumeczu 2:1. Obecnie minimalnym faworytem wydają się jednak gracze Luisa Enrique, którzy ostatnio masakrują każdego, kto stanie im na drodze.

Najciekawiej jednak zapowiada się rywalizacja w ostatniej parze. Zlatan Ibrahimović i jego PSG zmierzą się z drużyną Manchesteru City. W lepszej formie znajdują się gracze ze stolicy Francji. Najprawdopodobniej jest to ostatni sezon Zlatana w PSG i być może ostatnia szansa na wzniesienie najcenniejszego klubowego trofeum do góry. Jednak Sergio Aguero i spółka na pewno łatwo skóry nie sprzedadzą. Po wielu próbach w końcu udało im się awansować do ćwierćfinału, a jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tym bardziej że rywalizacja o tytuł w Premiership jest już dla nich stracona i spokojnie będą mogli skupić się na walce w Europie.

Kilkadziesiąt minut później poznaliśmy także pary 1/4 finału Ligi Europy. Tegoroczna edycja jest szalenie interesująca, a dotychczasowe spotkania nieraz dostarczyły więcej emocji niż mecze w Lidze Mistrzów.

Nie ulega wątpliwości, że dwumecz Borussii z Liverpoolem wybija się przed szereg. Juergen Klopp będzie miał okazję zawitać na stare śmieci, gdzie święcił swoje największe triumfy.

Faworyta wskazać będzie trudno. Na pewno więcej argumentów będzie miała Borussia, jednak to Klopp zna doskonale większość piłkarzy swojej byłej drużyny i będzie wiedział, jak ustawić swój zespół. Jeśli Liverpool ogra Borussię, to w tej edycji LE już nie będzie mocniejszych drużyn, a droga do kolejnej edycji LM stanie otworem.

Podobnie jak w LM czeka nas bratobójczy pojedynek dwóch hiszpańskich ekip. Po pokonaniu Valencii zespół Athleticu Bilbao będzie musiał uporać się z ekipą Sevilli. Drużyna z Andaluzji gra o swój trzeci z rzędu triumf w tych rozgrywkach, a po zdecydowanym wyeliminowaniu FC Basel wydaje się, że to ona będzie faworytem tego dwumeczu.

Ostatnie dwie pary to rywalizacja Villarrealu ze Spartą Praga oraz Bragi z Szachtarem. Piękny sen graczy ze stolicy Czech trwa i na pewno nie pękną oni przed drużyną z Hiszpanii, która na papierze będzie faworytem. Wydaje się, że w ostatniej rywalizacji więcej atutów ma w ręku zespół z Ukrainy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze