Ogrom bramek i emocji, czyli multiliga nie zawiodła!


Legia zrobiła duży krok, jeśli chodzi o obronę tytułu mistrza kraju. Wisła Płock wyszła ze strefy spadkowej...

13 kwietnia 2019 Ogrom bramek i emocji, czyli multiliga nie zawiodła!
Grzegorz Rutkowski

Osiem meczów, 26 goli, zmiany na dole i na górze tabeli. Oto krajobraz w polskiej ekstraklasie po pierwszej tegorocznej multilidze. Emocji nie brakowało do końca wszystkich spotkań. Tylko na jednym stadionie padł remis. Trzeba przyznać całkowicie szczerze, że pierwsza w tym sezonie multiliga nie zawiodła!


Udostępnij na Udostępnij na

Najciekawiej było w Krakowie i w Warszawie. Lechia prowadziła z Cracovią 1:0, a Pogoń wygrywała z Legią. Wydawało się, że obecny lider z Gdańska zapewni sobie co najmniej trzypunktową przewagę, gdyż Lechia pod wodzą Piotra Stokowca nie zwykła wypuszczać ot tak prowadzenia. W tym momencie przewaga Lechii nad drugą Legią wynosiła sześć punktów. Jednakże przed przerwą krakowianie wyrównali za sprawą trafienia z jedenastu metrów.

A to, co wydarzyło się w drugiej odsłonie, to idealne podsumowanie naszej rodzimej ligi. Fani ekstraklasy już nieraz doświadczyli niesamowitych zwrotów akcji, ale próżno szukać takich, którzy nie byli zdziwieni rozstrzygnięciami w górze tabeli po 90 minutach. Bowiem kiedy krakowianie zdobywali bramkę na 2:1, w tym samym momencie wyrównali, a niedługo później objęli prowadzenie w meczu z Pogonią legioniści.

Gdańszczanie przeżyli swoistą podróż z nieba do piekła… Defensywa Lechii w dzisiejszym spotkaniu była fatalna. Ostatecznie podopieczni Stokowca ulegli Cracovii 2:4, a Legia pokonała Pogoń 3:1. Tym samym wicelider zrównał się punktami z liderem. Dzięki temu walka o mistrzostwo będzie niezwykle zacięta do samego końca rozgrywek. I trzeba szczerze przyznać, że znając logikę naszej ligi, wszystko jest możliwe!

Wisła poza ósemką, Lech uratowany

Szokująco wysoka porażka gdańszczan to prawdopodobnie najważniejsza informacja po dzisiejszej multilidze. Jednak najistotniejszy dzisiaj był bój o mistrzowską ósemkę. I jak można się domyślić, tutaj również nie można było narzekać, jeśli chodzi o emocje.

Drużyną, której piłkarze mogli być dzisiejszego wieczoru najsmutniejsi, jest krakowska Wisła. „Biała Gwiazda” musiała dzisiaj co najmniej zremisować, by znaleźć się w górnej części tabeli. Oczywiście musieli liczyć wówczas na porażkę lechitów, która koniec końców się ziściła. Niestety podopieczni Macieja Stolarczyka ulegli w Lubinie Zagłębiu 1:3 i tym samym pogrzebali swoje szanse na utrzymanie w mistrzowskiej ósemce.

Natomiast najszczęśliwsi powinni być lechici. To ich kosztem Wisła znalazłaby się w górnej części tabeli, gdyby zremisowała. A co ciekawe, choć do przerwy wiślacy przegrywali 0:2, to po przerwie gol Jakuba Błaszczykowskiego dał nadzieję kibicom z Krakowa. Tym samym w Poznaniu piłkarze grali z nożem na gardle, bowiem cały czas przegrywali z Jagiellonią. Ostatecznie mimo porażki 0:2 z „Jagą” poznaniacy utrzymali się w górnej ósemce.

Zmiany na dole tabeli

Po dzisiejszej multilidze tabela zmieniła się również w dolnej części. Na przedostatnim miejscu znalazła się będąca w wielkim kryzysie Arka Gdynia. Gdynianie po raz kolejny nie potrafili utrzymać prowadzenia do końca spotkania i dali się zepchnąć na 15. miejsce w tabeli Wiśle Płock. „Nafciarze” po zmianie szkoleniowca wyraźnie odżyli i pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego zanotowali sześć punktów w dwóch meczach.

Co ciekawe, do przerwy na przedostatnim miejscu w tabeli był Górnik. Jednakże zabrzanie pokonując 1:0 we Wrocławiu miejscowy Śląsk, ostatecznie znaleźli się na koniec rundy zasadniczej na dwunastej lokacie w tabeli, mając dwa punkty przewagi nad przedostatnią Arką. Podopieczni Marcina Brosza zrównali się punktowo ze swoim dzisiejszym rywalem.

Niestety dzisiejsza porażka Zagłębia Sosnowiec sprawia, że podopieczni Valdasa Ivanauskasa znacznie pogorszyli swoją sytuację. Do bezpiecznego miejsca sosnowiczanie tracą obecnie sześć punktów. Jednakże zagrożonych spadkiem pozostaje nadal sześć drużyn. Do końca rozgrywek jest jeszcze do zdobycia 21 punktów i wszystko jest możliwe – w końcu to ekstraklasa!

***

Ogólne podsumowanie rundy zasadniczej ukaże się jutro. W artykule postanowiliśmy omówić najważniejsze wydarzenia dzisiejszej multiligi.

Z mniej istotnych, ale równie ciekawych wydarzeń można wskazać wysoki triumf Piasta Gliwice nad Koroną Kielce. Podopieczni Waldemara Fornalika udowadniają, że są obok Cracovii najładniej grającą drużyną w rundzie wiosennej. Co ciekawe, nie można ich skreślać w walce o mistrzostwo. Bowiem gliwiczanie tracą do lidera „tylko” siedem punktów.

A nie trzeba przekonywać, że w ekstraklasie taka przewaga punktowa nie jest duża. Hasło „wszystko jest jeszcze możliwe” powinno być mottem przewodnim naszej ligi, gdyż co roku na tym etapie rozgrywek jest bardzo ciekawie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze