Radio piłkarskie Piast Gliwice w ostatnim czasie jest przełączane na inne stacje typu zagraniczne rozgrywki lub po prostu na inne zespoły. Tak jak wielkie zainteresowanie Piastem było, tak wraz z odpadnięciem w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy z FC Riga stopniowo opada. Większość sympatyków polskich klubów pokochała Piasta za jego waleczność oraz determinację, ale chyba przede wszystkim za to, że potrafił zgromadzić większą sumek oczek na koniec sezonu w tabeli niż Legia.
Wszystkie plany i ambicje, by grać w europejskich pucharach, spaliły na panewce. Nie będziemy mogli oglądać Piasta podczas rozgrywek europejskich. Jednakże nie oznacza to braku możliwości śledzenia ekipy ze Ślaska na krajowym podwórku. Ekstraklasa ruszyła z wielkim hukiem niczym strzał z balisty, a do tego musieliśmy czekać trzy kolejki na pierwsze zwycięstwo gospodarza – udało się wygrać „Białej Gwieździe” z Górnikiem Zabrze. Najlepsza liga świata ma w posiadaniu byłego szkoleniowca reprezentacji Polski Waldemara Fornalika, którego sytuacja nie wygląda na rewelacyjną.
Dlaczego ja?
Niestety wszystko, co piękne, szybko się kończy. Długo nie trwała rywalizacja Piasta na zagranicznym podwórku. Ponadto odpowiedzialny za wyniki gliwiczan Fornalik ma problemy, i to nie byle jakie. Szybkie odpadnięcie z eliminacji Ligi Europy oraz dwa zdobyte punkty w tabeli nie są zachęcającym rezultatem. Odejście gwiazdy zespołu, jaką niewątpliwie był Joel Valencia, za dwa miliony euro do Brentfordu źle wpłynie na grę ofensywną drużyny. Co więcej, Ekwadorczyk był jednym z najbardziej kreatywnych postaci w zeszłym sezonie. Valencia potrafił dokładnie podać, korzystnie kontynuować akcję i do tego dorzucić sześć bramek i asyst. Sprzedaż 24-latka dzień przed meczem eliminacyjnym Ligi Europy z łotewskim klubem była kontrowersyjną sytuacją.
Kolejny problem, jaki zauważyłem w zespole Fornalika, to brak pewności siebie w ostatnich spotkaniach PKO Ekstraklasy. Albowiem mecz z rozpędzoną Pogonią pokazał, że Piast jakby sam chciał się cofać oraz rezygnować z dalszej gry o najwyższe cele. Możliwe, że szkoleniowiec Piasta na to spotkanie wyszedł nieco w stylu bardziej defensywnym, ponieważ Pogoń od kilku kolejek imponuje dobrą, ofensywną i skuteczną grą.
Rzeczywiście trochę ostrzymy sobie zęby na Piaście, żeby wygrywał mecz za meczem. W rezultacie końcowy wyścig o mistrza Polski z Legią oraz Lechią spowodował, że od drużyny ze Śląska oczekujemy rzeczy nie do końca możliwych. Powinniśmy ostudzić nasze emocje i zerknąć choćby na Legię, Lecha, Lechię. Pierwszy klub z taką grą, jaką obecnie prezentuje, nie zajdzie daleko. Ponadto ma najwyższy budżet spośród polskich klubów, wskutek czego to od niego powinno się najbardziej wymagać gry w europejskich pucharach. Drugi wymieniony zespół zajął w poprzednim sezonie ósme miejsce, którego mało kto by się spodziewał. Natomiast najprawdopodobniej Lech wziął nauczkę za minioną kampanię, gdyż rozpoczął obecną rundę jak na przykład w sezonie 2011/2012.
Do tego dochodzi jeszcze kolejny zespół, który swą siedzibę mieści w Gdańsku. Triumfator Pucharu Polski niestety odpadł z Broendby IF. Niemniej jednak Lechia ogólnie nie pokazała się ze złej strony, ale odpadnięcie z walki o Ligę Europy bardzo trapi. Następnym klubem jest Cracovia. Jej też nie udało się niczego osiągnąć, a jeszcze przed poprzednim sezonem raczej nie zakładano, by Piast był wyżej niż „Pasy”. Bez wątpienia nasuwa się twierdzenie: „Ale Piast Gliwice jest mistrzem Polski”. Reasumując, Piast nie jest tak mocną polską marką w ostatnich latach jak Legia czy „Kolejorz”, więc dlaczego to on miałby co sezon grać o najwyższe cele. Nade wszystko są też plusy uczestnictwa w europejskich rozgrywkach w formie pieniężnej. Środki dla Piasta za udział w eliminacjach LM oraz LE wynoszą około 540 tys. euro.
Brentford have signed striker Joel Valencia from Piast Gliwice.
👉 https://t.co/kJNQ4tkKwk#bbcfootball pic.twitter.com/WhR3cJTUcB
— BBC Sport (@BBCSport) July 31, 2019
Co by tu zmienić?
Nie chciałbym wchodzić w rolę trenera, ale przynajmniej chciałbym w jakiś sposób zwrócić uwagę na dalszy los Piasta. Moim zdaniem najważniejsza rzecz, jaką powinien obecnie zastosować Fornalik, to wprowadzić stabilizację po odpadnięciu z europejskich pucharów. Bez spokoju ani rusz, ponieważ to on decyduje o dalszych wynikach zespołu. Ekipa, która potrafiła wygrać na wyjeździe z Legią w zeszłym sezonie, nadal walczy i pokazuje charakter na boisku, ale brakuje równowagi.
W rzeczy samej w wyniku ciągłych porażek oraz plasowania się w dolnej części tabeli kilku kluczowych zawodników Piasta może odejść. Na przykład Jorge Felix, który w tym sezonie jest pierwszoplanową postacią zespołu ze Śląska. Hiszpański pomocnik w ciągu siedmiu meczów strzelił pięć goli oraz zaliczył jedną asystę. Ponadto w tym sezonie 27-latek wyróżnia się niesamowitą skutecznością oraz dokładnymi podaniami do swoich kolegów z drużyny. Pozbycie się czołowych graczy takich jak Felix, Parzyszek lub Czerwiński byłoby skazaniem się na długą wspinaczkę po Mont Blanc. Powiedziałbym, że utrzymanie pionu zespołu będzie najważniejszym wyzwaniem Fornalika na nowy sezon.
Obrona Piasta na tle polskich ekip nie spisuje nieprzyzwoicie, natomiast będzie trzeba znaleźć zastępcę Valencii. Szczególnie kogoś, kto ma w swoim CV wpisane: waleczny, bramkostrzelny oraz wytrzymały na boisku. Piast Gliwice w najbliższą niedzielę jedzie do Łodzi, by zmierzyć się tam z ŁKS-em. Będzie trudno, bo łódzki klub zaskakuje. Natomiast obecność już tylko na własnym ligowym podwórku daje więcej energii oraz werwy w meczach.
Co najmniej 371 dni bez porażki mistrzów Polski w @Miasto_Gliwice! 🏰 Kolejny mecz w twierdzy przy Okrzei @PiastGliwiceSA zagra 18 sierpnia. #PIAWPŁhttps://t.co/w2iWojKCNI
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 6, 2019