Nasza karawana z talentami dociera na Bliski Wschód. Znajdujący się od 25 lat w strukturach UEFA Izrael miewał w swojej historii lepsze i gorsze momenty piłkarskie, w tej chwili znajduje się mniej więcej pośrodku swojej sinusoidy.
Z jednej strony do czasów, w których królował rewelacyjny Mordechaj Spiegler, najwybitniejszy napastnik w historii Izraela, gdy reprezentacja dwukrotnie zakwalifikowała się do mistrzostw świata i dochodziła do ćwierćfinałów (1968 i 1976), brakuje bardzo wiele. Z drugiej strony – Maccabi Tel Aviv kwalifikujące się do fazy grupowej Champions League także wstydu nie przynosi. Kadrze narodowej również wcale wiele nie zabrakło do barażów o Euro 2016 – wydaje się, że w czasach 24 drużyn na mistrzostwach prędzej czy później zajmująca obecnie 69. miejsce w rankingu FIFA ekipa się znajdzie. Potencjał ludzki nie jest mały – aż dziw bierze, że mając do dyspozycji zawodników pokroju Erana Zahaviego, Moanesa Daboura czy Bibrasa Natkho, Izrael nie walczy o coś więcej niż bycie skromnym przeciętniakiem. Pytanie dnia: czy ktokolwiek z młodych piłkarzy jest w stanie w niedalekiej przyszłości wziąć odpowiedzialność za tę kadrę? Jeśli tak, to najbliżej powierzenia tego trudnego zadania jest pięć poniższych nazwisk.
1) Dor Peretz (Maccabi Tel Aviv, 20 lat)
Zwycięzcą rankingu jest atakujący zupełnie z drugiego szeregu solidnie zbudowany defensywny pomocnik. Peretz jeszcze rok temu był postacią anonimową nawet dla kibiców ligi Ha’al (izraelska ekstraklasa), w tym momencie ma już za sobą debiut w dorosłej reprezentacji. Trudno się w sumie dziwić – dwudziestolatek ma pewne miejsce w składzie mistrza Izraela, rozegrał komplet spotkań w fazie grupowej Ligi Mistrzów, można więc z całą pewnością stwierdzić, że szybko nabiera doświadczenia. Wychowanek Maccabi to zawodnik usposobiony bardzo defensywnie – w klubie zwykle występuje na pozycji numer sześć, od biedy może grać także jako stoper. Dobrze gra w powietrzu, zwykle wygrywa pojedynki jeden na jednego. Do poprawy – konstruowanie akcji – współczesny gracz środka pola, nawet ten najbardziej cofnięty, powinien co jakiś czas wybierać bardziej ryzykowne rozwiązanie niż podanie do najbliższego kolegi z zespołu.
2) Omri Altman (Hapoel Tel Aviv, 21 lat)
Drugie miejsce przyznajemy zawodnikowi, który jeszcze kilka miesięcy temu wygrałby w cuglach. Uznawany od późnego dzieciństwa za wielki talent ofensywny pomocnik nieco wyhamował z rozwojem. Jako siedemnastolatek wyjechał do Anglii, by szlifować swoje umiejętności w słynącej z dobrego podejścia do młodzieży akademii Fulham. Tam pograł dwa lata, po czym zdecydował się na powrót do ojczyzny, by móc grać na poziomie seniorskim. Przygoda z Maccabi nie była jednak zbyt udana, dość szybko stracił miejsce w składzie, a następnie wylądował na wypożyczeniu do Hapoelu Petah Tikva. Tam, grając bez stresu, pokazywał swoje niemałe umiejętności, co poskutkowało transferem do głównego rywala mistrza Izraela – Hapoelu Tel Aviv. Jak na razie przygoda z tym klubem do udanych nie należy – Altman zwykle gra w pierwszym składzie, jednak zero bramek i zero asyst w pół roku to wynik, którym chwalić się nie można. Szkoda tym większa, że etatowy gracz izraelskich młodzieżówek to znakomity technik, świetnie panujący nad piłką zawodnik. Jeśli zacznie grać na miarę talentu, będzie nowym Zahavim.
3) Gadi Kinda (Ashdod F.C., 21 lat)
Pora na wciąż bardzo młodego zawodnika (w Nowy Rok skończy 22 lata), który powoli wyrasta na legendę swojego klubu. Cztery lata w pierwszym zespole, niemal setka meczów ligowych, kilkanaście spotkań z opaską kapitańską na ramieniu. Do tego taka sama funkcja w izraelskiej młodzieżówce. Mający etiopskie korzenie Kinda to kolejny ofensywny pomocnik. Ciemnoskóry piłkarz zachował w sobie geny typowego Etiopczyka – na boisku wyróżnia się szybkością i zdolnością do wytrwałego biegania od pola karnego do pola karnego przez pełne 90 minut meczu. Jakby tego było mało, jest nieźle wyszkolony technicznie. W dodatku mimo dość drobnej postury nie boi się pojedynków z większymi od siebie rywalami. Do poprawy – cechy taktyczne i przede wszystkim równość formy. Zbyt często jeszcze zdarza mu się przejść obok spotkania. Mimo wszystko potencjał na niezły europejski klub.
4) Eyad Abu Abaid (Hapoel Tel Aviv, 20 lat)
Kolejny zawodnik drugiego najbardziej utytułowanego izraelskiego klubu. Eyad Abaid to uniwersalny obrońca najczęściej występujący w środku lub po prawej stronie defensywy. Były gracz Maccabi Netanya to bardzo solidny piłkarz rzadko popełniający poważne błędy. Odkąd półtora roku temu zadebiutował w lidze, nie stracił miejsca w wyjściowej jedenastce. Jego postawa w drużynie „Diamentów” poskutkowała transferem do wyżej notowanego Hapoelu, w którym z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem zespołu. Jako że Izrael słynie z niezłej defensywy, do pierwszej reprezentacji ma jeszcze daleko, niemniej jeśli utrzyma swoją dyspozycję przez dłuższy czas, z pewnością stanie się głównym kandydatem do zastąpienia jednego z najlepszych piłkarzy w historii swojego kraju – niezwykle doświadczonego Tala Ben-Haima.
https://youtu.be/3-_mznu_7LY
5) Niv Zrihan (Ashdod F.C., 21 lat)
Drugi z piłkarzy F.C. Ashdod w zestawieniu. Niv Zrihan gra na pozycji wysuniętego napastnika. Silny, szybki, dobrze zbudowany zawodnik pod względem fizycznym ma wszystko, by w przyszłości zrobić niemałą karierę. Do tego jest nieźle wyszkolony technicznie. Wydawać by się mogło, że ma świat u swoich stóp, jeśli dodamy do tego fakt, że jego karierę prowadzi niejaki Dudu Dahan, jeden z najpotężniejszych agentów w świecie piłki, możemy założyć, że Zrihan kiedyś będzie grał w wielkim klubie. Ma jednak jeden mankament, bez poprawy którego zbyt wiele nie zdziała. Skuteczność. Młody napastnik strzela bardzo mało bramek – jak na razie zdobył zaledwie cztery w 49 meczach ligowych. W dziesięciu spotkaniach kadr juniorskich i młodzieżowych swojego kraju do tej pory zero. Patrząc jednak na łatwość w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich, kiedyś może jednak odpalić na dobre.