Jedną z najbardziej pozytywnych postaci meczu Lech Poznań – Widzew Łódź był bez wątpienia Mateusz Możdżeń. Pomocnik gospodarzy w 50. minucie bardzo ładnym trafieniem otworzył wynik spotkania.

Dla pomocnika „Kolejorza” była to dopiero pierwsza bramka w tym sezonie.
– Moja dziewczyna napisała, żebym dla niej strzelił, więc może dobrze przewidziała. Jak się dowiedziała, że gram w pierwszym składzie, to mogła tak mówić, bo kiedy gram tylko przez dziesięć minut, to z szansami na gola jest średnio – żartował Możdżeń.
Lech Poznań zagrał słabo w pierwszej połowie, natomiast po przerwie nie dał łodzianom najmniejszych szans. Możdżeń przypomniał, że podobny przebieg miało już jedno spotkanie w tym sezonie.
– Podobny mecz rozegraliśmy u siebie z Piastem Gliwice. Też był on rozgrywany w strugach deszczu i również do przerwy było 0:0, a w drugiej połowie skończyło się 4:0 [mecz odbył się 6 października 2012 roku – przyp. red.]. Myślę, że ludzie również się nie spodziewali, że to będzie tak łatwe spotkanie w drugiej połowie – przypomina pomocnik Lecha.
Zapraszamy do odsłuchania wypowiedzi Mateusza Możdżenia poniżej: