Najlepsza jedenastka pierwszej części sezonu Bundesligi


Wskazujemy najlepszych piłkarzy pierwszej części obecnej kampanii Bundesligi

24 grudnia 2019 Najlepsza jedenastka pierwszej części sezonu Bundesligi
sportsnet.ca

Pierwsza połowa sezonu 2019/2020 Bundesligi już za nami. Jak dotąd rozgrywki nas nie zawodzą i są pełne niespodziewanych zwrotów akcji. Kto by przed kampanią stwierdził, że po 17 kolejkach Bayern Monachium będzie trzecią siłą ligi, a liderem zostanie RB Lipsk? Natomiast wiele się dzieje nie tylko w czubie tabeli. Zajmujący ósme miejsce Freiburg traci tylko cztery oczka do TOP 4. Dziwić może też fatalna dyspozycja Werderu. Bremeńczycy zajmują dopiero 17. miejsce w ligowej tabeli i przegrali cztery kolejne mecze przed zimową przerwą.


Udostępnij na Udostępnij na

W związku z zakończoną pierwszą połową sezonu przedstawiamy wam, zdaniem naszej redakcji, jedenastu wspaniałych. Jedenastu, którzy w obecnej kampanii wyrastają ponad resztę zawodników. Trudno było wybrać tylko tylu piłkarzy. Tak naprawdę każda pozycja opiewała w wielu bardzo dobrych graczy. Natomiast musieliśmy dokonać selekcji. Na kogo ostatecznie postawiliśmy? Przekonacie się za chwilę.

Bramkarz

61 udanych interwencji, pięć czystych kont i dowodzenie najlepszą defensywą Bundesligi. Naszym wyborem między słupkami został Szwajcar, Yann Sommer. Bramkarz Borussii Moenchengladbach w tym sezonie wygląda niesamowicie i wielokrotnie ratował z opresji wicelidera niemieckiej Bundesligi. Będąc kibicem „Źrebaków”, nie sposób jest nie lubić Szwajcara. Blisko 80% udanych interwencji i niesamowite obrony – jak ta w meczu przeciwko Bayernowi. Po cichu do naszej jedenastki pukali także Hradecky i Gulasci, jednak przegrali oni na ostatniej prostej z Yannem.

Obrona

Zaczniemy od lewej strony defensywy. Nasze serca w tym sezonie rozgrzał Philipp Max i jego gra. Niemiec jest skrajnie ofensywnym bocznym obrońcą, który momentami bardziej przypomina skrzydłowego. 26-latek w obecnej kampanii gra od deski do deski i notuje wręcz kapitalne liczby. Sześć bramek i cztery asysty w 15 meczach to statystyki, których powstydziłby się niejeden zawodnik drugiej linii, a nawet napastnik. Niestety, ale Max wciąż gra w Augsburgu głównie ze względu na jego grę defensywną. A raczej jej brak. Philipp ma duże problemy w tyłach, jednak pociąga on za sznurki w większości akcji ofensywnych dziesiątej drużyny Bundesligi.

Dayot Upamecano został naszym pierwszym z dwóch środkowych obrońców w tej jedenastce. Francuz z meczu na mecz rozwija się coraz bardziej i jego transfer do czołowego klubu jest kwestią czasu. Upamecano wyrasta na lidera formacji defensywnej RB Lipsk, mając zaledwie 21 lat na karku. Oprócz jego bardzo dobrej gry w destrukcji pokazuje też, że jest świetnie wyszkolony technicznie. Istnym majstersztykiem było starcie z Borussią Dortmund. Francuz w rozegraniu wyglądał niczym Andrea Pirlo za najlepszych lat. Tuż za nim uplasował się Marcel Halstenberg.

Jego partnerem został zawodnik, który wykonał ogromy progres, Matthias Ginter. Obok Yanna Sommera Ginter jest podporą najlepszej formacji defensywnej w lidze. Bez Niemca obrona Borussii wygląda o wiele gorzej i to obok niego budują się solidni piłkarze. Co ciekawe, on i Upamecano są piłkarzami, którzy dostali głos do jedenastki od każdego z naszych redaktorów.

