Na młodzieżowym mundialu zaczynającym się w Polsce w barwach naszej kadry wśród grupy zawodników znanych szerszej publiczności, na co dzień grających w naszym kraju, zobaczymy też kilku zawodników nie znanych szerszej publiczności w Polsce. Postanowiliśmy ich przedstawić.
Wiadomo, że tacy zawodnicy jak Radosław Majecki, Sebastian Walukiewicz, Adrian Benedyczak, Miłosz Mleczko, Jan Sobociński, Bartosz Slisz, Adrian Łyszczarz, Mateusz Bogusz, Tomasz Makowski i Tymoteusz Puchacz są nam dobrze znani, ponieważ na co dzień możemy lub jeszcze do niedawna mogliśmy oglądać ich na polskich boiskach. Tymczasem obok nich w kadrze znajduje się kilku zawodników, o których zapewne niektórzy kibice usłyszeli pierwszy raz widząc powołania do kadry.
Bramkarz z Holandii
Karol Niemczycki to jeden z najzdolniejszych polskich bramkarzy. Na co dzień występuje w holenderskim zespole NAC Breda. W kadrze do lat 20 zagrał jak dotychczas raz. Zapewne jeżeli dostanie szansę, to przykładowo przeciw Tahiti, bo zdecydowanie wyżej stoją akcję Radosława Majeckiego. Niemczycki w tym sezonie w barwach NAC-u zadebiutował między innymi w Eredivisie. To bardzo zdolny golkiper, wychowanek Garbarni Kraków. Patrząc na to jak rozwija się jego kariera, może on osiągnąć podobny poziom co chociażby Przemysław Tytoń lub Mateusz Prus w najlepszych latach swojej kariery.
Rola Karola Niemczyckiego na turnieju mistrzowskim jest dosyć klarowna – mówi nam ekspert od Polaków grających za granicą naszego kraju Tomasz Hatta z portalu SofaGol.pl. Będzie on oczywiście bramkarzem rezerwowym, gdyż niekwestionowanym numerem „1” musi być Radosław Majecki. W moim odczuciu jednak Niemczyckiego należy traktować jako drugą opcję w naszej bramce w razie nagłej potrzeby, z racji tego że jest lepszy na tej pozycji od Miłosza Mleczko. Wyszkolenie w Holandii daje o sobie znać i jego notowania w NAC Bredzie są coraz wyższe.
Talent z Werderu
Wśród zawodników powołanych na turniej znajduje się Maik Nawrocki. Jest to utalentowany 18-letni stoper z młodzieżowej drużyny Werderu Brema. W kadrze do lat 20 dotychczas go nie było. Grał za to w niższych kadrach i w nich prezentował bardzo wysoki poziom. W tym sezonie zawodnik ten w barwach juniorskiej drużyny z miasta czterech muzykantów gra regularnie i zbiera dobre noty. Zaliczył prawie 90% możliwych do spędzenia minut na boisku w tym sezonie. Dodatkowo jego zaletą jest dobra skuteczność pod bramką rywali. W młodszych reprezentacjach strzelił łącznie 6 bramek. Przy odpowiednim rozwoju kariery za kilka lat możemy często oglądać Nawrockiego w dorosłej kadrze.
Powołanie na ten turniej Maika Nawrockiego jest dla mnie dużym zaskoczeniem – twierdzi Hatta – gdyż wygląda na to, że zajął on miejsce Adama Chrzanowskiego, którego widziałbym bardziej w tej kadrze. Nie uważam jednak, że Nawrocki jest słabym obrońcą, gdyż bardzo płynnie przechodzi szkolenie w Werderze i w minionym sezonie był ważną postacią defensywy w zespole u19, który wywalczył wicemistrzostwo A-Junioren Bundesligi Nord/Nordost. 18-letniego zawodnika można uznać za atletę, gdyż jest bardzo silny i przy tym dosyć szybki, co zapewne mogło zaważyć na tym niespodziewanym powołaniu. Nawrocki będzie zapewne uzupełnieniem kadry na turnieju, jednak może być to dla niego bardzo cenna lekcja.
Bez debiutu w lidze, za to w Europie już grał
Adrian Stanilewicz to jeden z największych sukcesów polskiego scoutingu ostatnich lat. Jeszcze niedawno zawodnik Bayeru Leverkusen występował w reprezentacjach młodzieżowych Niemiec. Polacy musieli stoczyć z Niemcami bój o tego utalentowanego defensywnego pomocnika. Stanilewicz wychował się w Bayerze 04, gdzie odebrał odpowiednie piłkarskie wykształcenie. W Leverkusen jak dotychczas nie zasmakował możliwości zagrania w starciu ligowym, ale ma na koncie debiut w dorosłej piłce. Rozegrał bowiem 2 minuty w starciu grupowym Ligi Europy przeciwko AEK Larnaka. W młodzieżowej drużynie Bayeru zaś gra regularnie i w tym sezonie nie opuścił w niej ani minuty. Do tego dołożył 3 strzelone bramki.
