Sezon w najlepszej lidze piłkarskiej w Polsce za pasem. Znany jest już układ tabeli po jego zakończeniu. Przyszedł czas, aby przyznać indywidualne laury dla zawodników, którzy zostali uznani przez nas, wspólnie z redaktorami Radia Gol, za najlepszych w tym sezonie. Poniższy artykuł przybliży sylwetki czołowych pięciu prawych oraz pięciu lewych obrońców.
Najpierw zaprezentowani zostaną prawi defensorzy. Następnie przedstawimy zawodników grających na lewej stronie linii obronnej.
5. Mateusz Wieteska
Wypożyczony z Legii Warszawa do rewelacji minionego sezonu ekstraklasy – Górnika Zabrze. Nominalną pozycją, na której gra, jest środek obrony. Zakończone niedawno rozgrywki pokazały jednak, że doskonale radzi sobie na prawej stronie. W styczniu został wyceniony przez serwis Transfermarkt.de na 500.000 euro. Na obecną chwilę można przypuszczać, że jego wartość jest nieco wyższa. W barwach Górnika rozegrał 35 spotkań w tym sezonie, w których zdobył siedem bramek. Był pewnym punktem zabrzan i walnie przyczynił się do wysokiego, czwartego miejsca w tabeli.
4. Łukasz Burliga
Jego kariera to istny rollercoaster. Liczne problemy nie pomogły w osiągnięciu dużego sukcesu. Ten sezon okazał się dla niego jednak bardzo udany. Doświadczony już Burliga rozegrał 30 spotkań w barwach wicemistrza z Białegostoku, w których zdobył jednego gola. Był pewnym punktem w jedenastce trenera Mamrota. Odkąd trafił do „Jagi”, jest pewnym punktem, a swoją grą w minionych rozgrywkach potwierdził, że może być topowym prawym obrońcą ekstraklasy.
🔶🔶🔶
W minionym sezonie sędziowie pokazali 1 297 żółtych kartek, najwięcej (drugi raz w karierze) zobaczył Łukasz Burliga z @Jagiellonia1920. pic.twitter.com/roAaqiOUyF— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 29, 2018
3. Alan Czerwiński
Urodzony w Olkuszu zawodnik był bardzo ważną jednostką dobrze prosperującego Zagłębia Lubin. Chłopak jest w dobrym dla piłkarza wieku. Ma szanse przez lata być wyróżniającym się prawym obrońcą na boiskach ekstraklasy. Nie można jednak wykluczyć, że zainteresują się nim kluby zagraniczne i Czerwiński wyjedzie z Polski. Jak dotąd zaliczył bardzo udany sezon w ósmym zespole minionych rozgrywek. Wystąpił w 31 spotkaniach, w których raz trafił do siatki rywala. Do tego dorzucił pięć asyst. To jego pierwszy sezon na poziomie ekstraklasy. Pokazał jednak, że na swoją szansę zasłużył. Sztab szkoleniowy, kibice oraz właściciel Zagłębia powinni być zadowoleni ze sprowadzenia piłkarza z katowickiej „GieKsy”.
2. Bartosz Rymaniak
Numerem dwa w naszym zestawieniu został wybrany zawodnik doświadczony, mający za sobą blisko 200 występów na boiskach ekstraklasy. W swojej dotychczasowej karierze w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce grał w Zagłębiu Lubin, Cracovii i obecnie jest piłkarzem Korony Kielce. Licznik jego występów w zakończonym sezonie zamknął się na 34. W tym czasie zdobył trzy gole, do czego dorzucił dwie asysty. Jest typem nieustępliwego zawodnika. Dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi. Takich zawodników w defensywie chciałby mieć niejeden trener. Został wyceniony na 400.000 euro. Ze względu na jego wiek może to być ostatni dzwonek, by spróbować sił w klubie zagranicznym. Trudno jednak przypuszczać, by urodzony w Gostyniu zawodnik szukał na siłę zmiany otoczenia.
1. Robert Gumny
Uznawany za wielki talent. Zimą był blisko przejścia do niemieckiej Borussii Moenchengladbach. Temat transferu ostatecznie upadł, jednak patrząc na jego postawę, niewykluczone, że odejdzie latem. Mimo że Transfermakt.de wycenia młodego obrońcę na 700.000 euro (dane na 16 stycznia 2018), można spodziewać się kwoty w okolicach rekordowej w ekstraklasie. Już zimą Niemcy proponowali 6.500.000 euro plus przyszłe korzyści. Gumny rozegrał w tym sezonie 33 spotkania w barwach „Kolejorza”, w których zaliczył cztery asysty. Według naszego zestawienia był najlepszym prawym obrońcą w minionym sezonie ekstraklasy.
https://youtu.be/iHULxptRJcI
Po zestawieniu top 5 prawych obrońców, czas na najlepszych pięciu grających po drugiej stronie defensywy.
5. Wołodymyr Kostewycz
Zawodnik, który do Lecha Poznań powędrował z zespołu Karpaty Lwów. Przez niemiecki serwis Transfermarkt.de wyceniany na okrągły milion euro. W zakończonym sezonie rozegrał w ekstraklasie 30 spotkań, w ramach których zaliczył trzy asysty. Piłkarz obdarzony bardzo dobrą techniką. Ułożona lewa stopa, która pozwala na dokładne dogrania do partnerów. Rozgrywki 2017/2018 nie były jednak dla niego tak owocne pod względem otwierających podań. Pokazał natomiast, że jest bardzo solidnym piłkarzem w defensywie. Być może zaprezentuje jeszcze większe umiejętności w następnym sezonie. U nas? Piąte miejsce.
4. Michał Koj
Mimo że przez kilka spotkań pauzował z powodu kontuzji, zdążył rozegrać 29 meczów na poziomie ekstraklasy, w których strzelił trzy gole i zaliczył tyle samo asyst. Uzdolniony zawodnik z Rudy Śląskiej. Kolejny ważny punkt objawienia minionych rozgrywek. Piłkarz mogący występować na każdej pozycji w defensywie. Jeśli będzie nadal grał tak dobrze, to być może z jego usług skorzysta Adam Nawałka. Jak na razie może świętować z kolegami z Górnika udany sezon i odpoczywać przed startem eliminacji do Ligi Europy. Oczywiście pod warunkiem, że pozostanie w Zabrzu na kolejną kampanię.
3. Adam Hlousek
Pewny punkt mistrzów Polski. Momentami nie zachwycał, zresztą jak cała Legia. Wiadomo jednak, że były zawodnik VfB Stuttgart ma umiejętności, by być jednym z najlepszych lewych obrońców ekstraklasy. 33 spotkania, w których Czech nie zaliczył ani jednej asysty i ani jednego trafienia, mogą budzić niepokój. Wiadomo jednak, że jeśli chodzi o obsadę lewej strony defensywy, Hlousek byłby pewniakiem większości drużyn w polskiej lidze. Wyceniany przez Transfermarkt.de na 1.100.000 euro. Gdyby miał lepsze statystyki, byłby niekwestionowanym faworytem do zgarnięcia tytułu najlepszego lewego obrońcy w ekstraklasie sezonu 2017/2018.
2. Guilherme
Wyceniany na 750.000 euro Brazylijczyk rozegrał w tym sezonie w barwach wicemistrza Polski 30 spotkań w ekstraklasie. W tym czasie zaliczył sześć asyst. Kolejny ważny akcent w drużynie z Białegostoku. Przyczynił się do zdobycia wicemistrzostwa Polski. Był pewnym asem w talii Ireneusza Mamrota. Pokazał, że dysponuje dobrą techniką. W przeszłości grywał głównie w rumuńskiej lidze. Ma za sobą występy w drużynach: Concordii Chiajna, Petrolul Ploiesti czy Steaua Bukareszt. Do „Jagi” trafił z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Jeżeli nadal będzie prezentował tak wysoki poziom, może być ważnym ogniwem zespołu z Białegostoku w eliminacjach Ligi Europy.
1. Arkadiusz Reca
Numerem jeden wśród lewych obrońców ekstraklasy, według naszego serwisu oraz redaktorów Radio Gol, został uznany Arkadiusz Reca z Wisły Płock. Podobnie jak w przypadku Górnika Zabrze płocczanie byli niespodzianką tego sezonu, co automatycznie przełożyło się na indywidualne wyróżnienia dla kilku zawodników tego klubu.
Przygoda młodego defensora z pozycją lewego obrońcy może przypominać metamorfozę Łukasza Piszczka czy Bartosza Bereszyńskiego. Cała trójka zaczynała jako zawodnicy formacji ofensywnej. Reca grał jako lewy pomocnik, jednak trener Brzęczek postanowił cofnąć go do defensywy. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę. Warunki fizyczne, jakimi może pochwalić się topowy boczny obrońca ekstraklasy (187 cm wzrostu, 81 kg wagi), sprawiły, że w 33 występach na boiskach rodzimej ligi zdobył trzy gole i zaliczył sześć asyst.
Do jego mocnych stron można zaliczyć choćby bardzo dobry wrzut z autu, który stał się groźną bronią podopiecznych Jerzego Brzęczka w sezonie 2017/2018. Arkadiusz Reca dysponuje bardzo dobrym odbiorem, wyprowadzeniem piłki i dośrodkowaniem. Ponadto prezentuje się bardzo dobrze w destrukcji. Te cechy sprawiają, że jest kompletnym lewym obrońcą, o którego zabiega kilka dobrych zachodnich klubów.
Według niemieckiego Transfermarkt.de (dane ze stycznia 2018 roku) Reca jest wart 250.000 euro. W tej chwili można spodziewać się, że Wisła otrzyma za swojego asa nie mniej niż milion euro. Chociaż zainteresowanie wykazała nim warszawska Legia, jego szanse na pozostanie w ekstraklasie są niewielkie. Bacznie przygląda się zawodnikowi również selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka. Jeżeli Reca nadal będzie się rozwijał w takim tempie, można spodziewać się powołania na jesienne spotkania kadry.