Poprzez dobry występ można nieźle się ustawić. Mowa tu o piłkarzach, ale także trenerach, którzy po udanym turnieju będą mogli przebierać w ofertach i dyktować warunki. Czasami pojawiają się niespodziewane trenerskie postacie, które zapamiętamy na długie lata. Z pewnością mundial w Katarze przyniósł nam kilka ciekawych nazwisk, którzy za niedługo mogą wylądować w niezłych klubach europejskich lub lepszych reprezentacjach.
Bez wątpienia jest to mundial niespodzianek. Kilka reprezentacji solidnie zaskoczyło, a za ich sukcesem często stoją selekcjonerzy, którzy do tej pory byli nieznani szerszej publiczności. Po to jest właśnie mundial. Aby przeżywać piękne historie i abyśmy poznali postacie dość nieoczywiste.
Walid Rezragrui – uczynił z kotów lwy
Trudno zacząć od kogoś innego niż Regragrui. Chyba najgłośniejsze nazwisko na rynku trenerskim ostatnich dni. Maroko ma solidnych piłkarzy, jednak za tym niepowtarzalnym sukcesem stoi Walid Regragrui. Trener, który przed mistrzostwami miał zaledwie dwa spotkania na poukładanie drużyny i nastrojenie jej przed Katarem. To, jak zespoił cały marokański naród i jaką jedność zbudował wśród kadry, robi naprawdę ogromne wrażenie. Reprezentacji Maroka, mimo że gra momentami defensywnie, nie da się nie lubić.
Regragrui to nie jest trenerski żółtodziób, ale większość kibiców usłyszała o nim dopiero pierwszy raz. Z Wydad Casablanca zdobył afrykańską Ligę Mistrzów, z Al-Duhail mistrzostwo Kataru. W reprezentacji Maroka jest poniekąd strażakiem. Idealnie obrazuje słowa, że selekcjoner to ktoś więcej niż trener. To po prostu człowiek, który buduje całą kadrę od konferencji po plany taktyczne na spotkanie. I to wszystko Regragrui robi imponująco.
Z marokańskich kotów zrobił lwy. Jego reprezentacja zarazem gra defensywnie, ale przy tym nie stawiając autobusu jak Polacy. Potrafi bardzo mądrze wyjść średnim pressingiem i przycisnąć do muru takie zespoły jak Portugalia czy Francja, ale jeśli jest potrzeba, bardzo inteligentnie się cofnie, nie dając rywalowi szans na oddanie strzałów. W ofensywie imponuje wyjściem spod pressingu i takim luzem, jakim w nich zaszczepił. Sam uważa, że czemu ma być postrzegany na gorszego z powodu pochodzenia arabskiego. To pokazuje Maroko na murawie. W niczym nie jest gorsze. Z pewnością w najbliższych miesiącach lub latach będzie przymierzane do kilku francuskich klubów.
Herve Renard – po raz kolejny coś udowodnił
Trener, o którym w Polsce było głośno i wciąż może być głośno. Podejrzewamy, że jeszcze przez parę lat przy każdej zmianie selekcjonera w naszym kraju będzie wspominać się jego nazwisko. Warto docenić jego dokonania. Nie robią tego tylko Polacy. Herve Renard z kolejną reprezentacją odnosi sukces, bo takim trzeba nazwać mundial w Katarze z perspektywy Arabii Saudyjskiej, którą prowadził. To jest jednak selekcjoner, który dwukrotnie wygrywał Puchar Narodów Afryki, w tym raz sensacyjnie z Zambią, i wykonał dobrą robotę z Marokiem, które już cztery lata temu grało dobry futbol, właśnie za jego kadencji.
Arabia Saudyjska zachwyciła przygotowaniem do tych mistrzostw. Do tej pory mieliśmy ją za reprezentację z zawodnikami szybkimi i dobrze wyszkolonymi technicznie, ale taktycznie wyglądającymi blado. Już mecz z Argentyną pokazał, że pułapki ofsajdowe, poukładana i zdyscyplinowana gra nie są jej obce. Przez 3,5 roku wpoił jej pewne nawyki, które poskutkowały w Katarze. Pewne schematy w ofensywie, które zmusiły choćby naszą drużynę do bardzo dużego wysiłku, aby pokonać Saudyjczyków. Umie wykorzystać nawet niezbyt duży potencjał swoich zawodników. Co warte podkreślenia, zrobił to nie pierwszy raz.
Do internetu trafiła jego odprawa w przerwie meczu z Argentyną, podczas której bardzo płomiennie mobilizował swoich podopiecznych. Lubi trzymać zespół twardą ręką i ma dar motywowania. Już od dawna najważniejsza w piłce jest głowa, a francuski trener ma cechy mentalnego lidera. Renard raczej zostanie przy pracy jako selekcjoner. To w tej roli czuje się najlepiej. Ostatnio w wywiadzie dał sygnał, że jest gotowy na kolejne wyzwanie. – Oczywiście, czuję się na siłach, żeby trenować silniejszą reprezentację. Do tej pory nie mówiłem w ten sposób, na co dzień jestem dużo bardziej powściągliwy. Kontrakt z Saudyjczykami obowiązuje do 2027, ale z racji na jego polskie korzenie wygląda to jak puszczenie oczka w kierunku PZPN. Herve Renarda z otwartymi ramionami przyjęłoby również kilka innych reprezentacji.