Adrian Stanilewicz jest olbrzymim talentem Bayeru Leverkusen – mówi Hatta – nie raz zapraszanym na treningi pierwszego zespołu (zaliczył także kilkuminutowy debiut w Lidze Europy). Selekcjoner Magiera bardzo pragnął mieć go w swoim zespole i dzięki temu udało się go przekonać do reprezentowania naszego kraju. Stanilewicz najlepiej czuje się na pozycji defensywnego pomocnika i tam także był wystawiany w trakcie przygotowań do mistrzostw. Zakładam, że będzie on naszą bardzo ważną postacią na tym turnieju i bardzo się zdziwię, jeżeli nie wybiegnie w pierwszym składzie w meczu z Kolumbią.
Nowy Zieliński?
Tak niektórzy określają Nicolę Zalewskiego. Ten urodzony we Włoszech zawodnik wychowuje się w AS Romie. Gra głównie jako skrzydłowy, ale może grać też na pozycji nr 10. Co ciekawe wcześniej ani razu nie znalazł się wyżej niż w kadrze do lat 17. Podobnie jest w klubie gdzie występuje jedynie w zespole U-17. Jednak pokazuje spory talent. W tym sezonie w tymże zespole Romy w 19 spotkaniach strzelił 8 goli, do których dołożył 7 asyst. Ze względu na różne podobieństwa, takie jak odebranie piłkarskiego wykształcenia w Italii, niewielki wzrost i podobną pozycję na boisku więc jest on porównywany z Piotrem Zielińskim. Nie jest jednak pewne czy najmłodszy członek polskiej kadry dostanie szansę zaprezentowania się na turnieju. Jeśli tak, to najpewniej dostanie kilka minut, lub zostanie zaprezentowany w meczu z Tahiti.
Powołanie Nicoli Zalewskiego jest podobnie niespodziewane jak w przypadku Maika Nawrockiego – stwierdza Hatta. – Zawodnik AS Romy u17, od paru lat grający w naszych młodzieżówkach będzie jednym z najmłodszych zawodników na turnieju, ale przemawia za nim to, że ma bardzo udany sezon – 8 bramek i 7 asyst w 19 spotkaniach oraz to, ze jest uniwersalny i może grać w środku pola, oraz na lewym skrzydle. Zachwycać może jego lekkość gry i łatwość dryblingu. Sytuację z Zalewskim można traktować nieco szkoleniowo, ponieważ przez kontakt z nieco starszymi zawodnikami i pobyt na takim turnieju może pozwolić jeszcze bardziej uwierzyć w swoje umiejętności. A kto wie, może ten 17-latek dostanie swoje minuty na tym turnieju i pokaże na co go stać?
Bramkostrzelny wychowanek GKS-u Katowice
Dominik Steczyk to stosunkowo nieznana postać w polskiej piłce. Na co dzień reprezentuje barwy rezerw 1.FC Nurnberg. Wychował się zaś w Katowicach, gdzie zaczynał karierę od młodzieżowego zespołu GKS-u Katowice. Następnie występował w młodzieżowej drużynie Vfl Bochum. Przed tym sezonem dołączył zaś do zespołu z Norymbergi. Nie był w stu procentach podstawowym zawodnikiem. Spędził na boisku raptem 42% możliwego czasu. Jednak pokazał spore umiejętności strzeleckie. W 22 spotkaniach aż dziesięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. To spory talent i możliwe, że dzięki dobrej dyspozycji w zespole rezerw w przyszłym sezonie zobaczymy go na poziomie 2.Bundesligi.
Dominik Steczyk w mojej opinii powinien być pierwszym wyborem w linii napadu na te mistrzostwa. Przemawia za nim fakt, że jest nauczony sporej uniwersalności w ataku, ponieważ jak był młodszy był ustawiany na obu stronach skrzydeł i oczywiście na szpicy, a czasami też za napastnikiem. Takie cechy mogą bardzo pomóc przy kombinacyjnej grze, a mamy w zespole wielu techników, mogących chwilami zaskakiwać rywala. Do tego Steczyk ma za sobą dosyć solidny sezon z 10 bramkami w drużynie rezerw Norymberg – kończy Hatta.