Którzy reprezentanci powinni zmienić klub, ale tego nie zrobili? Kto jeszcze ma szansę na Euro 2016, a który zawodnik już ją zaprzepaścił? Sprawdzamy, kto zrobił krok do przodu, który piłkarz niepotrzebnie zmienił barwy klubowe, a który stoi bezczynnie w miejscu. Oto podsumowanie okna transferowego okiem kadrowiczów Adama Nawałki.
Selekcja do szerokiej kadry na mistrzostwa Europy we Francji wciąż trwa. Adam Nawałka bacznie obserwuje każdego aspirującego reprezentanta i sprawdza, czy umiejętności zawodnika przydadzą się do jego koncepcji gry. Wśród nich z pewnością znajdują się bohaterowie dzisiejszego podsumowania, a więc kto jest w tym gronie?
1. Kamil Grosicki
Na początek piłkarz, który raczej może być pewny wyjazdu na mistrzostwa Starego Kontynentu. Kamil Grosicki, pomimo że nie gra regularnie w Stade Rennes, to wyrósł na superrezerwowego, który nawet po wejściu z ławki potrafi zmienić rezultat spotkania. Jednak ile może trwać dobra passa popularnego „Grosika”? Jak długo zawodnik bez rytmu meczowego będzie miał tę łatwość wczuwania się w sytuację na boisku? Miejmy nadzieję, że jak najdłużej, ale chyba czas pomyśleć: „Co, jeśli nadal nie przekonałem trenera?”. Skrzydłowy miał opuścić obecny klub w tym okienku, podobno zainteresowanie wyraziły kluby z Bundesligi, jednak do niczego nie doszło – zawodnik pozostał w Stade Rennes i walczy o pierwszy skład. Można dyskutować, czy ma to sens, jednak z drugiej strony lepiej być „jokerem” w talii niż tylko kandydatem do gry. Miejmy nadzieję, że przed Euro skutecznie przekona do siebie trenera.
2. Kamil Wilczek
Wyjeżdżał okryty sławą. Najlepszy strzelec ekstraklasy, zrobił wielki krok z Gliwic do włoskiego Carpi. Jak to często bywa w przypadku sezonowych gwiazd uciekających z Polski, w silniejszych ligach sobie nie radzą. Tak było z Wilczkiem, który nie zawojował Serie A i już po niespełna pół roku znalazł się na wylocie. Mówiono, że piłkarz może trafić do Lecha Poznań, a jak się okazało, los padł na Broendby Kopenhaga, z którą związał się trzyipółletnim kontraktem.
Vi har det første #Brøndby-interview med Kamil Wilczek klar på https://t.co/nMKBJKTKFw, så kig forbi :)#velkommen pic.twitter.com/u1L8LyUO0q
— Brøndby IF (@BrondbyIF) January 22, 2016
Czy Wilczek poradzi sobie w nowym klubie? Trudno powiedzieć, napastnik być może ma nadal szansę na znalezienie się w szerokiej kadrze na Euro 2016, więc powinien zrobić wszystko co w jego mocy, by zawalczyć o pierwszy skład. Wyjeżdżając z Polski, prezentował pewną jakość, którą niestety stracił, siedząc na ławce rezerwowej we Włoszech, ale gdyby udało mu się ponownie złapać dobrą formę? Wtedy Nawałka będzie musiał się poważnie zastanowić nad przyszłością napastnika w polskiej kadrze.
3. Piotr Zieliński
Jeden z niewielu zawodników w dzisiejszym podsumowaniu, który po przebojach odnalazł się w swoim klubie, to Piotr Zieliński, który z meczu na mecz popisuje się coraz to lepszymi zagraniami w Empoli FC. Nic więc dziwnego w tym, że interesują się nim największe, europejskie firmy z Liverpoolem na czele. Dla wielu poważna oferta od włodarzy „The Reds” przysłoniłaby cały świat, jednak nie Zielińskiemu, który podjął dojrzałą decyzję i… odmówił. Z pewnością dobrze się stało. Pomocnik wyrósł na jedną z najjaśniejszych postaci włoskiego klubu, wskoczył na wysoki poziom i najzwyczajniej wywalczył pewną pozycję we Włoszech; i miałby to zmienić na walkę o skład w drużynie Juergena Kloppa i to jeszcze przed samym Euro? Nieciekawa oferta.
4. Ariel Borysiuk
Piłkarz, który – obok Kaspra Hamalainena – stał się twarzą transferowej ofensywy Legii Warszawa. Dobra gra w Lechii Gdańsk pomogła mu ponownie wejść do reprezentacji Polski. Problem w tym, że nie trudno było się wybić na tle gry „Biało-zielonych”, która w trwającym sezonie nie zachwyca. Niemal wszyscy zawodnicy grają poniżej wszelkich oczekiwań, a sam Borysiuk czasem też miał chwile zwątpienia. W stołecznym klubie pomocnik będzie musiał zrobić dużo więcej – w końcu konkurencja na jego pozycji jest o wiele większa niż nad morzem, podobnie jak oczekiwania i presja ze strony klubu. W Gdańsku miał solidną pozycję, grał zawsze – nieważne kto trenował (a było ich aż trzech w tym sezonie), w Warszawie zaczyna od zera. Czy wyjdzie mu to na dobre? Czas pokaże.
5. Paweł Dawidowicz
Jego powołanie do kadry na towarzyskie mecze z Czechami i Islandią były nie lada sensacją. Bo kto się spodziewał, że zapomniany piłkarz z drugiej drużyny Benfiki Lizbona ma szansę na wyjazd na Euro? Chyba tylko Adam Nawałka. Bądź co bądź piłkarz to bardziej melodia przyszłości niż realny kandydat do gry w obronie (albo w środku pola), to jednak mistrzostwa Europy są świetnym miejscem na zbieranie potrzebnego młodemu zawodnikowi doświadczenia. Selekcjoner reprezentacji Polski w niego wierzy, jednak bez regularnej gry i z wiarą może być ciężko. Dawidowicz miał zmienić barwy w zimowym okienku, mówiono o powrocie do Lechii Gdańsk, potem o wypożyczeniu do jednego z portugalskich klubów, ostatecznie wszystko spełzło na niczym.
.