« Tu veux prendre une photo avec Messi? » Jte kiff Herve Renard pic.twitter.com/CS848L30tu
— Rod Wilhelm 🇫🇷🇻🇪🇨🇦 (@globrod) November 25, 2022
Lionel Scaloni – scalił Argentynę
Praca w reprezentacji Argentyny jest jego pierwszą pracą w roli samodzielnego trenera. Doświadczenie ma więc nikłe. Praca z takimi geniuszami futbolu jak Leo Messi jednak daje mu niesamowitą przewagę, które może zaprocentować w przyszłości. Przyjdzie moment, w którym dostanie ofertę z klubu nie do odrzucenia. Mistrzostwo świata z Argentyną i schyłkowym Leo Messim, dla którego to ostatnia szansa na dorównanie sukcesowi wielkiemu Diego Maradony, to nie lada wyczyn i rzecz, która zapisze się w historii.
The hug of two Lionel from yesterday with Messi telling Scaloni everything is because of him. Scaloni, tears in his eyes. ❤️https://t.co/9t5MaELktn
— All About Argentina 🛎🇦🇷 (@AlbicelesteTalk) December 14, 2022
„Albiceleste¨ nie mają wielkich gwiazd w zespole. Pod tym względem zdecydowanie nie mają co się równać z Francją. Scaloni stworzył z Argentyny zespół elastyczny taktycznie, błyskawicznie dostosowujący się do sytuacji na boisku. To jest bardzo ważna rzecz w obecnym futbolu. Zbudował zespół oparty na Messim, ale który nie gra pod niego. Gwiazda PSG po prostu czuje wielką radość z gry w tej reprezentacji, a przecież nie zawsze tak było. Lionel Scaloni scalił Argentynę. Przemówił do zawodników i wyciąga z nich maksa. Solidne kluby europejskie kluby będą zabiegały o takiego trenera. Może nie od razu, gdy zakończy się mundial, ale prędzej czy później znajdzie się na radarze największych.
Graham Arnold – miał plan na Australię
W Europie postać anonimowa. Jako piłkarz grał jedynie w niderlandzkich przeciętniakach. Jako trener na razie zatrzymał się na Australii i Japonii. Po tym występie reprezentacji Australii w Katarze niektórzy działacze klubów z Championship lub właśnie z Niderlandów zapiszą sobie jego nazwisko. W końcu Kraj Kangurów wyszedł z grupy po raz pierwszy od 2006 roku. Pokonał Danię i Tunezję, a w 1/8 finału solidnie nastraszył Argentynę.
Warto bardzo docenić w jego kontekście to, że do dyspozycji miał naprawdę przeciętnych zawodników. Miał jednak pomysł. Australijczycy mądrze się bronili, będąc bardzo niewygodni dla rywali, i wychodzili z zabójczymi kontrami. To działało i budowało pozytywny odbiór ich reprezentacji. Graham Arnold to spryciarz. Z niejednego pieca jadł chleb na Antypodach. Być może spróbuje swoich sił w Europie, choć według australijskich mediów nowa oferta jest na stole.
Mundial przepracowali dobrze, ale raczej się nie połaszą
Jest kilku ciekawych selekcjonerów, którzy zyskali podczas mundialu w Katarze, ale nie do końca będą chcieli zmieniać otoczenie. Przykładem takim jest szkoleniowiec Japończyków. Trudno wyobrazić sobie Hajime Moriyasu trenującego któryś z klubów z Europy, choć przecież udowodnił, że ma ogromny dar wpajania swoim zawodnikom pozytywnej energii i reagowania podczas meczu na okoliczności. W końcu Japonia dwa razy obróciła wynik, pokonując takich rywali jak Hiszpania i Niemcy.
Bardziej możliwa jest już szansa dla Gregga Berhaltera, który prowadził reprezentacje USA. Swój występ Amerykanie zakończyli już na 1/8 finału, ale była to bardzo młoda drużyna, która grała odważny, zdecydowany i ofensywny futbol. Owszem, nie dogadał się z kilkoma graczami, ale raczej zachowa posadę selekcjonera Stanów Zjednoczonych, choć jeszcze nie jest to pewne. Powierzenie mu przygotowania USA do mundialu w ich kraju to bardzo odpowiedzialne zadanie. Berhalter jednak dużo zyskał. Mundial w Katarze pokazał, że „Jankesi” potrafią grać fajnie w piłkę, a za cztery lata będzie to reprezentacja naprawdę kompletna. Pytanie, czy z Berhalterem na ławce.
Didier Deschamps i Zlatko Dalić zapewne zostaną selekcjonerami swoich reprezentacji, a z pewnością byliby łakomymi kąskami na rynku trenerskim wśród tych największych. Już od wielu lat osiągają wielkie sukcesy ze swoimi reprezentacjami. W przypadku Deschampsa kluczowe będzie jego zdanie i chęć dalszego prowadzenia Francuzów. Oni mundialem w Katarze udowodnili swoją jakość i zbudowali jeszcze większą swoją markę wśród selekcjonerów.
Didier Deschamps jako piłkarz i szkoleniowiec – cztery mundiale, trzy finały.
Jako trener wszędzie dawał radę. Z Monaco dotarł do finału LM, z Juve awansował do Serie A (🤭), Marsylię po 18 latach doprowadził do mistrzostwa. Francję do trzech finałów w wielkich turniejach.
— Mateusz Święcicki (@matswiecicki) December 14, 2022