Steven Naismith, zawodnik Evertonu, powraca po ciężkiej kontuzji i powoli wchodzi do pierwszego zespołu. Akceptuje fakt, że może minąć trochę czasu, zanim osiągnie swoją najlepszą formę.
26-letni gracz Evertonu wystąpił w tym sezonie w zaledwie siedmiu spotkaniach, za każdym razem wchodząc z ławki, i zdobył w nich jedną bramkę. Wierzy jednak, że powrót do najwyższej formy po ciężkiej kontuzji kolana to kwestia czasu. Po tym, jak jego klub wspaniale wystartował w lidze, byłemu piłkarzowi Rangers trudno jest przebić się do pierwszej jedenastki. Lecz Steven wierzy, że po jakimś czasie znajdzie się dla niego więcej okazji do grania od początku meczu.
– Bycie w drużynie i poza drużyną jest częścią tego, co przytrafia się po powrocie po kontuzji kolana. Myślę, że tak może być przez jakiś czas. Muszę tylko dalej walczyć i dodatkowo trenować, i tak będę robił. Mogę mieć kilka dni, kiedy nie zagram, ale tak długo, jak drużyna będzie wygrywać i będzie w czołówce, będę się z tego cieszył. W poprzednim tygodniu w meczu z Fulham, kiedy wszedłem na boisko, miałem kilka okazji. Tacy koledzy jak Steven Pienaar i inni stwarzają ci dużo szans. Robimy tak od początku sezonu i będę się cieszył z możliwości gry, jeśli dotrwamy do końca. Jest wielu znakomitych piłkarzy walczących o podstawową jedenastkę, więc muszę starać się z jak najlepszej strony pokazać trenerowi, udowodnić, że może na mnie liczyć.
