W miniony weekend Wisła Kraków zremisowała 2:2 z Piastem Gliwice. Po meczu bramkarz "Białej Gwiazdy", Mateusz Lis, znalazł się w ogniu krytyki z racji swojego słabego występu. Gdy już opadły emocje, kibice krakowskiej drużyny postanowili okazać wsparcie i dodać otuchy młodemu golkiperowi za pomocą Twittera i hasztagu #MuremZaLisem.
Nieprzeciętna interwencja w wykonaniu przeciętnego bramkarza czyni go nieprzeciętnym bramkarzem (Hannes Halldorson, który na mundialu obronił rzut karny Leo Messiego, a kompletnie nie poradził sobie w lidze azerskiej). Przeciętna interwencja w wykonaniu nieprzeciętnego bramkarza czyni go przeciętnym bramkarzem (Loris Karius i pamiętny finał Ligi Mistrzów w Kijowie).
Ofiarą nadmienionej współzależności padł w ostatniej kolejce ekstraklasy Mateusz Lis, który – co tu dużo mówić – zawinił przy dwóch bramkach straconych przez drużynę Wisły Kraków. Nie są to jego pierwsze niepewne interwencje, ale za to pierwszy tak słaby mecz odkąd zawitał w grodzie Kraka. Talentu jednak nikt mu nie odmówi.
Utracona okazja
19. minuta spotkania. Rzut wolny dla podopiecznych Waldemara Fornalika. Do piłki ustawionej na około 25. metrze podchodzi Patryk Dziczek. Futbolówka po strzale mija mur, zmierzając w kierunku strzegącego bramki wiślaków Mateusza Lisa. Golkiper źle oblicza tor lotu futbolówki, robi o jeden, dwa kroki za dużo w bok, a piłka zamiast wpaść wprost w bramkarskie rękawice, odbija się od ręki Lisa i wpada do bramki. Piast wychodzi na prowadzenie.
78. minuta meczu. Kirkeskov dośrodkowuje piłkę do ustawionego w polu karnym Wisły Michala Papadopulosa. Ten oddaje strzał głową, jednak Lis bez większych problemów interweniuje, by po chwili z niewiadomych przyczyn wypuścić futbolówkę z rąk, co skutkuje rzutem rożnym dla gliwiczan. Centra, zamieszanie, piłka najpierw trafia pod nogi Papadopulosa, a po ułamku sekundy znajduje się (a w zasadzie odbija się) między nogami bramkarza „Białej Gwiazdy”, co ostatecznie owocuje utratą drugiego gola. Piast doprowadza do remisu.
Po ostatnim gwizdku arbitra Szymona Marciniaka Lis – co oczywiste– schodził w nie najlepszym nastroju do szatni. Pal licho błędy indywidualne. Wisła wciąż nie zapewniła sobie miejsca w grupie mistrzowskiej, choć w sobotę miała okazję znacznie przybliżyć się do górnej ósemki. Stawka na szali niemała – konfrontacja z najlepszymi zespołami w kraju (w tym derby) oraz, biorąc pod uwagę aktualny dorobek punktowy, szansa na grę w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Mówiąc wprost – oznacza to większe wpływy do kasy klubowej, co przy sytuacji finansowej Wisły z pewnością zapewni oddech i pewną niezależność pieniężną.
Lis już od dłuższego czasu notuje regres formy. Dostrzegł to Maciej Stolarczyk, desygnując do gry w bramce na 197. wielkie derby Krakowa Michała Buchalika, który do tej pory pełnił rolę rezerwowego. Niestety jeszcze w pierwszej połowie nabawił się on kontuzji, a między słupki ponownie wskoczył 22-latek. I chociaż nie zagrał źle, to eskalacja słabej dyspozycji miała dopiero nastąpić. I nastąpiła. W chyba najmniej odpowiednim czasie.
Na dobre i na złe
Kibicowska miłość względem ukochanego klubu często nie zna granic. Nie jest to jednak łatwe uczucie. Wręcz przeciwnie. Bywa lepiej i bywa gorzej. Bywają łzy szczęścia i bywają łzy smutku. Bywa radość i bywa złość. Co by się nie działo – kibic nigdy nie opuści drużyny bliskiej jego sercu.
#MuremZaLisem #WsparcieDlaLisa
Padłeś – powstań 💪 pic.twitter.com/NE0FXQ1qeV
— Mateusz Mierzejewski (@MH_Mierzejewski) April 7, 2019
Gdy emocje związane z meczem opadły, kibice Wisły spontanicznie zorganizowali na Twitterze akcję pod nazwą „Murem za Lisem”. Cel prosty – dodać otuchy i wsparcia młodemu bramkarzowi na przyszłe, jakże ważne, spotkania.
Dasz radę chłopie. Głowa do góry #MuremZaLisem
— ździchu stg (@Krys179) April 7, 2019
OŚWIADCZENIE ☝️‼️‼️‼️#MUREMZALISEM
KONIEC OŚWIADCZENIA.
Za próby dyskusji w temacie bezwzględnie banuję!— Grze ski (@GrzeLow) April 7, 2019
https://twitter.com/jarek_gadek/status/1114977889584283648
Trzeba przyznać – inicjatywa bez dwóch zdań się powiodła. Wieść rozeszła się w trymiga, wielu kibiców wciąż śle słowa mające podnieść na duchu golkipera. Najbliższa okazja do odwdzięczenia się za wsparcie i zaufanie kibiców ze strony Mateusza Lisa już w najbliższą sobotę. Rywalem lubińskie Zagłębie. Gra o być albo nie być w grupie mistrzowskiej.