Największe kryzysy Wisły Kraków ostatnich lat


18 grudnia 2015 Największe kryzysy Wisły Kraków ostatnich lat

Kryzys. Każdy klub w nie wpada od czasu do czasu, bo nie da się być cały czas na topie. Wisła w obecnym kryzysie znajduje się permanentnie od paru miesięcy, dlatego patrzymy w przeszłość i na bazie ostatniej dekady przypominamy wszystkie dołki, w które wpadał krakowski klub.


Udostępnij na Udostępnij na

Dan, Drago, Adaś i Kazik

Po dziewięciu latach finiszowania na podium (z czego pięciokrotnie na pierwszym miejscu), w sezonie 2006/2007 Wisła zakotwiczyła w środku stawki, na 8. miejscu, dla ścisłości. Symbolem tamtej kampanii była domowa porażka z Groclinem na dwie kolejki przed końcem sezonu, gdy goście z Wielkopolski bez większego trudu wygrali pod Wawelem 4:0.

Dan Petrescu
Dan Petrescu i jego słynne treningi nie przypadły do gustu piłkarzom Wisły. (fot. chelseafc.com)

Żeby zobrazować, jak dawne to były dzieje, warto przypomnieć, że w wyjściowym składzie na to spotkanie wyszli tacy gracze, o których nieliczni dziś pamiętają, jak Micheal Thwaite, Jacob Burns, a w bramce Emiliana Dolhę zastępował Jaroszyński.

Sezon w roli trenera pierwszego zespołu zaczął słynny w Krakowie Rumun Dan Petrescu, ale był zbyt impulsywny, by na dłuższą metę dogadać się z Bogusławem Cupiałem, a w dodatku piłkarze narzekali na jego słynne męczące treningi. Po nim przyszedł czas na nieudany eksperyment z Dragomirem Okuką, po której na ławce trenerskiej zasiadł ówczesny wiceprezes do spraw sportowych Wisły Kraków, Adam Nawałka.

– Panu Cupiałowi się nie odmawia – mówił wtedy obecny selekcjoner reprezentacji Polski w wypowiedzi dla tygodnika „Piłka Nożna”. To fakt, nie odmawia się, choć jak pisał wówczas świętej pamięci Janusz Atlas, w przypadku nieprzyjęcia oferty straciłby pracę w klubie. Czy tak by było, nie wiemy, ale ten też nie wytrwał długo. Przemeblował drużynę, pozbywając się Tomasza Kłosa, Pawła Kryszałowicza, Marcina Kuźby czy Pawła Kaczorowskiego.

„Biała Gwiazda” nieźle wystartowała na wiosnę, pokonując późniejszego pracodawcę swojego trenera, Górnik Zabrze 4:0. Ale była to jedyna ligowa wiktoria tego trenera, pozostałe pięć spotkań było kompromisowe, czyli remisowe, z niekoniecznie najpotężniejszymi rywalami (np. 2:2 z Arką Gdynia u siebie)  i Nawałka został zwolniony. Co ciekawe, media donosiły, że niemal pewnym następcą będzie Jan Urban. Postawiono jednak na wariant, który z dzisiejszej perspektywy określilibyśmy jako klasyczny, mianowicie na Kazimierza Moskala.

Ale już wtedy było wiadomo, że sezon był spisany na straty i konieczna była skuteczna przebudowa latem. To też się udało: ściągając Macieja Skorżę, Wisła wykonała bardzo trafiony ruch (Urban w tym samym czasie trafił do Legii) i tytuł mistrzowski ponownie trafił na Reymonta, po kampanii z ledwie jedną porażką na koncie (1:2 w Warszawie z Legią).

Era postholenderska

Robert Maaskant zapewnił Wiśle mistrzostwo Polski w 2011 roku. To fakt. Ale cena tego mistrzostwa w dłuższej perspektywie była kosmiczna. Budżet na kolejny sezon wyliczono w założeniu, że uda się awansować do Ligi Mistrzów, co jak wiemy, nie miało miejsca. Maaskanowi po przegraniu eliminacji szło coraz gorzej w lidze i w końcu, po przegranych derbach z Cracovią, musiał pakować walizki.

Polonia Warszawa 0:1 Wisla Krakow
Robert Maaskant – twórca chwilowego sukcesu w 2011 roku. (fot. Leszek Wasilewski)

Znowu, w imię tradycji, klub do końca sezonu miał poprowadzić Kazimierz Moskal. Cudem udało się wyjść z fazy grupowej Ligi Europy, ale już w fazie 1/8 finału za mocny okazał się Standard Liege (0:0 i 1:1). W Ekstraklasie Moskal trzykrotnie przegrał w sześciu podejściach i o pomoc poproszono Michała Probierza. Ten ze średnim bilansem dociągnął zespół do siódmej lokaty na koniec sezonu, choć trzeba pamiętać okoliczności.

Kadra zespołu składała się w dużej mierze z zagranicznych graczy zarabiających niemałe pieniądze, nieproporcjonalne do umiejętności. Michael Lamey czy Kew Jailnens nie byli graczami, którzy wzięliby na siebie ciężar gry w trudnych momentach, a patrząc na ich CV przed przybyciem do ekipy ówczesnego mistrza Polski, można było tego oczekiwać. Przez to w głównej mierze obrona tytułu wypadła tak miernie, a w końcówce sezonu Probierz wolał stawiać na młodzież, bo przynajmniej miał przekonanie, że wykaże się determinacją i poświęceniem na boisku.

Piłkarze na nie

Probierz miał dostać całe lato na przygotowanie zespołu do kolejnej kampanii. Nie dostał rzecz jasna tak sowitych środków na wzmocnienia jak Maaskant sezon wcześniej. Raczej skupiono się na wietrzeniu kadry (odeszli Melikson, Kirm czy Jirsak), a w transferach do klubu dominowali Polacy (Sikorski, Kosowski, Głowacki, Miśkiewicz).

Były obrońca wytrzymał sześć kolejek. Po nieudanej wizycie w Gliwicach (0:2) podał się do dymisji. Czemu? Bo wiedział, że nie jest w stanie zmienić sytuacji, że jest bezsilny, że nie ma wpływu na piłkarzy. To samo mówił w wywiadzie udzielonym parę miesięcy po odejściu z Reymonta: Faktem jest, że Wisła to jedyny klub, w którym mi się nie udało. Ale to nie mogło się udać. To moja największa zawodowa porażka. Żal mi tylko kibiców Wisły, że musieli przeżywać tak zły okres. Pocieszające jest tylko to, że oni sami zdają sobie sprawę, że gdyby ktoś w pewnym momencie podjął inne decyzje, drużyna byłaby w innym miejscu, niż jest obecnie.

Tym razem dano nieco spokoju Moskalowi (pracował jako samodzielny trener w Termalice Bruk-Bet Nieciecza) i stery powierzono Tomaszowi Kulawikowi. Kolejny człowiek wybrany przez Cupiała, by dojechać do końca sezonu i wtedy wprowadzić poważniejsze zmiany. Wisła w pewnym momencie była 12. w tabeli, ale na mecie zameldowała się na siódmej lokacie. Drugi sezon z rzędu.

Jak widać, nazbierało się parę kryzysów w przeciągu ostatniej dekady. Prawdziwy wysyp zaczął się po erze Maaskanta i Valckxa. Teraz „Biała Gwiazda” ponownie jest w środku sezonu z tymczasowym sternikiem, bez większych szans na osiągnięcie satysfakcjonującego ją wyniku sportowego. Szkoda, bo polska piłka potrzebuje tego, by jej najbardziej renomowane kluby były w najlepszym stanie i dyspozycji.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze