Jeszcze kilka lat temu pozycja prawego obrońcy była zdecydowanie lepiej obsadzoną spośród defensywnych flanek najlepszych klubów na świecie. Ostatnimi czasy tendencja znacznie przechyliła się na lewo i to właśnie tam o miejsce w czołowej piątce będzie bardziej zacięta walka – o dobrego prawego obrońcę obecnie o wiele trudniej.
Patrząc przez pryzmat rozwoju zawodników przez ostatnie miesiące, trudno oprzeć się wrażeniu, że już w tej chwili jedna drużyna narodowa będzie musiała zmierzyć się z prawdziwym kłopotem bogactwa po prawej stronie defensywy. Chodzi konkretnie o Hiszpanów, w naszym pięcioosobowym rankingu znalazło się ich aż trzech. Warto podkreślić też relatywnie młody wiek czterech notowanych piłkarzy – średnio mają oni 23,5 roku. Poza tym jeden weteran, który po okresie „tułaczki” po wielu pozycjach wrócił tam, gdzie zaczynał. Nie przedłużajmy, oto pięciu najlepszych prawych obrońców świata 2016 roku według redakcji iGola:
5) Nathaniel Clyne (Anglia, Liverpool FC, 25 lat)
Tak samo jak w zeszłym roku na ostatnim miejscu zestawienia ląduje reprezentant Anglii. Nathaniel Clyne pod czujnym okiem Juergena Kloppa rozwija się w sposób odpowiedni, wyraźnie poprawił zachowanie przy pressingu, podobnie też jak w zeszłych latach lubi zapuszczać się pod pole karne przeciwnika. Nie można jednak powiedzieć, żeby 25-latek zanotował jakiś spektakularny progres. To bez wątpienia piłkarz klasy światowej na swojej pozycji,w dodatku z dzisiejszego grona chyba najlepiej broniący (a to przecież główne zadanie każdego defensora). Euro 2016? Anglia raczej woli ten temat przemilczeć, niemniej Clyne zaprezentował się akurat przyzwoicie. Mimo że rozegrał zaledwie jeden mecz (przeciwko Słowacji), po fazie grupowej znalazł się na drugim miejscu na swojej pozycji pod względem liczby sytuacji podbramkowych stworzonych partnerom z zespołu. Gdyby grał więcej (a jest lepszy od Kyle’a Walkera, bez dwóch zdań), może turniej we Francji nie skończyłby się dla Anglików takim wstydem…
https://youtu.be/Qe8WlBI_uDc
4) Sergi Roberto (Hiszpania, FC Barcelona, 24 lata)
Wielkie i bardzo pozytywne zaskoczenie mijającego roku. Chłopak, którego obecność w kadrze „Blaugrany” większość kibiców, dziennikarzy i piłkarskich ekspertów uznawała za dziwną osobliwość trenera Luisa Enrique, pod jego okiem zmienił się z bardzo przeciętnego środkowego pomocnika w światowej klasy prawego obrońcę. Zmiana pozycji to zdecydowanie najlepsze, co mogło spotkać Roberto – dzięki nawykom z czasów występów w drugiej linii jest piłkarzem o niespotykanej wręcz wszechstronności. Bardzo dobra wydolność, wyszkolenie techniczne godne La Masii, wielka praca w destrukcji, a także zdolność do kreowania sytuacji kolegom z zespołu – oto najmocniejsze atuty Katalończyka. „Duma Katalonii” przez lata mogła być spokojna o obsadę prawej strony defensywy, niepodzielnie królował tu bowiem Dani Alves. Niespodziewanie jednak odkryła w swoich zasobach ludzkich chłopaka, który wygryzł doświadczonego Brazylijczyka ze składu. Najbliższe kilka lat w wyjściowej jedenastce Barcelony Sergi Roberto ma chyba zapewnione.
3) Philipp Lahm (Niemcy, Bayern Monachium, 33 lata)
Wszędzie dobrze, ale na boku najlepiej. Jeden z najlepszych prawych obrońców w historii piłki pod okiem Carlo Ancelottiego powrócił do gry tam, gdzie lubi najbardziej. Pep Guardiola zrobił z niego świetnego defensywnego pomocnika, ale Lahm to akurat gracz takiej klasy, że poradziłby sobie wszędzie – od ataku aż po skrzypka oficjalnej orkiestry Bayernu Monachium. Mimo 33 lat na karku to wciąż demon szybkości i przyspieszenia, taki sam niestrudzony walczak w obronie, który jeszcze poprawił odbiór piłki dzięki występom na „szóstce”. Każde dodatkowe zdanie na temat Bawarczyka będzie zwyczajnym laniem wody. Philipp Lahm dalej wielki jest i basta.
https://youtu.be/Ymb2eGmn0rM
2) Hector Bellerin (Hiszpania, Arsenal FC, 21 lata)
Na drugim miejscu ląduje człowiek, który bez wątpienia dysponuje największym potencjałem ze wszystkich wymienionych w tym rankingu zawodników. 21-letni gracz Arsenalu dostał od losu niemożliwy talent. Jeden z najszybszych piłkarzy świata przyzwyczaił kibiców Premier League do szaleńczych rajdów i wyjątkowo widowiskowych przechwytów piłki, dokonywanych na pełnej prędkości. Postępy, jakich dokonał w ostatnich kilkunastu miesiącach, pozwoliły mu trafić do jedenastki poprzedniego sezonu ligi angielskiej. Celem na nadchodzący rok będzie zapewne ugruntowanie swojej roli w kadrze narodowej, jak na razie nie jest bowiem podstawowym wyborem Juana Lopeteguiego. Z cech czysto piłkarskich do poprawy w dalszym ciągu nawyki defensywne – w porównaniu z pozostałymi zawodnikami z rankingu Bellerin ma tutaj największe braki. Jeśli stać go na progres, za kilka lat będzie maszyną.
1) Dani Carvajal (Hiszpania, Real Madryt, 24 lata)
Na pierwszym miejscu za rok 2016 ląduje ten, którego największym atutem jest brak zauważalnych boiskowych wad. Defensor Realu Madryt lubi i potrafi włączyć się do akcji ofensywnej, w defensywie zaś prezentuje się lepiej niż chociażby występujący po drugiej stronie formacji „Królewskich” Marcelo. Carvajal w wielkim stopniu przyczynił się do zdobycia przez „Los Blancos” jedenastego tytułu mistrza UEFA Champions League. Jedyną poważną skazą w minionych dwunastu miesiącach była absencja na Euro 2016 – w ostatniej chwili występ uniemożliwił mu uraz. Tak czy inaczej postępy, jakich 24-latek z Leganes dokonał w ostatnim czasie, sprawiły, że nie mieliśmy wątpliwości. Tak jest, Dani Carvalaj to obecnie najlepszy prawy obrońca na świecie.
https://youtu.be/ly_oOIUfq3E
No, pominięcie Piszczka, który miał świetne Euro i często wyprzedza Lahma w rankingach Bundesligi, jest tu trochę nie na miejscu.
Piszczek oczywiście też miał bardzo dobry rok i był bliski załapania się do rankingu, niemniej gdyby Lahm od początku 2016 grał na prawej obronie, raczej na pewno znalazłby się w jedenastce sezonu kosztem naszego rodaka ;)
A gdzie Łukasz Piszczek