Xavi przejmował klub w listopadzie w kryzysie zarówno sportowym, jak i mentalnym. Mimo że nadal istnieje spore pole do poprawy, na pytanie, „w jakim aspekcie FC Barcelona jest lepsza niż u Koemana”, odpowiedź brzmi: „w każdym”. Począwszy od defensywy, przez organizację, na ofensywie kończąc. I to właśnie w tym ostatnim drużyna „Dumy Katalonii” powinna upatrywać szansy na pokonanie Realu Madryt.
Aż 27 bramek w ostatnich dziesięciu spotkaniach zdobyła FC Barcelona. Rywale pokonali ją dziesięciokrotnie, czyli jak nie trudno policzyć, podopieczni Xaviego tracą średnio jedną bramkę na mecz. Linia obrony nadal nie spisuje się wybitnie, ale jak powiedział niegdyś sir Alex Ferguson: „Atak wygrywa mecze, obrona wygrywa trofea”. Celem FC Barcelona jest zwycięstwo w El Clasico na stadionie Santiago Bernabeu.
Zimowe okienko marzeń
Gdzie największe problemy miała FC Barcelona w roku 2021? Wybranie jednego miejsca na murawie zdaje się trudne, ale niezaprzeczalnie ofensywa była sporym problemem. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie podstawowym napastnikiem zespołu stał się Ferran Jutgla. Kto? No właśnie, 23-letni Hiszpan, który przed sezonem trafił do rezerw Barcelony z rezerw Espanyolu.
Oprócz niego, zdarzało się na boisku pojawiać 17-letniemu Iliasowi Akhomachowi oraz 20-letniemu Ez Abde. Nie ujmując niczego tym zawodnikom, nie świadczyło to dobrze o kadrze FC Barcelona, skoro musiała się ratować tak niedoświadczonymi zawodnikami. Xavi potrzebował wzmocnienia siły rażenia na gwałt i takie otrzymał w zimowym okienku transferowym.
Na murawie Camp Nou zameldował się Ferran Torres, dotychczas zawodnik Manchesteru City. Hiszpan kosztował Barcelonę około 55 milionów euro. Ale jeden transfer nie wystarczył. Klub zdecydował się na sprowadzenie swojego wychowanka. Adama Traore, bo o nim mowa, przez ostatnie kilka sezonów występował na angielskich boiskach, a teraz miał odgrywać ważną rolę w zespole Xaviego.
W ostatnim dniu okienka transferowego FC Barcelona dokonała jeszcze jednego transferu zawodnika ofensywnego. W Katalonii pojawił się Pierre-Emerick Aubameyang, który rozwiązał swój kontrakt z Arsenalem. Gabończyk mimo coraz gorszej dynamiki jest zawodnikiem doświadczonym, który w każdym kolejnym klubie udowadniał, że daje gwarancję zdobywania bramek.
FC Barcelona musi się zrehabilitować
Statystki dla Katalończyków są brutalne. Pięć ostatnich El Clasico zakończyło się zwycięstwem Realu Madryt. W tym ten ostatni, w półfinale Superpucharu Hiszpanii, który został rozegrany w styczniu. FC Barcelona pokazała się tam z bardzo dobrej strony, ale przegrała w dogrywce. Dzisiaj siła rażenia będzie większa. Xavi może skorzystać z wszystkich swoich ofensywnych zawodników z wyjątkiem Ansu Fatiego.
Jesteśmy solidniejsi w obronie, gramy wysokim pressingiem. Świetnie radzimy sobie z pressingiem po stracie piłki. Atakujemy wolną przestrzeń, dużo lepiej rozumiemy grę pozycyjną. Poprawiliśmy się. Musimy to jednak pokazać w meczu. Xavi na konferencji przedmeczowej
FC Barcelona Xaviego gra wyśmienicie w pressingu. Od momentu zatrudnienia Hiszpana na pozycji szkoleniowca w La Liga nie ma zespołu, który ma wyższy odsetek oddanych odbiorów piłki w ciągu pięciu sekund od rozpoczęcia pressingu. Co właściwie znaczy ta statystyka? FC Barcelona szybko doskakuje do rywala po utracie kontroli nad piłką i błyskawicznie chce ją odzyskać.
Tym bardziej szokujący jest fakt, że w agresywnym odbiorze piłki przoduje młodzież, której raczej byśmy o to nie podejrzewali. Pressing Barcelony ma twarz Gaviego. Ten 17-letni pomocnik o niezbyt imponujących warunkach fizycznych zdaje się mieć niespożyte siły, jeśli mowa o pressingu na rywalu.
Jest zawodnikiem z dużym talentem, ale musi się zorganizować, musi znaleźć odpowiednie środki w odpowiednich momentach. Musi lepiej atakować przestrzeń, wiedzieć, kiedy kazać skrzydłowym biec, a kiedy podać im piłkę. Są to sytuacje taktyczne, w których musi się poprawić. Xavi
Wykorzystać chwilę
Na wyróżnienie zasługuje Pierre-Emerick Aubameyang. Były zawodnik Arsenalu jest ostatnio w wybitnej formie. Po przejściu na Camp Nou Gabończyk trafiał do siatki rywali siedmiokrotnie w dziesięciu spotkaniach. Poza fantastycznym hat-trickiem przeciwko ekipie Valencii pokonywał również bramkarzy: Athleticu Bilbao, Osasuny, Napoli oraz Galatasaray.
Napastnik świetnie odnalazł się w systemie gry, jaki preferuje Xavi. Pikanterii przed dzisiejszym El Clasico dodaje fakt, że Aubameyang w przeszłości strzelił bramkę Realowi Madryt aż pięciokrotnie. W tym trzy razy na stadionie Santiago Bernabeu, na którym odbędzie się dzisiejsze spotkanie. Mimo upływających lat Gabończyk nadal zachował część swojej szybkości, co z chęcią wykorzysta.
— FC Barcelona (@FCBarcelona) March 14, 2022
W spotkaniu nie wystąpi Ferland Mendy, podstawowy lewy obrońca „Królewskich”. Jego zastępcą będzie prawdopodobnie Nacho Fernandez. Jakkolwiek to brzmi – Nacho to Nacho. Hiszpan poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzi. Zawsze staje na wysokości zadania. Udowodnił to chociażby w ostatnim spotkaniu z PSG, zamakając usta wielu osobom, które nie wierzyły w jego umiejętności (w tym mnie!).
Niemniej jednak dynamika, jaką prezentuje linia ataku FC Barcelona, może być potężną bronią. Oprócz wspomnianego Aubameyanga Xavi może liczyć również na Ousmane Dembele i Adamę Traore. Obaj są zawodnikami o fenomenalnym przyspieszeniu. Niezależnie od tego, który z nich wystąpi po prawej stronie, Nacho będzie musiał się sporo nabiegać. I to właśnie tam upatrywałbym najsłabszego ogniwa drużyny Carlo Ancelottiego.