Shinkansen na prawej stronie Borussii Dortmund, Achraf Hakimi, jednogłośnie został wybrany najlepszym prawym obrońcą ligi. Marokańczyk to istna maszynka do biegania i nabijania liczb. 17 meczów przyniosło Achrafowi dwie bramki i aż sześć asyst. Dodatkowo wykonał on najwięcej sprintów w tym sezonie (563) i tylko trzech piłkarzy miało więcej kontaktów z piłką od niego w tym sezonie. W pełni zasłużone miejsce w jedenastce na boku obrony.

Pomocnicy

Marcel Sabitzer to jeden z największych, o ile nie największy wygrany przyjścia do Lipska Juliana Nagelsmanna. Austriak rządzi i dzieli w prawym sektorze boiska i wyrasta na jednego z najlepszych piłkarzy Bundesligi. Sabitzer przestał być chimeryczny i w każdym meczu stanowi wartość dodaną zabójczo skutecznego ataku „Byków”. Dodatkowo ten sezon jest okraszony sześcioma bramkami i pięcioma asystami w jego wykonaniu, co daje najlepszy wynik od momentu transferu do Niemiec.

Kolejnym pomocnikiem w naszej jedenastce najlepszych został Thomas Mueller. Niemiec mimo niespełna 1000 minut spędzonych na boisku w obecnej kampanii Bundesligi notuje wręcz niesamowite liczby. Jako pierwszy w historii po 17 ligowych kolejkach w najwyższej niemieckiej lidze ma więcej niż dziesięć asyst. Dodatkowo dołączył do wąskiego grona piłkarzy z co najmniej dziesięcioma asystami w tym sezonie w TOP 5 ligach. Taka gra zasługuje na wyróżnienie i miejsce wśród najlepszych.

Na miano jednego z najlepszych transferów w tym sezonie zasługuje ściągnięcie do RB Lipsk Cristophera Nkunku. Francuz w PSG nie mógł liczyć na regularną grę, więc w poszukiwaniu minut odszedł za raptem kilkanaście milionów euro do Saksonii. Julian Nagelsmann wyciska z niego znacznie więcej, niż jego poprzedni trenerzy, co Nkunku udowadnia na boisku. Trzy bramki, siedem asyst i blisko 90% celnych podań w 853 minuty spędzone na murawie robią wrażenie. Nkunku wyrasta na bardzo ważnego piłkarza RB Lipsk i zapewne prędzej czy później zostanie sprzedany za dużą sumę do czołowego europejskiego klubu.

Mimo nasilających się plotek o jego odejściu Jadon Sancho wchodzi w coraz większe buty. Anglik w zawodzącej i nierównej Borussii jest jednym z nielicznych promyków nadziei na lepszy sezon. Skrzydłowy w bieżących rozgrywkach do dziewięciu bramek dołożył tyle samo asyst i jest o krok od double-double. Jego gra nie mogła przejść obojętnie i musiał się on znaleźć wśród wyróżnionych.

Napastnicy

W tym wydawałoby się nierównym wyścigu o koronę króla strzelców Bundesligi znalazł się ktoś, kto rzucił rękawicę Robertowi Lewandowskiemu. Tym kimś jest Timo Werner. Niemiecki napastnik po 17. serii gier ma na koncie już 18 trafień, co oznacza, że brakuje mu tylko jednego gola, aby doścignąć Lewandowskiego. Timo po raz kolejny udowadnia, że przerasta tę ligę i transfer jest kwestią czasu. Dodatkowo zyskuje na tym Lipsk, bo z każdym kolejnym meczem cena za byłego zawodnika VfB Stuttgart rośnie.

Natomiast serca wszystkich Polaków skradł w obecnej kampanii Robert Lewandowski. Wszyscy od dawna znają umiejętności naszego snajpera i kapitana reprezentacji. Strzelony przez niego gol to dla niego kolejny dzień w biurze. Jednak w tym sezonie przeszedł on samego siebie i oczekiwania każdego z nas. Przez 11 kolejek z rzędu „Lewy” przynajmniej raz strzelał bramkę, a półmetek rozgrywek zakończył ostatecznie z 19 trafieniami na koncie. Można odnieść wrażenie, że z meczu na mecz staje się coraz bardziej kompletnym napastnikiem. Robocop, maszyna nie do powstrzymania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze