Euro 2016 przeszło do historii. Za nami miesiąc futbolowych emocji, do których na pewno będziemy jeszcze nie raz wracać. Nie uciekniemy jednak przy okazji od tego, co nas na turnieju rozczarowało i o czym najchętniej byśmy zapomnieli. Oto pięć rzeczy, które przez ostatnich kilka tygodni były in minus.
1. Defensywny styl gry i niska średnia goli
Statystyki nie kłamią. Ostatni raz tak niską średnią goli zanotowano 20 lat temu – podczas czempionatu Europy w Anglii. Euro 2016 wielu obserwatorów zapamięta przede wszystkim przez pryzmat zwycięstwa gry defensywnej nad ofensywną, skupianiu się na przeszkadzaniu rywalowi, a nie na robieniu fajerwerków w ofensywie. Mecze, gdzie oglądaliśmy wymianę ciosów i piękną dla oka ofensywną piłkę, możemy policzyć na palcach jednej ręki. Oczywiście często mówi się, że dobra, zdyscyplinowana defensywa wygrywa trofea. We Francji pięknego futbolu na miarę mistrzostw Europy było jednak za mało.
2. Brak wyraźnego faworyta
Możecie z tą tezą się nie zgodzić, ale przez większość Euro nie mieliśmy wyraźnego faworyta do triumfu i zespołu, który potrafiłby nas kilka razy z rzędu olśnić, abyśmy mogli powiedzieć: oni są w najlepszej formie. Nie ujmując nic Portugalii, ich triumf był w dużej mierze spowodowany nawet nie samą formą (choć stale rosła, czego potwierdzeniem były chociażby dogrywki, w których wyglądali dobrze), a przede wszystkim słabością najlepszych, którzy mieli problemy, aby złapać dobrą dyspozycję i nieocenioną w takich turniejach świeżość.
3. Zmęczenie i słaba forma gwiazd
To nie był turniej tych, którzy błyszczeli w klubach i to samo mieli robić nad Sekwaną. Robert Lewandowski, Thomas Mueller, Zlatan Ibrahimović czy Cristiano Ronaldo (mimo zdobycia mistrzostwa) bardzo dobrych występów w klubach z różnych przyczyn nie przełożyli na mistrzostwa. Po wielu z nich było widać również to, że mają w nogach ogromną dawkę spotkań i są już mocno wyeksploatowani.
4. Mieli walczyć o trofeum, zostali największym rozczarowaniem
Przed Euro zachwycano się Anglikami i wymieniano ich w roli jednego z kandydatów do medalu. Mieli generację obiecujących zawodników, w której połączenie młodości i doświadczenia miało dać mieszankę wybuchową. Nadzieję na dobry wynik podsycały również mecze sparingowe (m.in. wygrana w Berlinie z Niemcami czy u siebie z mistrzem Europy Portugalią). Turniej przyniósł jednak brutalną weryfikację. Anglicy wyszli co prawda z grupy, ale potknęli się na pierwszej przeszkodzie w fazie pucharowej – Islandii. Nic więc dziwnego, że wylano na nich wiadro pomyj, wynik uznano za kompromitację, a z funkcji trenera zrezygnował Roy Hodgson.
31 – #ENG are now the nation to have played the most games at the European Championships without lifting the trophy (31). Unwanted.
— OptaJoe (@OptaJoe) July 10, 2016
5. Burdy kibiców
Zwłaszcza po pierwszych meczach. Potem na szczęście sytuacja się uspokoiła i o fanach mówiono znacznie więcej dobrego, mimo że incydenty się zdarzały. Niestety oprócz chóralnych śpiewów, wspaniałej atmosfery, szczelnie wypełnionych stadionów w obraz tego Euro wpisały się bójki między angielskimi a rosyjskimi chuliganami czy petardy rzucane przez chorwackich pseudokibiców.